Szacuny
11149
Napisanych postów
51569
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
ostatnia wojna w dosłownym znaczeniu tego słowa to była IIWW
potem mamy do czynienia raczej z konfliktami zbrojnymi , wojnami hybrydowymi itd
Amerykanie zresztą tak jak i Ruscy czy Chinole przygotowywali się do trzeciej wojny światowej
wielkie bitwy , dywizje , front , grupy armii , pociski kontynentalne lotniskowce całe zastępy tanków
a to się okazało że banda obszarpańców kiepsko wyposażonych kiepsko odzywionych ale zdeterminowanych i zaprawiony w boju na własnym terenie może naprawdę dużo zdziałać
zresztą dowódcy musieli by być idiotami żeby iść na otwartą wymianę z takimi potęgami
i teraz co rzucą cię na odcinek do jakiegoś zDvpydojapystanu a tam albo dżungla albo góry wojownika od farmera nie odróżnisz ... wystarczy że AK47 w krzaki rzuci i powodzenia
a taki wojak u.s. army jest widoczny jak tarcza na strzelnicy
Szacuny
5248
Napisanych postów
17642
Wiek
45 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
163175
pilek
Amerykanie to się przypadkiem nie wycofali przez poj**aną lewice, która im nie pozwoliła sokończyć wojny? Konkretnie "elyty" protestowały przeciwko wojnie.
Amerykanie to akurat siłowo przeważali.
Dokladnie tak bylo.
Lewaki robily raban, rzad sie obesral, nie dawali generalom prowadzic wojny ktora byla wygrana, trzeba tylko bylo dac dowodzic wojskowym a nie ich blokowac na kazdym kroku.
Dokladnie, lewactwo i idiotyczne prostesty smierdzacych hipisow i socjalistow, rzad sie uginal, nie dali armii zalatwic sprawy.
Szacuny
5248
Napisanych postów
17642
Wiek
45 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
163175
pilek
W zasadzie to po drugiej wojnie zbierali po dupie wszędzie i zewsząd się wycofywali rakiem. W sumie na ukrainie też im zołnierzy z academy(byłe blackwatetr) wyruchali.
Blackwater to prywatna firma ochrony a nie zadne wojsko.
Sukces wojska zalezy od dowodztwa, to nie operacje specjalne gdzie to zalezy od wyszkolenia i hartu zolnierza
Szacuny
11149
Napisanych postów
51569
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
"Zacznę od tego, że mieszkam pod Terespolem i często jeżdżę na wschód po ruskie fajki, alkohol itp. Na dodatek moja matka jest nauczycielką rosyjskiego, więc nie mam problemów z tym językiem.
Postanowiliśmy z Kamilem (moim kolegą) zrobić sobie wakacje. Padło na Paryż. Stać nas było - ja miałem kase z handlu szlugami, a on jako mechanik z klepania blachy. Tyle słowem wstępu.
Stoimy sobie na dworcu, kiedy nagle podbija do nas jakiś #rozowypasek (nawet ładny ale małe cycki) i pyta się czy jesteśmy może z Rosji. Nie wiem skąd to pytanie - ze względu na trzymaną przeze mnie paczkę ruskich pallmalli czy fryzurę Kamila (ma 24 i nadal strzyże go matka). Odpowiedziałem, że da my z moskwu pryjechali. Ona powiedziała, że chętnie nas oprowadzi. Z braku laku zgodziliśmy się. Zwiedzaliśmy Paryż, a ona gadała tylko o nauce (gęba jej się nie zamykała), Francji i Rosji. Jednak mówiła takim rosyjskim, że nawet Kamil (który zapytany kak tiebia zawód, odpowiada mechanik) rozumiał. Było to chyba bardziej jakieś k***a esperanto
Po 2 godzinach powiedziałem, że musimy iść, bo nawet hotelu nie mamy i coś poszukać trzeba. Wtedy ona zaproponowała, że możemy nocować u niej. Mieszkanie całkiem ładne, dała nam jakieś francuskie żarcie do jedzenia i dużo wino do picia. Jednak sęk w tym, że ona piła dwa razy tyle co my, więc była napie**olona jak księżniczka po 30 minutach. Z tematu Francji, zeszła na Polskę. Mówiła, że Polaczy to są chamy, złodzieje i pijacy, nie to co my. I kto wie, może trafimy na jej białą listę (cokolwiek by to znaczyło). Wtedy sie wk***iłem. Polsze mogą obrażać tylko inne Polaki i Testo, ale nie jakaś francuska pinda. Wstałem, celem zaj***nia jej w morde, ale zmieniłem zdanie. Z racji tego, że przebiegły ze mnie lisek chytrusek, postanowiłem zagrać inaczej. Zapytałem szarmancko dziewoczka chcjalaby zobaczyt sowieckoje igrystoje?
Ona powiedziała tylko "DA" i zaczęła się rozbierać. Kamil także się dołączył. Trochę kisłem z tego tekstu, ale na moje szczęście Kamil zasłaniał jej oczy swoim pępkiem. Po wszystkim ona poszła do łazienki (pewnie wymiotować). Wpadłem na jeszcze jeden genialny pomysł. Jak na prawdziwych Polaków przystało, postanowiłem zaj***ć jej portfel. Patrzę w dowód, a tam Polka z polskim imieniem i nazwiskiem, a mówiła, że nazywa się Vivianne czy jakoś tak . Zabrałem jej pieniądze, a Kamil ustawił jej na tapecie papieża. Następnie sp***oliliśmy.
I właśnie na tym polegają prawdziwe wakacje. Żeby tak jak wikingowie gwałcić, pić i kraść, a nie jak jakieś k***a cipeczki robić zdjęcia na fejsbuczka czy opalać się na plaży w Bułgarii Z fartem.