W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

Host82 masz przodków, którzy rozmawiali z lwami. Spróbuj pojechać na sawannę i dogadać się z lwami. Być może zdobędziesz przyjaciół na całe życie, bo w końcu lwy to zwierzęta stadninne. A może i jakąś fajną samiczkę wyrwiesz w okresie godowym, kto wie. Do tego dużo sparingpartnerów w postaci hien, które poddadzą próbie twoje umiejętności i hart ducha.

Dubel


Zmieniony przez - Pietrosiek253 w dniu 2017-07-10 22:19:36

Yoshi87

host82

Ostatnio miałem sen : leżę sobie pod drzewem na jakiejś sawannie wokół mnie stado chyba z 7-8 lwów co ciekawe nie odczuwam przed nimi strachu lezymy razem one traktują mnie jak jednego z nich nie są zdziwione moja obecnością w ogóle nawzajem się drapiemy lizemy jest gorąco jak cholera dobrze ze siedzimy w cieniu czasem powieje jakis wiaterek. Często mi się snia jakieś drapieżniki czasem polujemy razem

Sorry musiałem tak mi się skojarzyło

akurat tego nie było ale dobre haha xD

http://mmajunkie.com/2017/07/sean-shelby-shoes-whats-next-robert-whittaker-ufc-213-winners

Według tego Tybura powinien zawalczyć z Reemem.

No to by było. Kibicowałbym Reemowi

Za wcześnie na Reema dla Tybury moim zdaniem

Pamiętajmy jednak, że fakt że Werdum w sposób żenujacy przegrał z Miocicem nie zmienia faktu, że przed tą walką był w rankingu numerem 1 - za Miocicem właśnie.

To naprawdę świetny fighter. Przegrał z Reemem na własne życzenie trochę. Ja sam byłem zdziwiony że nawet Dana White mówił że Reem faktycznie wygrał, ale w sumie to prawda - Fabrycy nie wykorzystał okazji w trzeciej rundzie.

Dążę do tego, że teraz numer jeden poza mistrzem jest Reem... I naprawdę jest świetnym zawodnikiem, Tybura nie miałby większych szans.

Pytanie - czy wg Was Reem mało używał kolan w klinczu i ogólnie kopnięć ze strachu przed wciągnieciem na glebę? Bo chyba tak, a ja w ogóle nie pomyślałem o tym przed ich walką.


Zmieniony przez - Dremor w dniu 2017-07-11 12:21:04

Nie wiem, ale potwierdziło się moje przepuszczenie że bycie na glebie z Werdumem nie oznacza automatycznego bycia poddanym. Cain by to ogarnął w rewanżu moim zdaniem

Ale Ali robił już to w poprzedniej walce. Dokładnie tak samo na nim leżał. Tylko wtedy nie może być mowy o żadnym gnp ala Cain


Zmieniony przez - Dremor w dniu 2017-07-11 16:20:04

Może dałby radę krótkimi łokciami go porozbijać, bo zamach z pięścią faktycznie by mógł skończyc się w trójkącie