W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

Zabstyl ma racje, może jakieś 10% jest coś warte i kieruje się jakimiś zasadami, ambicją, jest wierna i uczciwa.. reszta to zwykłe krvy.

Może takie przyciągacie pop orsytu

A faceci to śmiecie. 90% przy przyłapaniu na zdradzie żony żałowałoby nie za to co zrobili, tylko za to że zostali przyłapani

Marudzą że dziewczyna poleci na bogatszego a sami będąc w związku polecą na młodszą/ładniejszą xD

Nikt nie zasługuje na szacunek


Zmieniony przez - Puar w dniu 2020-04-12 20:35:14

W sumie to na podstawie moich dotychczasowych doświadczeń to zgodzę się z zabstylem, ale w sumie spoko byłoby jakby to nie było prawdą

Widzisz Puar, tyle że kurestwa wśród kobiet jest dużo więcej niż wśród mężczyzn. Mężczyźnie nie trzeba wiele, wystarczy mu czułość i opiekuńczość kobiety oraz seks, kobieta może pracować w warzywniaku i może spodobać się miliarderowi który ją z tego wyciągnie. Facet w warzywniaku nie zainteresuje sobą 90% kobiet bo jego pozycja społeczna będzie na samym dnie. Kobiety są cwane, kalkulują, obliczają.. zawsze mogą owinąć w okół palca innego faceta gdy z jednym im nie wyjdzie i nie sprosta wymaganiom, mają przewagę.. tą przewagą jest ciało. Faceci też mogą kupować dziewczyny, mogą zmieniać je gdy mają pieniądze ale ilu facetów jest wstanie sobie takie coś zapewnić? większość to przeciętniacy ze średnią krajową. Niestety z bliskiego mi otoczenia oraz znajomych widzę jak to wygląda.. kobiety ciągle wymagają najlepiej żeby mogły siedzieć w domu na socjalu a Ty żebyś przeniósł je na plecach przez życie w zamian za dymanie.

Pieniądze można mieć do starości przez całe życie a urodę taką jak za młodu to rzadko

Zawsze jest ten argument kasy, a ja póki co nie miałem styczności z dziewczynami, które zwracały na to uwagę. Sam nie jestem skory do robienia dziewczynom prezentów i szastania kasą żeby im zaimponować, to też nie interesuję się takimi.
Zawsze mam pod ręką domowe wino i zawsze to zdaje egzamin i przeważnie wspomnienie o tym sprawia, że sa chętne na spotkanie, żeby spróbować

Może ze starszymi pannami jest inaczej, nie wiem. Mam nadzieję, że się nie przekonam o tym

Chciałbym was się poradzić i zapytać co o tym sądzicie?

Nieskończoność tłumaczy istnienie.

Czy to najlepszy sposób na wytłumaczenie dlaczego świat istnieje? Chyba jedyny. Gdy powiemy, że coś (jak np. ten świat) istnieje przez wieczność to nie musimy pytać dlaczego coś istnieje. Istnieje, istniało i będzie istnieć. Żyjemy w cyklicznym Wszechświecie, w którym na końcu jednego "eonu" dochodzi do kolejnego Wybuchu i powstaje nowy Wszechświat (wg. teorii Penrose'a). I tak w nieskończoność. Być może życie rozwija się i umiera nieskończoną ilość razy. Nawet wszystkie warianty Ziemi istniały, my sami też. Czy to nie jest męczące i czy nie jest to pewnego rodzaju przekleństwo. Życie nieskończoną ilość razy, robiąc w kółko to samo (choć nie wiem co się dzieje ze świadomością).

Jeśli cykliczność Wszechświata jest prawdziwa, to jest ona nieuchronna, skoro żadnej cywilizacji nie udało jej się zatrzymać. Chyba wolałbym się mylić.

Tak




A tak na poważnie, to w Wedyzmie, hinduizmie, itp już od dawna to podejrzewano/wiedziano i opracowywano różne metody na wyrwanie się z tego cyklu czyli samsary. Fajnie jakby było tak jak w książce "Wędrówka dusz" Newtona ale nie wiem czy to nie za piękne aby było prawdziwe


Zmieniony przez - Puar w dniu 2020-04-12 21:06:32

No i niby jakim sposobem można byłoby się wyrwać z takiego cyklu?