pilekA grałeś Grind a andromede?
Grałem. To jest abominacja.
Gdyby ta gra nie nazywała się Masa Effect, to moglbym ja przełknąć jako spoko grę. Ale jeżeli po wspaniałej epickiej trylogii wypuścili takie coś pod szyldem masa Effect, nie jestem w stanie tego gówna zaakceptować.
Łajno nieziemskie.
Graficznie, gameplay ok. Historia, postacie, niedoróbki nie do akceptacji po trylogii.
Ja granie w te wszystkie gry odbieram tak:
W Trylogii jak gramy odczuwy, że gramy poważnym bohaterem, żołnierzem podejmującym krytyczne decyzje;
W Andromedzie mamy odczucie że gramy banda nastoletnich gówniarzy, próbujących być cool, którym dano karabiny.
A najgorsze jest że nieżyjący ojciec gówniarzy był prze interesującym badassem i to o nim powinna być gra! Mało tego, ojciec miał powiązania z Liara TSonni więc nawiązuje do Trylogii, a gówniarze nawet nie wiedzą co to reaper albo kto to Shepard.