W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

On pomoc się zaniedbal i pił dużo wiele lat

On ma chyba nawet jakieś problemy zdrowotne , ale dla mnie to chyba był największy kozak zapaśniczy ,( był nawet chyba wicemistrzem świata) , jakiego miałem okazję oglądać w Mma, Cain czy Khabib to mogą się spokojnie od niego uczyć


Zmieniony przez - bane158 w dniu 2023-02-22 00:26:33

No jeszcze Randleman

No to jeszcze Kerr i Hendo

Ehh... dziś kolega do mnie napisał. Będzie miał obronę doktoratu, jak się okazuje którego rozpoczął 10 lat temu. Promotorka go tak zayebiście przeciągała. To jest chore. On mógł na luzie się obronić z 4-5 lat wcześniej ehh.... zmarnowała chłopu 4-5 lat życia i w praktyce zatrzymała jego karierę i najlepsze lata życia (on mógł albo jechać na postdoc, iść do firm, a ze stopniem dr to atut lub nawet zostać na uczelni i prowadzić badania, ale SAMODZIELNIE). U mnie kończy się stary tryb, więc liczę, że maksymalnie w skrajnym przypadku obronię się po 6 latach, bo muszę takie są wymogi. Ehh... niezłe bagno jest na tych uczelniach. Promotorzy nie mają dylematów moralnych, żeby przeciągać ludziom doktoraty i tracą przez to trochę młodość. Ten mój kolega to w tym roku będzie miał 34 lata i dopiero skończył doktorat.

bane158

shooto

Ja jeszcze teraz wymaksuje hantle na wyciskaniu leżąc

Ty dawaj w końcu fotę sylwetki , bo najwięcej o kulturystyce gadasz

A wyglądam najgorzej, standard

Btw siła=/=sylwetka

Eee pewnie masz zaburzone postrzeganie jak większość ludzi co się zajmuje kulturystyką. Pewnie jest dużo lepiej niż ty widzisz z własnej perspektywy

Kvrwa mówca roku

ja mam jedną bardzo ważną zasadę
pilnować swoich spraw i własnego tyłka
bo w razie "W" nima kolegów

to już mnie życie wyumiało bardzo dosadnie jakie to były prawilniaki rozbójniki przyjaciele na całe życie ... hohoo!

a jak się klimat trochę popsuł
to się pewnie sami domyślacie
nawet kvrwy telefonów nie odbierały
... nie znamy się ...
oj kosztowało mnie to "prawilniactwo" i "zasady" sporo $$$
ale nauka na całe życie
o "ZASADACH" się tylko gada a działa się
klauzula rebus sic stantibus i to jednostronnie za to bezlitośnie

Ogólnie to coś w tym jest i zgadzam się Prosiak. Ludzie zawsze będą stawiać swój interes na pierwszym miejscu, gdy dochodzi do sytuacji skrajnej. No może jak ktoś ma dzieciaka czy coś to się zdarza, że natura i instynkt się odzywa, żeby chronić własne potomstwo (geny), ale kumple są kumplami, gdy nie muszą zbyt wiele poświęcać. Wykonają miły gest, prośbę, pomogą w jakiejś sprawie, ale jak już idzie o ich własną dvpę to bywa różnie. U mnie w zakładzie tak jest, jeśli chodzi o nadgodziny i dobrze to widać. Ten nie chce brać tego przedmiotu, ten tamtego, ten się wycofuje, ten chce komuś innemu dopyerdolić nadgodzin. Promotorzy niby ok, a przeciągają doktorantów, żeby im jak najdłużej robili. Jeden doktor namawia innego doktoranta, żeby został i gada, że ten doktorant nie znajdzie pracy w IT poza zakładem, żeby po prostu miał kto prowadzić jego przedmioty i żeby się nie posrał z powodu dużej ilości nadgodzin. Właśnie dobrze to widać, gdy czyjaś dvpa jest zagrożona albo ludzie rywalizują o jakieś ograniczone zasoby. Nie wybierałbym np. roboty, gdzie jest spora rywalizacja o utrzymanie stołka itp. bo atmosfera może być kiepska.