Dobra jedziemy
Nie chce mi się pisać jakiegoś skomplikowanego artykułu, więc będe omawiał pewne mity, prawdy, półprawdy które czesto słyszę od ludzi, czy czytam w internecie. Dotyczące relacji damsko męskich, na żywo jak i przez internet. Wszystko będzie pisane na podstawie moich doświadczeń i przemyśleń więc jak ktoś ma zamiar mi to napisać: "g**** PRAWDA BO INSTYTUT W GNOJNIKACH-KURZEWIE ZROBIŁ BADANIE I WYSZŁO, ŻE..." to niech pali gume i mnie nie denerwuje.
1. Często młodzi mężczyźni narzekają, że rynek matrymonialny jest zepsuty przez social media, dlatego, że przecięna karyna ma 10 orbiterów którzy wkoło niej latają co przekłada się bezpośrednio na jej wyebanie i księżniczkowanie
Co do tego punktu, uważam, że to półprawda. Większość lasek nawet przeciętnych faktycznie ma swoich orbiterów, ale panyyy kurvaaaa co oni sobą reprezentują. Z każdą kobietą z która sie spotykałem poruszałem ten temat, nawet mi pokazywały swoje skrzynki na FB czy instagramie. Większość tych typów ma bajere sztywną jakby sie naoglądali filmów "Frywolnego" na YT. Nie potrafią napisać nic ponad "jesteś piękna" i innego włażenia w dupe. W tym można upatrywać swojej szansy, jeśli masz cokolwiek w bani to już się wyróżniasz spoza stada mongołów. Większość bab mówiło, że pisało ze mną bo mogły normalnie pogadać a nie było spermienia czuć i desperacji od początku.
Nie wiem co te tłuki myślą, jeśli kobieta jest atrakcyjna to doskonale o tym wie, jak ty jej o tym przypomnisz to nie zaprosi Cie na bolcing ani sie nie zakocha tumanie jeden z drugim xD
Uważam, że spermiarze i desperaci robią świetną robote dla normalnych typów.
2. Na tinderze są same szmaty, szukające rvchania, nie można patrzeć na grupe kobiet stamtąd jako na ogół
Na tinderze przebywają normalne dupy takie jak na codzień mijacie na ulicach, w kościołach bibliotekach itp. Ja tam np spotkałem kobiete wykładająca na politechnice lubelskiej. Nie wiem skąd się wziął ten kretyński mit, że to jakiś zbiór
ala roksa. No ludzie sie ze sobą spotykają i po jakimś czasie uprawiają seks, tak jakby poza tinderem to działało jakoś inaczej xD Więcej przystępnych panien spotkacie przy weekendzie w jakimś klubie niż na tinderze.
Fun fact: w Lublinie większość panien z tindera to studentki weterynarii, po którymś spotkaniu z kolei już miałem dobrze skręconą bajerke, że niby sie znam na ich kierunku xD
3. "Ja to sę znajdę taką przecietną z wyglądu, bo wierna będzie, mały przebieg itp" - co trzeci chłop
Z moich doświadczeń wynika, że właśnie te przeciętne albo wręcz brzydsze kobiety mają większe przebiegi i są dużo łatwiejsze od tych dobrych z wyglądu. Mają kompleksy i leczą je za pomocą zaliczania kolejnych chłopów. Więc prawdopodobnie jak panna chce wam dać na 1 spotkaniu to nie dlatego, że jesteście tacy zayebiści tylko na waszym miejscu mógłby być ktokolwiek spełniający minimum wyglądowe.
Mój ulubiony przykład to moja brzydka i gruba znajoma która miała 8 typa w 4 miesiące, niektórych to nawet imion nie znała.
Jaki jest sposób żeby wyciągnąć od baby takie informacje? Udawajcie liberalnych
W jakiejś korzystnej sytuacji podjeżdżacie z luźną gadką jacy wy to jesteście tolerancyjni do takich spraw, że nawet aktorke porno byście wzięli za żone, że lubicie doświadczone a dziewica to w was wstręt budzi itp. Wtedy szlaufy same z bananem na ryju zaczynają sie pucować ze swoich przygód, trójkątów, opyerdalania pały murzynowi w klubie w kiblu itp. te porządne niestety robią wtedy smutną minkę : (
Zawsze używałem tej metody i nie raz, aż mnie w kichach ściskało jak potem słuchałem o tym upadku moralności.
4. Polki dają dupy obcokrajowcom za sam fakt posiadania zagranicznego paszportu
Na pewno sie jakieś zdarzają bo niby dlaczego nie xD Ja osobiście poznałem sporo hiszpanów, brazoli itp bedących tu na erazmusie i bardzo narzekali, ze polki są trudno dostępne i już od 3 miesięcy muszą walić konia, nie to co u siebie w kraju. Jeden Hiszpan sie bujał u nas w ekipie z pół roku i nic nie ugrał przez ten czas, może dlatego, że wyglądał jak połączenie żyda z cyganem.
5. Zjawisko roszczeniowości i "ściany"
Teoria ściany mówi o tym, że baby są bardzo roszczeniowe i wybredne, szukają choy wie kogo nie mając nic do zaoferowania i gdzieś koło 30 zazwyczaj walą w tę "ściane" wtedy gdy już samotność zagląda do dupy biorą kogo popadnie i są sfurstrowane bo jednak ich wybranek nie jest Chadem z marzeń.
Mało znam kobiet po 30 ale u mnie na wsi większość koleżanek z liceum w ścianę yebneła już w wieku 25 lat. Gdy były jeszcze młode i jędrne to strasznie kręciły noskiem na kawalerów stających w konkury, czekając na tego jedynego. Teraz większość z nich pokończyła z jakimś powykręcanym zakolakiem który wygląda jak góvno. Już nie są tak wybredne jak wtedy. Ciekawe jest to, że większość z nich nie przyjmuje zaręczyn od tych swoich wykrętów, chyba jednak gdzieś tam z tyłu głowy sie tli nadzieja jeszcze na Chada z bajki
Miałbym jeszcze dla was zbiór anegdot z życia wziętych jeśli by wam sie mocno nudziło i zechcecie poczytać
Dremor
pilek
Anonim
shooto
Podkreślanie, że to był murzyn mnie rozwaliło 
Jacob2904
