W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

Ale widzę u niego spadek siły. Miał problemy zdrowotne i schudł do 69 kg. Nie je mięsa. Chyba cholesterol wyj**ało.
A pamiętam gdzie ważył z 4 lata temu 77 i inaczej to wyglądało.

Noszenie pewnych gratów, można by było to zrobić po mojemu za raz
Ale lepiej tak jak on, łazić 5 razy w te i z powrotem
Zaproponowałem nawet, że mu to przewiozę dwie ulice dalej żeby miał więcej do chodzenia jak go to rajcuje, ale nie chciał

Ojca trza się słuchać i chooj
w tym wypadku dobrze, że ja go nie miałem

zabstylu
codzienne z tobą obcowanie na tak wysokim poziomie zaangażowania jak rodzina musi być doświadczeniem niezwykle ujmującym a przy tym intensywnym

Jestem jednym z najnudniejszych ludzi jakich byś poznał w życiu

No Niegocin ostro, że ojca nie miałeś. Chyba trudno jest nie mieć ojca.

Czemu się uważasz za nudnego człowieka zabstyl. Przecież dużo dvp się kręci wokół ciebie, więć chyba jesteś dla nich interesujący.

Bo jestem mało towarzyski, bardzo dobrze się bawię sam ze sobą

To tak jak ja... Często jak jestem na imprezie to żałuje, że tam poszedłem ,bo jest często bryndza. Tak samo jak ktoś mnie zaprasza to wiem, że sam ze sobą się nie znudzę, a z nimi już mogie.

dildoz

grind

Jakoś nie pociesza mnie wizja wydłużania życia

załóżmy że trenujesz dbasz o siebie i masz w życiu jako taki fart to tak czy siak koło 60 zacznie sie kwaśnieć
no zacznie i już ... nie ma rady

i jak wydłużoną nam życie do 90 czy 100 ale jednocześnie nie będą w stanie drastycznie podnieść jego poziomu w tym wieku to ja dziękuję

30 czy 40 lat starości średnio to wygląda

Też bym tak powiedział, ale widzę swojego ojca i... zmienia mi się perspektywa. Gość miał przeyebane od 38 lat wzwyż - umarła mu żona (moja mama) i wychowywał mnie i brata sam - ciągła nerwówka, próbował zapewnić wszystko i mu się udawało, ale narobił się jak pies. W międzyczasie zachorował na Ziarniniakowatość Wegenera - przeyebana choroba, lekarze dawali mu 30% szans na przeżycie... Dał radę.

Po drodze, po śmierci żony próbował se ułożyć życie z innymi kobietami - pamiętam miał ich z 4-5 i nie udawało mu się. Teraz ma aż 67 lat niby, ale wreszcie względny spokój, kochającą kobiete itp. Jest super zdrowy, bardzo sprawny, aktywne życie (seksualne również). Także on nie ma żadnych syndromów starca. Nawet wygląda ze swoją brodą całkiem epicko.

Dlatego się nie zgadzam - poukładane w bani to podstawa szczęśliwego życia, do tego minimalny poziom zdrowia i naprawdę może być zayebiscie

pilek

To tak jak ja... Często jak jestem na imprezie to żałuje, że tam poszedłem ,bo jest często bryndza. Tak samo jak ktoś mnie zaprasza to wiem, że sam ze sobą się nie znudzę, a z nimi już mogie.

Ostatnimi czasy zauważyłem coś takiego u siebie. Kiedyś lubiłem wychodzić i w ogóle, a teraz coraz częściej mnie ludzie nudzą