W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

No Właśnie Jak to te nieporozumienia potrafią doprowadzić do niepotrzebnego konfliktu

Przejęzyczenia też:

Myślenie że jest się fajnym podczas gdy jest się wk***iającym też

No niestety, ale prawda jest taka,że kościół katolicki nie pozwala mieć kilku dziewczyn które o sobie wiedzą czy też nie, do momentu ślubu.

Kościół katolicki nie pozwala mieć ZADNEJ dziewczyny bez ślubu, jeśli w grę wchodzą kontakty intymne.

Poza tym ogólnie chrześcijaństwo, jak również kościół katolicki, zaleca szacunek i uczciwość wobec każdego z kim mamy do czynienia, o kłamstwie nie wspomnę, a zatajanie prawdy to to samo co kłamstwo. Kościół zaleca być uczciwym, co tu w ogóle nie ma miejsca.

Niestety kolego, ale próbujesz naginać zasady i wyszukiwać luki jak Ci akurat pasuje.

Nie zmienia to mojej sympatii do Ciebie, ale to nie Dremor tu dyrdymaly opowiada tym razem.

Nie mówiąc już o tym, że sama zasada miłości bliźniego wyklucza wprowadzanie w błąd, wykorzystywanie innych czy zerowanie na czyichś uczuciach czy naiwnosci.

Małżeństwo to kolejny etap i zalegalizowanie związku, czy to przed ludźmi czy Bogiem, ale to nie znaczy że przedtem można się zachowywać podle

No wzajemnie co do sympatii, ale jeśli chodzi o zatajanie prawdy to jest to kłamstwo w przypadku nie mówienia tzw. prawdy należnej. No i właśnie tej dziewczynie się ta prawda nie należy, bo jak sam słuszie zauważyłeś ja nawet nie powinienem jej dotykać przed ślubem.

Dla mnie to jest lawirowanie and uprawianie slalomu pomiędzy zasadami i przykazaniami. Takie jest moje zdanie. Ja sobie na to nie pozwalam, a wobec kobiety, ktora sobie pozwoli wyciągam srogie konsekwencje. Generalnie wobec każdego, kto mnie robi w ch**a.

Ale to Twoje sumienie, Twoja sprawa.

No , ale Ty nie ejsteś katolikiem, więc Ty się umawiasz z kobietami na inne zasady w relacji.

"Jeśli ktoś mówi, że jesteś osłem wzrusz ramionami, jeśli powtarza to piąta osoba, kup sobie siodło"

No ale jeśli ona traktuje wasz związek na poważnie i może nawet myśli o ślubie, dzieciach itp, to Ty krzywdzisz ją samym swoim nastawieniem.
To, że jesteś katolikiem, jeszcze bardziej działa na Twoją niekorzyść

Jak to ja nie jestem katolikiem? Kiedy mi anulowano sakramenty?