W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

Fajne te psiaki i kaczucha Prosiaku U mojej babci na wsi zawsze było dużo zwierząt: kur kaczek, indyków, gęsi, gołębi, świń, baranów, krów i koni. Prawdziwe gospodarstwo :) Ja jeszcze dobrze pamiętam bo obecnie dzieciaki nawet nie wiedzą jak krowa wygląda i myślą, że mleko jest z kartonu ze sklepu, a tego nawet mlekiem nie można nazwać. Pamiętam jak się wydoiło krowę, przecedziło mleko i takie się piło z pianką... pycha. Rosół na własnej kurze i mięsko, albo jak się świnię ubiło i mięcho, boczek, kaszanka robiona i jedzona na świeżo. Kurła, kiedyś to było

Współlokator dziś wyjeżdża. Mam nadzieję, że nie dorzucą mi kogoś nowego, a nawet jak dorzucą to mam nadzieję, że będzie to ktoś normalny. II tura erazmusow przyjeżdża i mogą mi kogoś dołożyć.
Człowiek się do kogoś tam przyzwyczaja i znowu kogoś innego dają. Nie lubię zmian.


Zmieniony przez - Agares25 w dniu 2019-02-20 10:46:58

Szkoda, że nie ma opcji przydzielenia jakieś panienki, co Agares?

No właśnie. Nie powinno być jakiegoś podziału oddzielnie mężczyźni i kobiety. Jakbym z panienką miał to by się działo. Ja to raz nawet kiedyś sobie fantazjowałem, że pewnego dnia przychodzę do akademika, a tam seksi laseczka. Ja to tylko w składzie mieszanym mieszkałem z dziewczynami, ale do pokoju mi nie przydzielili nigdy.

Zamiast wymyślać jakieś 500+ na zwiększenie przyrostu naturalnego powinni zacząć kwaterować studentki ze studentami od razu problem niskiej dzietności by się zmniejszył.

Mój też mnie zostawia - egzaminy go pokonały. Ale nie narzekam, bo chrapał i czasem grał po nocach na kompie. Co prawda poza tym prawilny ziomek z którym można było inteligentnie pogadać, ale mam nadzieję, że jak kogoś mi przydzielą to jakiegoś sensownego typa.

U mnie nadciągają studenci z Erazmusa, bo się zaczyna nowy semestr. Jak u ciebie Szk też są w akademiku Erazmusi, to pewnie dostaniesz Erazmusa. Ja mam podobno jakiegoś Greka dostać.


Zmieniony przez - Agares25 w dniu 2019-02-20 16:20:53

Dużo Erazmusów jest u mnie właśnie Na piętrze paru Włochów, niżej Wietnamczycy.. Kto wie, może jakaś Włoszka albo Hiszpanka z racji braku miejsc? Poważnie mówiąc, to jeśli gość trafi na mnie to będzie miał farta bo angielski mam na b. wysokim poziomie.

spam w mma a tu takie wyśmienite i światowe towarzystwo i Ja na dokładkę ( trochę odstaje , ale ! mam "tytuł" Troll'a )

a mnie najbardziej podobają się ... moje psy , bo są moje

ano widzisz Wodzu , trochę takie odrealnione teraz to życie dzieci jest
nawet same do szkoły nie chodzą , w miastach zanika coś takiego jak "chodzenie na dwór"
bo przecież jak to ? samo dziecko bez opieki ?
i rosną zj**y i mameje ( ale nie dzieci wina )

i kwiatki typu ... mięsko nazywa sie tak samo jak ptaszek ( kurczaczek ) a mleko jest ze sklepu

przychodziły do mnie na maszynę chłopaki po Technikum ! po technikum k***a !
a ja byłem niemal pewny że to klucza w rękach nigdy nie miało ... nie było czasu bo cały czas brandzlował smartfona



Zmieniony przez - BlacCat w dniu 2019-02-20 18:00:35

Ja kiedyś widziałem takiego białego do kolan nie mam pojęcia jaka to rasa, może kundel ale taka biała kulka na czterech łapach, on był piękny.

Co do wychodzenia na dwór, to na wsi na przykład nie ma za bardzo gdzie. Mało gdzie jest chodnik, więc takiego kilkulatka ciężko puścić gdzieś samego, placy zabaw nie ma, boisk też niebardzo. Jedyne co zostawalo to pójść do kogoś, albo zaprosić ale wtedy rodzice odprowadzali, bo jak już mówiłem nie ma chodników. Ale ma to też swoje plusy, większość czasu spedzalem i tak na dworze i to w zdrowym, wiejski środowisku, z rodzicami chodziłem często do lasu, nad jezioro, karmić kaczki, zawsze można było wyjść do ogrodu i siedzieć tam cały dzień, zasnąć na wrandzie i nie wiadomo jakim cudem znaleźć się potem w łóżku. Jak mi brakowało rozrywek to prosiłem mamę albo tatę żebyśmy poszli do konia i dzięki temu nauczyłem się jeździć. No i sąsiedzi na wsi są bardziej zapoznani ze sobą, chętniej sobie pomagają. Ja co do drugiego sąsiada mówię wujek, albo ciociu, chociaż nie jesteśmy spokrewnieni, tylko tam mi zostało z dzieciństwa. Generalnie miałem najlepsze dzieciństwo jakie można mieć.
I nie chodziłem do przedszkola (bo każde było daleko) siedziałem z babcią i dziadkiem, bo wtedy mama jeszcze pracowała, uważam to za plus bo zawsze w relacjach z rówieśnikami byłem aspołeczny i lepiej mi z dziadkami było. W przedszkolu byłem dosłownie dwa razy, ale nie mogłem wytrzymać aż mnie rodzice odbiorą, darłem papę i musieli mnie odebrać przed obiadem więc uznali, że wożenie mnie taki kawał na trzy godziny było bez sensu. Pewnie powiecie, że byłem rozpuszczonym gnojem, ale mi tam naprawdę było źle, bałem się odzywać do innych dzieci, tęskniłem za rodzicami. No i dziadkowie byli szczęśliwi, że przychodzę na cały dzień do nich.


Zmieniony przez - Wysockiidzmoczycgabke w dniu 2019-02-20 18:55:51

Zmieniony przez - Wysockiidzmoczycgabke w dniu 2019-02-20 19:01:39

Słuchałem sobie Lity Ford a tu mi nagle dali nowy singiel Whitesnake'a w sugerowanych i się nie zawiodłem



Aż kipi latami 80'



Zmieniony przez - Puar w dniu 2019-02-21 03:32:09