Nie, ale to zdecydowanie jakiś dysbalans w strukturach. Kiedyś tego nie miałem.
W ogóle od czasu kiedy zacząłem bardzo mocno pracować nad swoimi przykurczami itp to miałem mnsótwo kontuzji. Tak, czuję się coraz sprawniejszy, ale mam wrażenie że fakt, że zmieniam w wieku
28 lat swoją strukturę - czyli wprowadzam nowe zakresy ruchu - powoduje że ciało czasami znajduje się w kompletnie nowych sytuacjach i zwyczajnie jest słabe.
Np - moja prawa strona jest teraz prawie na poziomie lewej jeśli chodzi o mobilność - mam na myśli wszystko prawej strony czyli rotacja ramienia zewnętrzna i wewnętrzna, wyprost i zgięcie w stawie ramiennym, ruchomośc odcinka piersiowego itp.
I teraz moje hipoteza jest taka, że z racji z tego że jestem moja prawa strona owszem, jest porozluźniana ale w ogóle nie ma wyrobionej siły w tych zakresach - to wymaga czasu.
A nawet jeśli tą siłę ma, to i tak dużo mniejszą niż kiedyś. To zresztą jest oczywiste - jak masz poprzypinane mięśnie, to jesteś silniejszy w niektórych ruchach (np w spięty lędźwiowy i dwójki pomogą przy martwym ciągu). Cały trik z byciem sprawnym polega na byciu i gibkim i silnym. Tego pierwszego brakuje facetom, a tego drugiego kobietom.
Ale wracając do rzeczy - mam wrażenie że ze względu na to że moja prawa strona nie przejmuje tak jak kiedyś 60% ciężaru w danym ćwiczeniu, tylko np 50%, to po prostu lewa strona nie wyrabia, bo zawsze brała mniejszy ciężar.
To moja hipoteza, ale ma sens. Po prostu ciało działą w kompletnie nowych ułożeniach i podczas tej modyfikacji trzeba być bardzo ostrożnym, bo po prostu wiele ruchów jest dla nas nowych