W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

SzK

Moje zaintersowanie w głównej mierze wynikło z tego, że przez jakieś ostatnie 2, 3 miesiące nie mogłem regularnie trenować SW i żeby coś robić zacząłem działać coś na siłowni. Praktycznie te 3 miesiące pozwoliły mi wywindować martwy ciąg do 170 kg w jednym powtórzeniu ze sporym zapasem (tak 190 kg bym wyrwał), przysiad do ok. 140 (na zawodach 150, 160), natomiast klatka, której nawiasem mówiąc trenować nie lubię, do ok. 100 kg. I to wszystko tak naprawdę niepoprzedzone żadnym treningiem siłowym (kiedyś coś tam robiłem, ale to bardziej były wizyty na zasadzie "a co tam, przejdę się"). Szczerze powiedziawszy o wiele więcej wiedziałem o biomechanice ćwiczeń niż byłem w stanie sprawdzić na treningu. Poza tym czuję, że limit jeszcze daleko przede mną. A boks, mimo że lubię trenować, to nie lubię chaosu podczas walki. Na sparingu technicznym czuję się bardzo dobrze, natomiast w walce, mimo że radzę sobie całkiem dobrze, to nie czuję przyjemności. A do startów i tego uczucia adrenaliny ciągnie mnie niesamowicie.

Agares, dzięki za uwagę o badaniach. W sumie ogarnę sobie też rtg pleców, tak dla pewności i odwiedzę jakiegoś ortopedę ze specjalizacją w medycynie sportowej, bo układ ruchu najbardziej po tyłku dostaje w dwuboju.

SzK

Chłopaki, mam dylemat. Cisnąc dalej SW czy przejść na podnoszenie ciężarów? Ostatnio na siłce się dowiedziałem, że jeden z trenerów planuje zająć się trenowaniem ludzi w tej dyscyplinie i zaproponował mi (widząc progres i mobilność) czy bym nie chciał być jego pierwszym podopiecznym. Kurde, niby boks spoko, ale w głębi serduszka to zawsze marzyłem o mistrzostwie w dwuboju. Chociaż nie wiem czy zaczynając w wieku 20 lat ma to jakikolwiek sens pod względem zdobywania laurów.

rychupomarancza

SzK

Chłopaki, mam dylemat. Cisnąc dalej SW czy przejść na podnoszenie ciężarów? Ostatnio na siłce się dowiedziałem, że jeden z trenerów planuje zająć się trenowaniem ludzi w tej dyscyplinie i zaproponował mi (widząc progres i mobilność) czy bym nie chciał być jego pierwszym podopiecznym. Kurde, niby boks spoko, ale w głębi serduszka to zawsze marzyłem o mistrzostwie w dwuboju. Chociaż nie wiem czy zaczynając w wieku 20 lat ma to jakikolwiek sens pod względem zdobywania laurów.

Bić po mordzie umiesz. Siła od crossfita/BB też mniej czy więcej rośnie. Ja bym postawił na wygląd. Laski widzą pakera to im się włącza myślenie o figo fago. Idź na siłkę, ale ćwicz sam BB albo crossfit w grupie.