W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

Ja na nikogo

Nie mam na nic siły po tym choróbsku...


Zmieniony przez - pilek w dniu 2018-10-22 21:22:16

Ja sobie wróciłem do pakowania, bo mam darmową siłownie i od razu energia wróciła. Nie sądzisz pilek, że powinieneś pakować jak ten pies w twoim awatarze to i chęci powrócą. Też byłem wypruty, ale jak trochę popakowałem to energia wróciła. Też coś popakuj pilek.

U mnie niestety problem taki, że ławka jest tylko nie ma jak przysiadu i martwego ciągu robić. Zwłaszcza szkoda, że nie ma stojaków do przysiadu. Jest jeszcze ławka skośna do brzuszków. Będę musiał coś wymyślić w zastępie przysiadu i martwego. Zwłaszcza szkoda przysiadu, bo uwielbiam. Nie ma nic lepszego niż sztanga wgniatająca w ziemię.

No myślałem o tym. Zwłaszcza o proszę Ciebie kalistenice. Jak widzę efekty po roku jakie ludzie mają to powiem szczerze, że wystarczyłoby mi póki co. 10kg mięcha plus niższy fat. Nie wiem czy to faktycznie tak jest czy to ściema , ale na początku na pewno trening z własnym ciałem fajnie działa.

Bardziej bym patrzył w szerszym obrazku - czyli nie kalistenika a gimnastyka.

Dla mnie, jako człowieka z scheuermannem to naprawdę w chvj interesująca rzecz.

Szczególnie mobilność - która pośrednio ma 50% wpływu na siłę w gimnastyce.

To co mnie satysfakcjonuje to odkrywanie nowych ograniczeń w moim ciele i wdrażania planu przebudowy ciała. Wiem, że brzmi górnolotnie ale tak to czuję - zamaist skupiać się tylko na sile i na mięsie, skupiam się na zmianie struktury i fundamentów - czyli po prostu zamiana ciała na takie, które jest bardziej predysponowane do sportów ogólnie.

Dla przykładu: dwie moje największe wady - przodopochylenie miednicy i sztywny odcinek piersiowy - mogę powiedzieć, że po roku sumiennych ćwiczeń, aż fizjoterapeuta mój powiedział, że w życiu nie widział takiej przemiany dobrej (nie chodzi o mase i siłę, tylko o jakość fundamentów).

Oczywiście za tym idzie ogromny potencjał w budowaniu samej siły (np przodopochylenie miednicy uniemożliwia powstanie silnego brzucha, a sztywny odcinek piersiowy barków).

Teraz dalej pracuje nad nowymi rzeczami - głównie biodra - rotacje nóg itp, symetria w rotatorach barków (co jest cholernie ważne przy sile w wyciskaniu, podciąganiu itp) i ostatnio szyja - która mi wystaje do przodu w chvj.

Oczywiście do tego leci normalny trening typu mostek, l-sit, podciągania, dipsy, pompki, kółka - no w chvj tego.

A i zmieniłem jeszcze jedną rzecz - nie fixuje się już na punkcie powtórzeń, tylko na formie. Wolę zrobić np 8 pięknych podciągnieć z kontrolowanym opuszczaniem niż 15 szybkich ruchów.

Dla mnie to wybawienie i w tym momencie sama siłka brzmi jak jakiś żart. Choć dalej używam ćwiczeń typowo z siłki - a to wyciskanie, a to biceps itp. Ale generalnie polecam szerszy obrazek czyli sprawność ponad wszystko. Jak będziesz sprawny, to z automatu masz większe predyspozycje do bycia silnym, mniej podatnym na kontuzję i bardziej podatnym na hipertrofię

A jak tam muskle i bodyfat?

BF obecnie mały - pewnie poniżej 10%. Muskle jakieś są

Ło, no to nieźle. Zauważyłeś, że przy treningu własnym ciałem spada fat? Organizm się pozbywa zbędnego ciężaru.

Niestety to tak nie działa - dalej zasady termodynamiki Ciebie obowiązują. Większość tych gości jest wyciętych, bo po prostu wtedy masz najlepsze wyniki. Podobnie jak w strongmanie większość gości jest teraz olbrzymia i zalana - bo to też jest najbardziej pomocne w strongmanach


Zmieniony przez - Dremor w dniu 2018-10-23 15:54:55

tak, sprawność na pierwszym miejscu zawsze
dzięki zmianie tej mentalności, wczoraj np na trap barze dowaliłem 230kgx14 w martwym