W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

Sambo jest rzadkie jak góvno. Też wykastrowane przez przepisy, plus w Polsce bardzo mało zawodów w tej dyscyplinie

od kiedy nie piję mam jeden problem ... muzyka gorzej wchodzi
no może nie "gorzej" ale inaczej
kiedyś dżwięki miały kolory ,kształty ,smaki ... były realne ... dotykalne
a ja potrafiłem się tak odłączyć ze świata że duchem sobie między nim hasałem ... całymi godzinami

no szkoda szkoda
ciekawe jak sprawa ma się z ziołem ?

Jakiej muzyki sluchasz?

@SzK
Zapasy, w szczególności styl wolny, to też bardzo ciekawa alternatywa.
Moim zdaniem w Twoim przypadku są one lepszą opcją niż bjj ze względu na większy nacisk związany z aspektami fizycznymi


Zmieniony przez - Sepko w dniu 2018-12-20 12:54:35

no, zapasy rulez!
dużo lepsze są od bjj

tyle, że bjjowcy się fochają jak się ich podnosi i rzuca

A zapaśnicy nie wiedzą co z sobą zrobić jak się znajdą na plecach

Pudzian lubi podnosić i rzucac

zabstyl

A zapaśnicy nie wiedzą co z sobą zrobić jak się znajdą na plecach

Dlatego najlepiej znać to i to. Ruscy wiedzieli co dobre i połączyli w sambo uderzenia, zapasy i judo. A judo w tamtych czasach miało rozbudowany parter (i walkę z pleców) podobny do bjj

Tylko właśnie problem z sambo jest taki, że sportowa wersja jest okrojona (brak uderzeń i duszeń) a combat sambo to nie wiem czy w Polsce można znaleźć ich dobrą sekcję. Najlepiej chyba iść na mma gdzie mają dobre zapasy np Ankos


Zmieniony przez - Puar w dniu 2018-12-20 15:42:47

zapaśnicy doskonale sobie radzą z pleców
lecz nie zawsze tak jakby to oczekiwali bjjowcy

zamiast wyciagać balachy można kopać piętami, całymi stopami etc
ale to jest fe, anty-bjj

tak na prawdę obrona z pleców nie ogranicza się tylko do BJJ
ale
to jest najbardziej rozpropagowane i dobrze i nie dobrze zarazem

Pamiętam jak kiedyś widziałem walkę gościa z BJJ z zapaśnikiem. Ten z bjj kładł się na plecach zapraszając przeciwnika do parteru, a zapaśnik patrzył na niego jak na idiotę.

Ale wiecie, ja bym chciał startować. Przynajmniej na poziomie lokalnym albo chociaż na ogólnopolskim. W zapasach jest tu problem taki, że dla osoby w wieku 20 lat ciężko znaleźć sekcję nastawioną na starty. Najlepiej by mi pewnie poszło w MMA, patrząc na doświadczenie w karate, kicku i boksie, ale chciałbym spróbować coś czysto chwytanego. Koniec końców ostatnio dostałem od znajomego propozycję gry w futbolu w kingsach krakowskich. Spróbować zawsze można, a nuż mi się spodoba.