Legenda kulturystyki - Dorian Yates, w czasach gdy startował był dość tajemniczą postacią, dlatego zyskał przydomek „Cień”. Cały rok pracował w ciszy stroniąc od mediów, a kiedy przyszedł sezon startowy, wychodził po swoje i znikał. Jest jednym z najbardziej utytułowanych kulturystów IFBB Men's Open Pro i podczas swojej kariery udało mu się wygrać Mr. Olympia przez sześć lat z rzędu (1992-1997). Na sportowej emeryturze czasem daje o sobie znać i ma niecodzienne jak na kulturystę upodobania. W niedawnym poście na Instagramie Yates wspomniał o swoim „zmieniającym życie” doświadczeniu halucynogennym przy użyciu dimetylotryptaminy, powszechnie znanej jako DMT. Jest przekonany, że stosowanie związków halucynogennych może mieć głęboki wpływ na to, jak ktoś podchodzi do życia. Podzielił się duchowym i psychodelicznym doświadczeniem będąc na DMT. Twierdzi, że pomogło mu to dostrzec, że „życie to tylko gra, w którą wszyscy gramy”. 

„Moje pierwsze zażycie DMT dało mi nowe spojrzenie na życie. Czułem, że mam wszystkie odpowiedzi, że nie ma się czym stresować. Że nie było śmierci, końca i początku, że życie jest tylko grą, w którą wszyscy gramy. Nie musisz brać tego tak poważnie.  Udało mi się przejrzeć maszynę rzeczywistości. To tak, jakby przejrzeć kod komputera i zobaczyć wszystkie te liczby. Widziałem liczby i kształty geometryczne, jakbym widział konstrukcję tego, co kryje się za naszą rzeczywistością. Psychodeliki mogą być potężnymi, zmieniającymi życie lekami, ale oczywiście muszą być przyjmowane pod nadzorem”. 

Stosowana przez Yates substancja nazywa się dimetylotryptaminą (DMT) i jest organicznym związkiem tryptaminy, który występuje naturalnie w tkankach roślin i zwierząt. Można podać ją w formie inhalacji, doustnie lub poprzez wstrzyknięcie. Zwykle „podróż” trwa 15 minut, ale może się różnić w zależności od drogi podania i ilości przyjmowanej substancji.

 

Yates traktuje priorytetowo swoje zdrowie i nadal też testuje różnego rodzaju diety. W zeszłym roku Yates podjął decyzję o zaprzestaniu stosowania diety roślinnej po wypadku na rowerze górskim. Według niego nie dostarczała wystarczającej ilości białka. Teraz próbuje środków psychodelicznych z DMT i celebruje życie. Co sądzicie o przyjmowaniu DMT przez Yatesa?

 

Komentarze (11)
lordknaga

jemu bardziej po karierze odpierniczylo niz arniemu :-D

3
lodzianin1

Razem powinni nowa czarna dziurę odkryć
A tak naprawdęiczy się misiu kasa

3
F1.08

Nie "testuje" tylko testował - dawno temu. Odgrzewany news krąży od kilku dni w mediach.
Co do DMT - to nie jest "narkotyk" i nie wywołuje "halucynacji". Halucynacje to LSD albo grzybki wywołują. Nauka do końca nie rozumie jak działa DMT, choć są pewne hipotezy. Subiektywne relacje (i to nawet osób wykształconych w kierunku neurobiologii) opisują to doświadczenie jako "przejście świadomości w inny wymiar". Wiem jak to brzmi.. ale tak to opisują. Człowiek NIE traci świadomości - traci kontakt z otoczeniem (na 5-10 minut), natomiast jego świadomość cały czas funkcjonuje. "Widzi", "słyszy" - nawet się "porusza"... tyle tylko, że według opisujących stosujących wszystko dzieje się w... innym świecie :)

Najciekawsze jest to, że w tym "świecie" (składa się głównie z geometrycznych przestrzeni, często o charakterze fraktali, tworzących się według skomplikowanych wzorów matematycznych) stosujący DMT "spotykają" jakieś dziwne... "byty", z którymi wchodzą w interakcje. Można z nimi rozmawiać - i tu ciekawostka... te "byty" często rozmawiają o rzeczach, które faktycznie mają lub będą miały miejsce w życiu "realnym". Wydają się znać nasze życie :) To nie są halucynacje narkomana jak mogłoby się wydawać.

Wiem jak to brzmi.. ale zanim parskniecie śmiechem poczytajcie o tym. Pooglądajcie relacje na YT. KAŻDY kto był sceptycznie nastawiony a sam spróbował, mówi dokładnie to samo co Yates... kulturysta, chłop, robotnik, gwiazda kina, naukowiec... Jedynie Ci którzy tego NIE brali jak zwykle mają najwięcej do powiedzenia i są najmądrzejsi :) Wspomnę na koniec tylko, że powstała dawno temu książka "DMT: Molekuła Duszy", której autorem jest Rick Strassman - profesor na University of New Mexico. Jedyna rzecz jaka mnie nadal powstrzymuje przed spróbowaniem DMT to właśnie obawa, że to doświadczenie za bardzo "zmieni" mnie... Człowiek po tym staje się bardziej "duchowy" itd - a jeszcze chciałbym trochę pokorzystać z życia ;) Może za 10 lat... jak osiągnę swoje cele materialne (rodzina itd) i seksualne (swingersi, gang bangi, itd :D)

2
meirii

Jedno jest pewne. Skoro tych rozmów z bytami doświadczasz po zażyciu środka to znaczy że masz urojenia i omamy. To na pewno nie tabletka na rozmowy z duchami hehe

1
F1.08

meirii - jedno jest pewne. Dokładnie przewidziałem to co napisałeś i dokładnie się wkomponowałeś w to co napisałem :) Dlatego nie mam pretensji, że robisz sobie bękę. Twoje życie, twoja brocha.

1
CerroTorre

a tam jakies dmt czy lsd... extract z salvii divinorum to jest dopiero potega roznych doswiadczen :D

0
rarytas1

F1.08 mam takie samo spojrzenie na tą sprawę .Sporo czytałem i dalej czytam o DMT, nie próbowałem, ale sobie już wiele lat temu obiecałem, że przyjdzie jeszcze czas

0
spejson94

DMT jadłem dwa razy i serio mega towar, a najlepsze że na następny dzień żadnego zjazdu nie ma i nawet łeb nie boli

1
F1.08

Jak "jadłeś" jak to się wdycha ;) Waporyzacja.

1
zolo333

Czyli zwyczajnie sobie cpa:)
Większość " ćpunów" jest oderwanych od rzeczywistości....

4
Possible

Najlepsze podsumowanie.

1