W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

chvj mnie strzela
ale muszę wytszymić
do końca lipca i zobaczymy jakie efekty i wtenczas podejmie się decyzję czy ciągniemy dalej czy modyfikujemy

JAk Cie chvj strzela to trza coś zmienić bo to nie robota

shooto

bane158

A ja powiem tak genetyki nie przeskoczycie( no chyba że weźmiecie towar) , jak jesteś chudy to chudy będziesz tak czy siak imo , mi się np waga Wacha od 85 do 90 kg teraz ,a tyc zacząłem po 25 roku życia, wcześniej ważyłem 78 - 80 kg, i nie cholery więcej choćbym nie wiem ile żarł ,a jeść lubię wczoraj się zwazylem i 86 kg było , a na zimę pewnie będzie ok 90 jak się robi ciepło (w lecie ) to chudnę

Zależy co znaczy chudy.
Ja jak miałem 16-19lat to ważyłem z 65kg, teraz 80-82, a w przyszłym roku będzie z 85-90.
Jak jesz więcej to tyjesz i nie jesteś chudy, tylko gruby albo doyebany
Chyba, że masz na myśli genetyczny potencjał do zbudowania jakiejś tam określonej masy mięśniowej naturalnie, ale jak go wykorzystasz w pełni to też raczej chudy nie będziesz

Nie no chodziło mi o to że przynajmniej w moim przypadku ja specjalnie nie nabierałem specjalnie tłuszczu a waga poszła w górę po 25 roku życia (bez towaru) po prostu na samych treningach i żarciu

zabstyl

JAk Cie chvj strzela to trza coś zmienić bo to nie robota

no ja się muszę nauczyć systematyczności przede wszystkim w tym odżywianiu
żeby nie było tak jak poprzednio , raz się nażarłem jak dziki osioł raz prawie cały dzień nic nie jadłem
zobaczę za kilka dni jak to się wszystko ułoży
najgorzej jest właśnie teraz bo zawsze lubiłem się nawpyerdalać na noc tak podkurek

Jak macie jakieś poważniejsze problemy to idźcie na jakąś psychoterapię czy coś. Można próbować terapii solo, ale trzeba być mocno zdyscyplinowanym i bardzo systematycznym i uważnym, a niewielu ludzi takich jest (ja niezbyt).

Ja muszę sobie kupić wagę. Ważyłem się co tydzień i widziałem ile schodzi, czy powinienem bardziej docisnąć czy nie (ważenie zawsze rano na czczo, po skorzystaniu z kibla najlepiej) i motywację miałem lepszą jak schodziło chociaż z 0,5 kg tygodniowo.

Ja też, bo mnie się waga zj**ała.

Mi koleżanka mówiła, że jak ktoś jest za bystry to terapia solo odpada bo będzie czarował terapeute byleby mieć spokój

W sensie terapia samemu z jakimś poradnikiem lub książką no to trzeba mieć dużą dyscyplinę na pewno. A tak jeden na jeden z terapeutą to warto być szczerym i zawsze starałem się być, bo szkodzisz sam sobie. Niektóre rzeczy ciężko powiedzieć, ale mówiąc nieprawdę - diagnoza jest nieprawidłowa/nie rozwiążesz jakiegoś problemu. W terapii z terapeutą dużą część na powodzenie spada na tego, który uczestniczy w terapii nie tylko na terapeucie.

Jeśli chodzi o kłamanie to mógłbym kłamać, bo myślę, że jestem w tym dobry, bo wiele osób łyknęło z mojego otoczenia wiele kłamstw i nadal w nie wierzy i jakoś nie mam specjalnego poczucia winy, żeby powiedzieć im prawdę, bo po co, ale w przypadku psychoterapii jest to oszukiwanie samego siebie. Zresztą psychoterapeuta od różnych pacjentów słyszy wiele posranych i dziwnych rzeczy, więc raczej niewiele go zaskoczy i raczej stara się podchodzić do wszystkiego profesjonalnie. W dodatku obowiązuje tajemnica w gabinecie (kodeks etyki) i psychoterapeuta nie może nikomu powiedzieć, że korzystasz z terapii, przedstawiać komuś dokumentację czy mówić co się tam działo.



Zmieniony przez - Jacob2904 w dniu 2020-07-20 23:54:48

Zmieniony przez - Jacob2904 w dniu 2020-07-20 23:59:24

Kiedyś można było głupiej cipie łeb ogolić, a teraz...

Ja staram się ograniczyć oglądanie lewackiego spyerdolenia, bo mi to humor psuje.