Ciekawy tytuł tematu nie?
Mam 16 lat. Uczęszczam do pierwszej klasy technikum informatycznego. W ostatnie wakacje dużo w moim życiu się zmieniło "zgorszyłem się"....zacząłem pić, wracać do domu później niż zwykle, ćpać tabake heh, ogólnie szlajać się. I najważniejsze - zacząłem na wiele rzeczy mieć wyj**ane. Myślałem że jak ktoś do mnie skoczy to bez wahania stane z nim do walki....myślałem "ch**. dostane to dostanę" i takie mniemanie o sobie miałem do półrocza. Stoję sobie w kolejce PKS (w grupce) i koleś mojego wzrostu i ogólnie mojej postury mówi "nie pchaj się", to było do mnie ale na początku nawet nie zwróciłem na to uwagi, mówi drugi raz i za trzecim pociągną mnie z tyłu za plecak. Chodziło o to że jakaś babcia za mną stała, a ten chłopak uważał, że się wpycham. Według mnie ja się nie pchałem (o ile dobrze pamiętam stałem przy drzwiach i się nie ruszałem (miałem zamiar przepuszczać dziewczyny), a nawet jeśli to niespecjalnie. Zwykle wchodzę ostatni, bo i tak zawsze są wolne miejsca. Kooleś dwa lub trzy lata straszy ode mnie ale wtedy tego nie wiedziałem... jak już pisałem był mojego wzrostu i raczej mojej postury (nie był zbyt przypakowany, a i jak w tedy na niego patrzyłem to koksem się nie wydawał)
No i oczywiście babcie przepuściłem, a do gościa z jakąś gadką "niby kiedy się pchałem" idt.... takie głupie bo nie wiedziałem co powiedzieć.
I tak po dwóch trzech zdaniach doszły wulgaryzmy, bo już mnie wk***iał. Nie pamiętam co gadał ale wk***iał mnie to musiałem trochę pokląć po prostu cwaniaczył...w sumie ja trochę też. I w końcu taka gadka:
On: Nie przeklinaj
Ja: Bo co?
On: Bo mi się to nie podoba
Ja: Ch** mnie to obchodzi
On: To chodź (jak rozumiecie chciał wyjśc na solówę)
A ja jak ostatnia ciota, jak ostatnia p***a: "Oj dobra....".
Do tej pory nie mogę sobie tego wybaczyć, nawet nie wiecie co w tedy czułem....myslałem że mimo iż nie jestem przypakowany to wyskoczę bo "mam wyj**ane..." a okazałem się p***ą która boi się wyjść na solo.
W ciągu kilku sekund po słowach "to chodź" rosły obawy, strach, niepewnośc no po prostu ciota.
To było dawno, a ja już dawno miałem o tym na TYM forum napisać ale jednak musiało minąc sporo czasu aż w reszcie się na to zebrałem. Od tamtego czasu nieraz biegałem, Rozpocząłem program "100 pompek" i długo go ciągnałem chociaż teraz mam przerwę...chcę zacząć wszystko razem (brzuszki, podciąganie itp). Zacząłem z kolegą trenować mma bez uderzeń. Same chwyty czyli można powiedzieć ze bjj. Mam zamiar też kupic worek bushido.
Wcześniej robiłem AW6 ale nie wytrwałem do końca.
Dobra skracam bo komp mi muli i coś czuje że zaraz sie zresetuje.
Chciałem dowiedziec się czegos i biciu się i o sztukach walki i powiem wam szczerze że naprawdę mnie to zaineteresowało. Oglądam duzo filmików i najbardziej interesuje mnie MMA (kick boxing i BJJ).
Generalnie chodzi o to że przy Waszej pomocy chciałbym podnieść swoje mozliwości i być ich świadom. Nie wiem co mogę jeszcze napisać. W mieście do którego chodze są siłownie i można zapisać się na sztuki walki. Jest kickboxing a czy MMA to nie wiem. Narazie nie mam hajsu. W wakacje zarobię.
Narazie licze na Was. Nie sprecyzowałem dokładnie o co mi chodzi. Dużo czytałem i oglądałem wiele filmików a jednak mało wiem.
Jakie ćwiczenia na wzrost siły uderzenia, dieta, rozciąganie, nastawienie psychiczne, itd.
Nie wiem czy zrozumieliście o co mi chodzi ... bardzo to chaotyczne. Rozpisałem się ale tak naprawdę mało zawarłem informacji. Dziś pada mi juz komp...tekst wyświetla się co pare sekund.... i wgl nie mam teraz do tego głowy. Przypomnę sobie o czyms waznym to napisze. a teraz czekam na wasze odpowiedzi. i Przepraszam za dział ale nie wiem gdzie mogę umieścić taki temat.
Zmieniony przez - Meldanen w dniu 2015-04-06 20:23:11