W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

Przestanę na bankxd tak mam, że jak wpadam w panikę to od razu nie umiem oddychać. Wiem, wstyd mieć prawie 16 lat i nie umieć pływać ale to silniejsze ode mnie.

Ale spróbuj, przecież jak na mieliznie to wypróbujesz to i tak w każdej chwili możesz wstać i się nie utopisz, bo bez problemu możesz wstrzymać oddech na minutę, a jak opadniesz to na płytkiej wodzie bez problemu wstaniesz w 2-3 sekundy?

Taka anegdota, że niemowlaki do 6-8 miesiąca potrafią pływać i wynika to z czasów funkcjonowania w płynie owodniowym.

Agares25

Na początek nauki pływania wysocki dobrze jest poćwiczyć swobodne unoszenie się na wodzie na plecach. Nabierasz powietrza w płuca (większa obj ciała - większa siła wyporu) ręce dajesz wyprostowane za głowę i czujesz siłę wyporu, która cię unosi i można to poćwiczyć na mieliznie. Jak jesteś chudy to masz większą lipę, bo tłuszcz ma niższą gęstość od wody przez co siła wyporu jest większa i ciężej się unosić.

Bez przesady , ja w podstawowce wazylem 40 pare kg ,jak mniej wazysz to wolniej idziesz na dno i kladzenie sie na plecach w czasie plywania to jest najlepsze wyjscie, w razie zmęczenia lekko pomagając sobie rękoma, mozna lezec i odpoczywac ,glebokosc nie ma znaczenia tylko sie nie mozna bac ja na mazurach np. sobie tak na jeziorze(jak nie ma fal) to moge tak lezec i lezec

To moja matka w macicy chyba miała szlak turystyczny bo z kolei na dużych wysokościach, w górach itp. Czuję się zaj**iscie. Co do głębokości to nie chodzi o głębokość wody, ale o to gdzie ona mi sięga. To jest automatyczne, że zaczynam się dusić i nie wiem co robić. Kiedyś rodzice myśleli, że to jakaś fanaberia i mnie zaciągali do wody, aż właśnie ojciec mnie wpakował na siłę i zacząłem się dusic i wtedy dopiero stwierdzili, że chyba nie udajexd

Co do tego wstydu to bzdety. Sporo Polaków nie potrafi pływać, sporo nie ma dostępu do basenów, u mnie tego nie było i trzeba było dojeżdżać.

Nie wstydz sie, nie ma sensu. Po co sie przejmowac opiniami obcych ludzi

No właśnie, nie ma sensu. Jeden wie to drugi tamto, jeden ma takie umiejętności, a inny potrafi robić coś innego. Ty umiesz grać na skrzypcach, inny umie pływać. Na przykład mnie w sumie nie obchodzi czy ktoś czegoś tam nie umie, czy umie ważne żeby był w porządku wobec mnie.

No niby tak ale mnie wk***ia niemiłosiernie jak nad czymś nie panuje. Ale taki basen to by mi się przydał bo woda to jest niasamowita ulga jeśli chodzi o bóle nowotworowe. Najlepiej działa ciepła, ale taka letnia też daje radę. Tylko, że ja właśnie poza prysznicem, wanną i butelką wody się boję.


Zmieniony przez - Wysockiidzmoczycgabke w dniu 2019-02-12 23:27:38

Gdybym miał własny basen to bym z trzy godziny dziennie pewnie w nim spędzał i chciałbym kiedyś jakąś łodzią wypłynąć gdzieś daleko.

Ciekawi mnie jakby whittaker walczył! Gdyby był w 100% zdrowy...