W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

Taka dwudziestka to stara dupa jest :D

No to 18stka

No dla mnie to też nie gowniaraxd

Zjadłem całego wieśmaka i trzy łyki szejka. Szejk nie był planowany więc rodzice pozwolili mi nie pić całego. Ale to dobre było. Lekarze chyba w końcu trafili z antybiotykiem bo czuje się już lepiej i jak rodzice wrócą z kościoła to namówie ich żebyśmy coś porobili fajnego.

No Tobie jeszcze trochę do żeniaczki brakuje

Jeśli miałbym iść w ślady rodziców to dwa lata. Ale nie pójdę, bo jednak przez choróbsko omija mnie dużo z młodości i chce to nadrobić potem. A jak się ma żonę, potem dzieci to już nie ma za bardzo na to czasu. No i wątpię żebym miał takiego farta jak moi rodzice, żebym tak szybko znalazł miłość swojego życia. Bo to się jednak rzadko zdarza.

Szkoda marnować lata młodości na ożenek, dzieci itp.
Zawsze nie mogłem zrozumieć rówieśników, którzy poszli tą drogą. W rozmowie z nimi zawsze wychodziło, że są bardzo zadowoleni z takiego stanu rzeczy itp.
Dobra mina do złej gry, moim zdaniem. Ciekawe ile byłoby tych małżeństw, gdyby nie wpadki...

Moi rodzice raczej są szczęśliwi jeśli o małżeństwo chodzi. Ale zdaje sobie sprawę, że to przypadek jeden na milion. No i jak się poznali to były trochę inne czasy, ludzie się jednak aż tak nie łajdaczyli i jakby nie było aż tak dziwne, że jakiś chłopak nie chce skakać z kwiatka na kwiatek, tylko myśli przyszłościowo.

No małżeństwo lekkie nie jest, ale generalnie nic w życiu co przynosi dobry owowc nie jest, gdyby nie małżeństwa to by nas nie było.

Ja najbardziej nie lubię tego, że trzeba iść na kompromisy. Ja na razie mam róbta co chceta. Jeszcze dziś mogę lecieć, gdzie chce. Do domu wracam - cały swój czas poświęcam jak chce, oszczędności wydaje na co chce. W wakacje robię co chce. Mogę robić różne bardziej ryzykowne ruchy w życiu zawodowym, bo jakby było dziecko to już trzeba byłoby raczej mieć coś pewnego i się jednego trzymać. No ja pewnie o tym pomyślę kiedyś..

No jak się ma dzieci to trzeba faktycznie myśleć o utrzymaniu i lepiej nie ryzykować, ale jak jest żona to daj Pan spokój. Robię co chce ,a ona ma się słuchać.