a

A lampka białego wina przed snem jak sie odbije na mojej wadze jutro? Wiecie co, sprawdzę sama:)

A lampka białego wina przed snem jak sie odbije na mojej wadze jutro? Wiecie co, sprawdzę sama:) Lampka wina to jakieś 350 kcal- jak taka wypaśna. Pół litra Jasia i półtora blachy ciasta z kilkoma schabowymi to jakieś 10000. Mam nadzieje że większość pójdzie w kibel. Zazdroszczę Paatik, zazdroszczę.

Lampka białego wina? Ot Paniska ! A gdzie lornetka z meduzą? %-) I Kalorycznie niewiele i zdrowo dla kości

Siłka. Prony i obwody trzy :MC/ohp/uginanie przedramion ze sztnagą. Potem jeszcze męczenie tricka na wyciągu. Miał być jeszcze basen, ale kiepsko się czuję. Mdli mnie jak cholera. Jutro może rower, może bieganie a może leżenie plackiem i zdychanie. Zobaczymy.

No, stówka pękła i nawet z niezłą średnią ;-) Mocne zdjęcie. Poza jak pod Iwo Jimą, a to tylko granica z sąsiadem, na dodatek nie strzeżona ;-D

No, Panie Janku- takiego komentarza się nie spodziewałem %-) A tak serio: Jeszcze kupa tłuszczu do wycięcia. Tak z 5 kilo Paatik- dzięki. Starałem się :) Szajba - z tym moim pedałowaniem coś nie teges. Na razie próbuje zlokalizować problem. Opisze co nie gra wieczorem- może coś zaradzisz.

A kto to Borat%-) Co do zdjęcia- robiłem je w drodze powrotnej więc z dopływem tlenu do mózgu mogło już być słabo, ale zachowałem resztki rozsądku i zrobiłem je po właściwej stronie granicy. W Polsce bym się nie odważył. Wpominałem już że Niemcy to raj dla cyklistów?%-) Co do dystansu- młody koń jestem- jeszcze nie jedna stówka pójdzie- najgorzej [...]

Trochę na tym zdjęciu jak Sandow ale on był siłaczem, a nie jakimś cyklistą.

Szajba nie napisałam że to coś złego ;-) Ale u nas takiego stroju nie widziałam, wszyscy grzecznie w koszulkach, ewentualnie bez %-) Bo prawdziwy kolarz ma pełny strój, zapasową dętkę, zestaw kluczy i garść saltsticków, a amatorka popyla w kalesonach na szelkach licząc na to że trafią z powrotem do domu %-)

Żeby rozwiać wszelkie wątpliowsci: do 45 km byłem pradziwym kolarzem. Ale tak to jest kiedy prawdziwy kolarz dojeżdża nad zalew, pstryka se pare fotek, podziwia widoki i konsumuje czekalodwego batnokia. Batonik mu nie wchodzi, więc zawija połowę w papierek i wrzuca do tylnej kieszeni w jerseyu. Po 30 km pradziwy kolarz ma mokrą brązową plame na [...]

Żeby rozwiać wszelkie wątpliowsci: do 45 km byłem pradziwym kolarzem. a zapasowa dętka gdzie?

A co to lichy batonik miałeś, ze nie wszedl na raz? Rozumiem, ze duża tabliczka czekolady moze stanowić problem, ale batonik??? Pewnie miałeś jakiś fuj proteinowy zamiast normalnego Snikersa? Przednia historia:)

Brann - pewnie za dużo jazdy i biegania na ten moment (poza tymi niuansami technicznymi). Pamiętam jak podobnym wieku jechałem na składaku 180 km i musiałem dalszą jazdę kontynuować pociągiem a kolana bolały mnie przez kilka dni (chodzenie bolało!).

Batonik miałem właśnie prawilny:-). Generalnie grelina mi chyba wyparowała z organizmu. Te 2000 -2300 kcal dziennie to jem z przyzwoitości a nie z głodu. Jednak reedukacja to tylko poukładanie sobie wszystkiego w bańce. Panie Janku- 180 km na składaku? Gratulacje. I współczuje zadkowi. 180 km jest na tą chwile po za moim zasięgiem. Może na [...]

Żeby rozwiać wszelkie wątpliowsci: do 45 km byłem pradziwym kolarzem. a zapasowa dętka gdzie? Serio mam napisać gdzie ?%-)

Brann - po co Ci ta joszka? Dawniej zalecało się ja tylko w jednym celu (gdy nie było Viagry :-) ). Napij się kawy :-) a efekt odchudzający będzie większy.

Brann - po co Ci ta joszka? Dawniej zalecało się ja tylko w jednym celu (gdy nie było Viagry :-) ). Napij się kawy :-) a efekt odchudzający będzie większy. Czytałem w zeszłym roku sporo dobrego o joszce jeśli chodzi o końcówkę redukcji i pozbycie się najbardziej opornego tłuszczu. Co do kofeiny- jak najbardziej, bardzo wspiera redukcje, ale na [...]

Nie zawsze redukcja to kwestia głowy. Mnie na redu głód budził w nocy, skrecało tak, że nie mogłam spać %-) Próbowałeś już kiedyś johy? Jeśli nie to ostrożnie, szczególnie przy intensywnym bieganiu, bo ty lubisz szybko. Różnie na ludzi i serducho działa. Nawet się spotkałam z opinią, że przy joszce to spokojne, długie cardio a interwaly i inne [...]

Joszki jeszcze nie próbowałem. W zeszłym roku sporo o niej czytałem ale finalnie odpuściłem wiedząc że nie mam już ochoty na dalszą redukcje do zera. W tym roku będzie juz finał więc joha może się przydać. Na razie idzie samo w dół. Jak będzie dłuższa stagnacja -odpalę joszke. Pewnie na bardzo krotko: 2-3 tygodnie, ale zaopatrzyć już chce się [...]

Daj pan spokój z tą redukcją! Wpadasz w anoreksję! Jak tak dalej pójdzie to nie będziesz miał po co wracać do domu! Nawet joszka i viagra nie pomogą! Ciesz się życiem i rodziną. Traktuj bieganie i jazdę na rowerze mniej sportowo a bardziej zdrowotnie. Zmieniony przez - ojan w dniu 2019-04-26 16:40:12