W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

Ja, kiedyś miałem złamane żebro i myslałem, że to mięsięń naciągnięty. Ciężko się spało na tej stronie, ale bez szału. Taki lekki ból, pewno to zależy od tego jakie pęknięcie itd.

Sepko

A jak to jest z tymi wypuklinami - czy faktycznie można w jakimś stopniu wstawić dysk na swoje miejsce przy pomocy ćwiczeń typu martwy ciąg itp?
Znajomy skarżył się na duże bóle w lędźwiach - okazało się, że ma sporą wypuklinę. Po paru wizytach u fizjo ból zdecydowanie się zmniejszył i od jakiegoś czasu ten kolega robi jakiś kompleks ćwiczeń, mających na celu zapobiegnięcie wypadania dysku

Chyba można zapobiegać wysuwaniu się dalszemu. Może i da radę trochę "wsunąć" na miejsce, ale to cięzkie biorąc pod uwagę że to po prostu trzeba traktować, jak coś co się trochę "rozlało". Na pewno bardzo pomaga odpowiednie odżywianie tego miejsca (czyli mobilność i ruchomosć tego odcinka jest kluczowa w tym aspekcie) oraz wzmacnianie. Czyli jak zawsze: najlepiej żeby zadbać o to żeby być i gibkim i silnym.

I do tego dochodzą uniwersalne ćwiczenia, które wg mnie są perfekcyjne dla odżywiania i wzmacniania odcinka lędźwiowego:

1. Cat-Cow - ćwiczenie banał. Ja czasami trzaskam tego po 100 powtórzeń, albo np 10 minut bez przerwy.
2. Reverse back extension - tylko tu zastrzeżenie żeby doprowadzać do pełnego rozciągnięcia lędźwi - niestety to jest cięzkie, bo albo trzeba mieć reverse hyper:




albo radzić se jak ten gość (ja też tak robię - tzn podobnie)





To są fajne ćwiczenia, bo w przeciwieństwie do MC grawitacja nie działa sprzyjająco dla wypadnięcia dysku - jak robimy MC i robimy koci grzbiet, to siły są bezlitosne, bo na rozciągnięte lędźwia działa ogromne ciśnienie. Co innego jak leżymy - wtedy w ogóle są inne siły i możemy sobie pracować na lędźwiach tak, że wykonują one pełne rozciagnięcie i pełne spięcie. W przypadku MC powinny być one stabilizatorem i powinny cały czas być spięte. I wtedy to jest zayebiste ćwiczenie (aczkolwiek lędźwi nam nie odźywi, choć bardzo wzmocni, nie powinno się wykonywać tylko MC jeśli myslimy o rehabilitacji)

Cat-Cow wchodzi do mojego codziennei treningu. Ile tego robić dziennie?

A ja spać normalnie nie mogę. Nie wiem czy nie przez Agaresa, zacząłem się bać jak poczytałem o chorobach prionowych dziadu

Pilek, tu nie ma zalecen konkretnych. Po prostu to doskonała rozgrzewka i mobilizacja. Można to również traktować jako element codziennego "odżywiania" kręgosłupa np rano. Jeśli o mnie chodzi, to ja zawsze robię kiedy czuje się sztywno w tym odcinku i nakvrwiam dopóki nie poczuję luzu xD

Myślę, że to kwestia mocno indywidualna - komuś lepiej będzie robić rano, innemu przed pójściem spać. Dla mnie jest to doskonałe przed treningiem - ale też nie zawsze to robię. Są dni w których czuję się świetnie i nie robię tego.

Na pewno też inaczej będzie to wyglądało w zależności od treningu


Zmieniony przez - Dremor w dniu 2019-06-01 17:18:17

dremor tyś jest chopie nosze dobro forumowe ... ila ty dobrygo zrobił swoim mundrowanim ... pieruna
jak byś mioł co na łopatki pospinane , żeby to rozlużnić jako , jakiego chytrego sposoba
musze na masaże iść a to kosztuja

pozdrawiom i wszyskich szczynśliwości życza
Prosiok

dzięki, to miłe :)

Z łopatkami pomyślę, teraz muszę zmykać

Daj mnie jeno trochę więcej szczegółów - kiedy to spięcie? Przy jakich czynnościach? Może cały czas? Bardziej rano czy wieczorem, czy nie ma różnicy? Czy jest jakiś konkretny obszar spiny?


Zmieniony przez - Dremor w dniu 2019-06-01 18:03:14

po treningu , tak dzień po ... i teraz coś nie odpuszcza ... jak trochę rozchodzę lepiej
za prawą bardziej ,tak ciut z tyłu łopatki i pod ( że to mięśnie to nawet nie mam wątpliwości )
ogólnie pospinany jestem jak przed pierwszą randką z roksy , plecy w szczególności
jakieś rady żeby to porozciągać , rozlużnić
masaże porobie ... dostałem namiar od pewnego człowieka na konkretną kobitkę , jemu pomogła feeest
ja już znowu 10 dni nic nierobie ... ale samo nie przejdzie , a jak przejdzie to wróci
muszą jakiś chytry sposób ogarnąć żeby było wszystko ok
wiadomo kobita powie żebym wpadał regularnie na masaże ... to jej $
ale na pewno są jakieś sposoby domowe

Wiecie co się porobiło? Spytałem doktora czy już mogę zjeść coś lekkiego i on do mnie, że spoko Wysocki, nie widzę przeciwwskazań, nawet lepiej. Ale się nie zrozumieliśmy, bo myślałem że zaczniemy od jednego posiłku dziennie i to takiego superleciutkiego. Ale doktor już gadał z mamą i muszę jeść już normalnie trzy posiłki, plus kroplowka. Dla mnie to za wcześnie i teraz siedzę nad obiadem od kilku godzin i nie wiem jak mam go zjeść a jest już zimny zupełnie, a zaraz kolacja. I jak ojciec tu wbije za godzinę to znowu będzie zły, że nie zjadłem. Ja nie wiem po co to popędzanie, poczekaliby z tydzień az bym mocno zatęsknił za normalnym jedzeniem i na pewno by lepiej szło.

Najgorszym bólem jakiego w życiu doświadczyłem był ból głowy po cięższych urazach mózgu.
Ostatni pamiętam, jak kilka lat temu dostałem butelką nad prawym uchem, blisko skroni. Ból był taki że nie mogłem myśleć, patrzeć, wstać normalnie. Zygalem z bólu. Byłem na opłatach przez miesiąc. Dwa tygodnie nie byłem w stanie chodzić bez trzymania się ścian.