W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

Pal licho KK, ale z czystej ludzkiej przyzwoitości i szacunku do drugiej osoby nie mógłbym tak myśleć albo co gorsza zdradzać dziewczynę, z którą jestem w związku (niemałżeńskim)

pilek

No, ale jaką ja mam gwarancje, że ona tak tego nie traktuje? Jak ja widzę mężatki, które się ciągle do mnie uśmiechają i obrażają jak nie chcę z nimi nawiązać kontaktu. To czym jest dla nich małżeńhstwo? Dla mnie takie sprawy istnieją, tylko w małżeństwie.

Analogicznie "Zdradzam, bo jaką mam gwarancję że ona mnie nie zdradza"
Pytanie brzmi, czy w ogóle ustalaliście zasady na jakich jest Wasz związek. Jak ona podchodzi do tematu tak samo jak Ty, to czemu miałaby się obrazić jak jej o tym powiesz? A jak traktuje inaczej, to powinna wiedzieć jak Ty do tego podchodzisz, bo w tym momencie nie jesteś wobec niej szczery.

pilek

Czy Tobie się wydaje, że katolik myśli tak jak Ty, tylko jest po porstu bardziej moralny/radykalny w tym? Przecież ja mam całkiem inny stan umysłu. W KK możesz mieć kilka dziewczyn, które nie muszą o sobie wiedzieć, a Ty nie masz wobec nich tak na prawdę, żadnych zobowiązań do momentu ślubu.

Bardzo wygodny wniosek. Dla mnie to dalej obrzydliwe moralnie i nikt by nie chciał być tak traktowany. W KK możesz oszukiwać inne kobiety i żyć w poligamii do momentu ślubu

Jednak abstrah**ąc już od KK, bo załóżmy że istnieje taka luka w KK, którą można wykorzystać. To nie zmienia faktu, że to zachowanie cwaniackie i moralnie naganne.

Oczywiście pytanie brzmi, czy ja bym tak samo nie zrobił? I tu nie jestem tego taki pewien, bo niedawno złamałem swoje zasady - zrobiłem rzecz złą moralnie, głównie dlatego że panna była piękna. ALE! Nie szukam wymówki. Spyerdoliłem.

Mam swoje zasady, wydają mi się oczywiste, ale niestety złamałem je parę razy gdy konfrontowałem się z rzeczywistością.

Dlatego powtarzam - robisz źle i szukasz usprawiedliwienia swojego zachowania. A, to że sam być może i tak bym zrobił to inna sprawa - jednak to nie zmieniłoby faktu, że to czyn naganny.

Dziś na obiad udko gotowane + kotlety z soczewicy z dodatkiem niewielkiej ilości ryżu i cebuli smażone na niewielkiej ilości tłuszczu (patelnia posmarowana oliwą z oliwek). Trochę przypominają te kotlety falafel, ale falafel ma ten minus, że jest smażony w głębokim tłuszczu i lepiej go przyrządzać w piekarniku.

Ja dzis z rana popracowalem na dworze godzine i spadl mi pol kg na wadze, taka zayebista pogoda

Dziś za ciepło, ale od przyszłego tygodnia ma to wrócić do normy. Ja tak planuję do końca września redukować, a potem być na bilansie zero. Zobaczę ile zredukuje.


Zmieniony przez - Jacob2904 w dniu 8/29/2019 3:49:52 PM

Redukuj aż żyły na brzuchu zobaczysz

pilek

W KK możesz mieć kilka dziewczyn, które nie muszą o sobie wiedzieć, a Ty nie masz wobec nich tak na prawdę, żadnych zobowiązań do momentu ślubu.

Chyba Ku Klux Klan masz na myśli

Hehe no to bym musiał chyba tak do marca/kwietnia cisnąć tę redukcję. Dawno się nie ważyłem, i nie wiem jak jest teraz, mam nadzieję, że trochę schudłem.
U mnie jest ten problem, że w październiku na 100% czeka mnie ostry zapieprz, ja jestem tego pewien i na samą myśl o październiku mi niedobrze. Teraz mam dużo czasu i jest git. W październiku muszę być na 100% sprawny i mieć wystarczająco energii na ogarnięcie tego wszystkiego.

Dremor - czemu sp******iłeś, bo była piękna? W sensie, że zesrałeś się przy hot lasce i była wtopa?

Jeszcze jedno pytanie, które wyjaśni wiele w naszej dyskusji - czym wg Ciebie różni się małżeństwo od związku opartym na wierności bez ślubu?

pilek

Dremor - czemu sp******iłeś, bo była piękna? W sensie, że zesrałeś się przy hot lasce i była wtopa?

Jeszcze jedno pytanie, które wyjaśni wiele w naszej dyskusji - czym wg Ciebie różni się małżeństwo od związku opartym na wierności bez ślubu?

Spyerdoliłem, bo złamałem zasady - czytać umiesz? Ona była zajęta, a ja tego nie uszanowałem, o. Oczywiście, jej wina jest większa, ale i tak postrzegam to jako błąd ze swojej strony.

Małżeństwo to oficjalne zobowiązanie, które dorosłym ludziom nie jest potrzebne bo lojalność to rzecz oczywista - chyba że się ustali inne reguły gry. Różni się więc teoretycznym statusem.

Próbujesz i próbujesz usprawiedliwić swoje działanie, ale prawda jest taka że nie jesteś w stanie powiedzieć swojej obecnej lasce ... prawdy

Odwracasz kota ogonem cały czas w tej dyskusji. Na moje pytania nie odpowiedziałeś, a sam zadajesz nowe - na które mimo wszystko odpowiadam, bo na tym polega dyskusja.