W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

Co Ty teraz robisz Qwerty? Twoja firma dalej śmiga?

Kurcze Panowie, nie do końca z Wami się zgodzę w kwestii tej diety.
Można mieć pojęcie o kwestii odżywiania, można się zdrowo odżywiać, ale jednocześnie nie trzeba mieć <10% bf. Często jest tak, że gdy ktoś nie ma idealnej kraty na brzuchu, to lecą teksty typy "ulaniec" itp. Poniekąd coś w tym jest, ale ja nie raz nie dwa spotkałem się z przypadkiem, że taki ulaniec miał lepsze kardio niż niejeden instagramowy Adonis
I od razu uprzedzę potencjalne docinki - swojego czasu też bawiłem się w ścisłe przestrzeganie diety itp., ale doszedłem do wniosku, że życie jest za krótkie, żeby tak sobie je utrudniać i uprzykrzać I wielu profesjonalnych sportowców (nie tylko w Polsce, ale i za granicą) wychodzi z takiego założenia

A potem rozyebane kichy od szaleńczego zbijania wagi jak Johny Hendricks

To chyba głównie kwestia genetyki, bo wielu zawodników mma również ścina duże ilości wagi i nie słyszy się za często o problemach z przewodem pokarmowym.
A taki przeciętny obywatel albo amatorski zawodnik rzadko albo wcale nie będzie tak drastycznie zrzucał wagi, także ten argument w tym przypadku w ogóle się nie liczy.

Nie macie czasem tak, że np. nagle na spontanie wychodzicie gdzieś ze znajomymi, jest opcja wypicia piwka albo zjedzenia czegoś, ale nic z tego, bo zjedliście ostatni planowy posiłek na dziś i kalorie macie zapchane pod limit? Wytłumaczenie zawodowców, że robią wagę do zawodów jest zrozumiałe, ale laik w moich oczach wygląda co najmniej śmiesznie, gdy mówi, że nie wypije piwka, albo nie zje czegoś na szybko, bo mu dieta nie pozwala na to

Tutaj chyba chodziło kolegom o trzymanie tego w ryzach. Nikt nie mówi o trzymanie body fatu jak kulturyści przed wejściem na scenę, ale o zdrowy poziom, przy którym można sobie na wiele pozwolić jeśli chodzi o odstępstwa od diety, ale wciąż mając wszystko pod kontrolą.

No i oczywiście wygląd nie świadczy o wynikach sportowych, tu pełna zgoda.

Ano to chyba, że tak. Aczkolwiek napisałem o tym, bo wśród moich dalszych znajomych coraz częściej słyszę takie teksty. Hitem był szpec, który na weselu zdrapywał panierkę ze schabowego, bo kalorie, ale wódę łoił jak mało kto

O kurva, mocne

Ja jak przesadze jednego dnia to ograniczam sie drugiego i luz, nic mi wyjścia ze znajomymi nie przezskadzają w trzymaniu michy

No teraz chvjnia konkretna jeśli chodzi o lekarzy przez tego chvjowirusa.

Jak będzie zamknięcie druga fala na jesień to znów będzie chvjnia i rozp***ziel.

Ja mam większą motywację co do diety jak mogę trenować dobrze. Jak siłka zamknięta to dieta jest na pół gwizdka