W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

co masz na myśli?

chodzi mi o kulturę i rozwój duchowy. Generalnie, wtedy prawo było bardzo restrykcyjne i faktycznie parcie na to, żeby stać się cywilizowanym człowiekiem, wzrost w każdej dziedzinie. Potem było coraz gorzje.

trzeba terazniejszoscia zyc a nie sredniowieczem

Tylko, że w gre wchodziła tylko jedna duchowość determinowana jedyną religią. Owa duchowośc też była dość specyficzna, człowiek przyjmował na siebie pełne podporządkowanie Kościołowi i brzemie każdego grzechu z nieodzownie wiszącą nad głową karą.Nie dość że wówczas rozrywek było jak na lekarstwo to dodatkowo rozwój duchowy polegał na wiecznym umartwianiu, stąd moda na biczowania, słupników, posty, pokuty. Nakierowanie owszem było, ale nie na rozwój ale podporządkowanie panu feudalnemu i stojącemu obok przedstawicielowi Kościoła. Kwintesencją tego wspaniałego systemu były krucjaty dziecięce roku 1212-skończony idiotyzm powstały w chorych głowach.

PRzesadzasz i bazujesz mocno na mitach

a konkrety?

Te brak zabaw to największy mit jaki był. Były, ale cywilizowane i na wysokim poziomie. Poczytaj o imprezach, wtedy. Były, byly.

Nie warto być nauczycielem i chyba nie chce mi się nim być, może dużo godzin nie miałem, ale to już 5 rok prowadzenia zajęć i to jest nie dość, że w chooy nudne, prowadzę 4 razy te same ćwiczenia tygodniowo, w dodatku musisz ogarniać, żeby panował porządek i wszystko było zrobione, a i tak nie wiadomo kto ci się trafi. Praca naukowa jest przynajmniej rozwijająca i o wiele lepsza, ja jednak nie czuję powołania do pedagogiki.

Ostatnio jakiś student się zesrał i się mnie zapytał dlaczego zamiast 6 punktów dostał 5,7. Ćwiczenia zrobił wszystkie, ale słabo ogarniał i pytał się o pomoc dość często. Kvrwa i tak jestem dość łagodny, może nie najłagodniejszy, ale żeby ktoś się zesrał, bo stracił 0,3 punkta, mimo, że na zajęciach nie błyszczał no to jest trochę słabo. Ale w przyszłym tygodniu dopyerdole im jakieś odpowiedzi ustne z zagadnień do przygotowania.

No niestety to jest raczej smutne, że musicie się poświęcać dla innych (powaznie mówię), bo to marnowanie Waszego czasu. No, ale jak inaczej tych ludzi wykształcić...

imprezy były dla dworu i nielicznych, większość mieszkała we wsiach i lasach, tam rozrywka mógł być przejazd podróżnych albo jakieś nadzwyczajne wydarzenie.Moze jakiś lokalny antyczny Zenek Martyniuk dawal koncert, ale przypuszczam że miał gorsze nagłośnienie niż ten dzisiejszy.Poza tym niezle szoł dawał nadzorca władcy jak wpadał po daninę...w ogóle los chłopów jeszcze do właściwie 19 wieku to była katorga non stop