w pracy

Napisałem że się zgadzam, owszem zgadzam się ale oprócz frontów. Czemu nie? Paatik co tam w pracy? Bakterie przeżyły, ktoś się nimi opiekował jak byłaś na urlopie?

U mnie jak nie zjem śniadania to brak siły na treningu, a w pracy wyraźny spadek energii. ledwo się ruszam. A później jestem tak głodna po południu i wieczorem, że nadrabiam %-) Być może porządna kolacja byłaby rozwiązeniem, żeby nie zdążyc zgłodnieć przed spaniem ;-)

Masz wielce wyrozumiałą rodzine że Cię na siłkę puszczają:) Niestety u mnie obowiązkiem jest siedzenie przy stole -jedzenie i picie przez dwa dni- a kto się wyłamuje- jest antyspołeczną jednostką która nie rozumie idei świąt. Jak ja się cieszę ze jestem w pracy :)

Jakoś mi się udaje do tej pory bezkontuzyjnie, ale mam fajnego fizjo w pracy i nawet raz byłam próbnie.. pinoterapii nigdy więcej}:-( przynajmniej dopóki ból nie będzie bardziej dokuczliwy, niż samo leczenie..

Zazdroszczę tego lasu. U nas dziś piękna, wiosenna pogoda, też bym pobiegała ale walcze z choróbskiem i męczę się w pracy :-( A na jutro już jakieś mocne wiatry zapowiadają.

Ja bym oceniła na ok 400 kcal. Ale co tam ;D też bym zjadła. Miałam taką samą zasadę w pracy :-D

Dookoła mnie się dzieje- w pracy współpracownica na +, dziewczyna mojego syna tez....

[...] zmęczony. Odbija się to na większej bolesności potreningowej mięśni i ogólnie lipnej regeneracji. No ale taki okres mam teraz że ciężko z czasem i muszę dłużej posiedzieć w pracy. Z roku na rok przybywa totalnie durnej papierologii - wymuszanej głównie chorą unijną biurokracją. Mniej więcej do marca właśnie robi się różne idiotyczne [...]

ja jestem 100% nałogowcem. Potrafię brać urlop żeby móc zrobić trening - jak mam duży młyn w pracy. Potrafię nie pojechać na czyjeś imieniny czy inną imprezę żeby zrobić trening. To jest kawał mojego życia - i nic na to nie poradzę. Chcę i muszę ćwiczyć - nałóg.

ja jestem 100% nałogowcem. Potrafię brać urlop żeby móc zrobić trening - jak mam duży młyn w pracy. Potrafię nie pojechać na czyjeś imieniny czy inną imprezę żeby zrobić trening. To jest kawał mojego życia - i nic na to nie poradzę. Chcę i muszę ćwiczyć - nałóg. To się leczy ponoć sterydami, tak słyszałem

u mnie największy problem jest ze strasznie nieregularnym trybem zycia, chciałam dziś pospać po maratonie w pracy, ale widać organizm sam wie co ma robic. Juz mi nieco lepiej niz po otwarciu oczu, więc zaraz trzeba się brać za śniadanie i sprzątanie ;)

hello, ja w pracy z pełnym brzuchem po sniadaniu, odczuwam mocno wczorajszy trening nóg %)

To ja ide wyciagnac obiad z pojemnika i pobulwersiwac otoczenie w pracy. :-D

Ja nudzę się w pracy, ale cieszę się, bo dziś trening pleców i mam zaplanowaną miskę na cały dzień. wczoraj po raz pierwszy od dawna pilnowałam rozkładu i dojadłam kolację i od razu mam lepsze nastawienie

Heloł :) Ale mam nudy w pracy

brawo dla osoby, która układała grafik u mnie w pracy na grudzień. fajnie, że wzięła pod uwagę moją dyspozycyjność....

Poniedzialki bywaja takie wredne. A zamkniecie miesiaca w pracy faktynie nie pomaga.

Nie sprawdzę bo mi FB w pracy nie działa :P Ale to pewnie ja i mój Piotr :P

Mi się te pojemnikowe czasem udaje przywrócić w pracy do stanu nadającego się do pokazania światu.

Keb - mam podobnie, tyle, że chyba przez to, że w pracy mam zapierdziel niezły. Jak wychodzę z roboty to już mi pałera nie starcza na resztę rzeczy.