Szacuny
2515
Napisanych postów
12794
Wiek
33 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
841469
Ktoś z komentatorów dobrze powiedział, że dla Ruiza tak dużym sukcesen była pierwsza walka, że już to mu wystarczyło. Z kolei AJ to gość, który celuje w bycie najlepszym HW naszej epoki.
Stan rzeczy był taki, że AJ wyciągnął wnioski na każdym możliwym polu - taktycznym, fizycznym itp. Był w najlepszej formie chyba ever. Szybki z dobrą kondycją. Za to Ruiz zapewne był ciut gorszy niż ostatnio - i zauważmy, że dalej miał swoje momenty. To tylko pokazuje potencjał Ruiza i to jak stylowo nie leży AJ-owi.
Ale jednak po tej walce się utwierdziłem, że AJ nie jest najlepszy i nie będzie. Wład Kliczko miał farta, że królował w epoce gdzie nie było np Wildera. Prawda jest brutalna - jak nie masz w ciężkiej granitowej szczęki, to żeby królować musisz trafić na słabszą epokę a i wtedy musisz być perfekcyjny - Władimir to idealny przykład.
AJ nie ma słabej szczęki - ale nie ma granitu, z Wilderem go nie widzę, bo ten zawsze trafi prędzej czy później. Z Furym prędzej i dlatego jest tak ciekawie w ciężkiej bo w trójcy Wilder/Fury/Joshua kazdy ma na kogoś styl:
1. Na Wildera potrzebny jest świetny bokser z granitem - czyli Fury
2. Na Joshue puncher z granitem - czyli Wilder
3. Na Fury'ego trudno znaleźć definitywny styl, ale zarówno Wilder jak i Joshua są dla niego groźni.
Szacuny
3429
Napisanych postów
9308
Wiek
4 lata
Na forum
5 lat
Przeczytanych tematów
93093
To nie była ta laska. Kolor włosów identyczny, ale twarz inna i wysiadła na innym przystanku. Może jeszcze tamtą kiedyś spotkam. Może o tamtej myślałem i dlatego mi się skojarzyło. Kurde szkoda, bo się trochę napalilem.
2
Dawniej Agares25. Na forum od 2013. Twój lęk zniknie, jeśli jesteś w stanie zaakceptować największe cierpienie Nie jesteśmy niewolnikami losu, jesteśmy niewolnikami własnego umysłu. Godzina cierpienia zawiera w sobie więcej prawdy niż cały rok zadowolenia.
Ktoś z komentatorów dobrze powiedział, że dla Ruiza tak dużym sukcesen była pierwsza walka, że już to mu wystarczyło. Z kolei AJ to gość, który celuje w bycie najlepszym HW naszej epoki.
Stan rzeczy był taki, że AJ wyciągnął wnioski na każdym możliwym polu - taktycznym, fizycznym itp. Był w najlepszej formie chyba ever. Szybki z dobrą kondycją. Za to Ruiz zapewne był ciut gorszy niż ostatnio - i zauważmy, że dalej miał swoje momenty. To tylko pokazuje potencjał Ruiza i to jak stylowo nie leży AJ-owi.
Ale jednak po tej walce się utwierdziłem, że AJ nie jest najlepszy i nie będzie. Wład Kliczko miał farta, że królował w epoce gdzie nie było np Wildera. Prawda jest brutalna - jak nie masz w ciężkiej granitowej szczęki, to żeby królować musisz trafić na słabszą epokę a i wtedy musisz być perfekcyjny - Władimir to idealny przykład.
AJ nie ma słabej szczęki - ale nie ma granitu, z Wilderem go nie widzę, bo ten zawsze trafi prędzej czy później. Z Furym prędzej i dlatego jest tak ciekawie w ciężkiej bo w trójcy Wilder/Fury/Joshua kazdy ma na kogoś styl:
1. Na Wildera potrzebny jest świetny bokser z granitem - czyli Fury
2. Na Joshue puncher z granitem - czyli Wilder
3. Na Fury'ego trudno znaleźć definitywny styl, ale zarówno Wilder jak i Joshua są dla niego groźni.
boks
1
"Dzięki za złoto, mój ty bohaterze" - 100 dan Diego.
Szacuny
3125
Napisanych postów
22804
Wiek
36 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
208988
Ilon Mask niedawno ubliżył gościowi nazywając go pedofilem bez powodu. Powiem Wam, że j**ie mu w dekiel trochę i nie został za to skazany po czym stwierdził , że nie powinno się brać jego słów na poważnie i generalnie jest wszystko git. Po uniewinnieniu w sądzie stwierdził, że on rozummicie mnie zyskał wiarę w ludzkość.
No kuhwa... zyskać wiarę w ludzkość, bo pozwolili mu nazywać ludzi pedofilami. Chodzi o sprawę nuirka, który ratował chłopców w tajlandii z jakiejś jaskini.
Szacuny
3429
Napisanych postów
9308
Wiek
4 lata
Na forum
5 lat
Przeczytanych tematów
93093
Musk niepotrzebnie tyle zioła palił u Rogana.
Dvpy to i tak tylko dodatek do życia.
Ciekawe jak sobie Usyk poradzi. Joshua w starciu z Usykiem i Furym ma taki plus, że oni jakoś mocno specjalnie nie biją, a Joshua ma całkiem spoko półdystans, ale żeby bawić się w półdystansie to pasuje mieć dobrą szczękę. Taki Bowe był wielkim chłopem i miał dobry zasięg, a też lubił półdystans i mu to wychodziło, tyle że miał żelbetonową szczękę. W całej karierze nigdy nie został znokautowany, raz przegrał przez decyzję. To jest właśnie najbardziej przeyebane, bo kiepskiej szczęki nie można wzmocnić, można ją co najwyżej chronić. Siła, kondycje, technikę można jako tako polepszyć.
Dawniej Agares25. Na forum od 2013. Twój lęk zniknie, jeśli jesteś w stanie zaakceptować największe cierpienie Nie jesteśmy niewolnikami losu, jesteśmy niewolnikami własnego umysłu. Godzina cierpienia zawiera w sobie więcej prawdy niż cały rok zadowolenia.
Szacuny
3429
Napisanych postów
9308
Wiek
4 lata
Na forum
5 lat
Przeczytanych tematów
93093
Gołota trochę przesrał karierę, bo imo psychicznie się spalał. Podobno jeden jego z pierwszych trenerów mówił, że Andrzej cholernie się stresował przed walkami nawet takiego mniejszego kalibru z bumami. Jemu psycholog sportowy by się przydał. W walce z Lewisem był zmrożony, a w walce z Bowem pod koniec trochę miękł.
Za to Bowe to był taki sam leń jak Ruiz. Podobno jak był początek obozu to wnosił na wagę 130 kg, a potem schodził w dół. Ten z 1992 roku w szczycie formy był lepszy od tego z 1996 roku. Zmarnował swój potencjał, a mógł panować dłużej. W pierwszej walce pewnie pokonywał Holyfielda, ale potem się zapuścił i te walki były wyrównane (mimo, że Bowe był młodszy!, więc to na Holyfielda czas działał na niekorzyść)
Dawniej Agares25. Na forum od 2013. Twój lęk zniknie, jeśli jesteś w stanie zaakceptować największe cierpienie Nie jesteśmy niewolnikami losu, jesteśmy niewolnikami własnego umysłu. Godzina cierpienia zawiera w sobie więcej prawdy niż cały rok zadowolenia.