W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

Generalnie prawda jest taka, że w szkole jak jesteś spokojny i dobrze się uczysz to masz PRZEj**ANE. Co byś nie zrobił, masz przej**ane. Postawisz się, dostajesz w ryj. Powiesz nauczycielom, dostajesz w ryj, boś kabel i donosiciel. Zresztą nie musisz mówić, bo oni to mogą zobaczyć, wystarczy że zaczniesz się bronić. Wtedy nagle zaczynają dobrze widzieć z tym, że to ty jesteś agresorem. Szkola to jeden wielki syf i uważam, że nie powinno być obowiązku szkolnego. Ja nawet chciałem załatwić sobie kiedyś nauczanie indywidualne, ale rodzice powiedzieli ze nie ma opcji, bo niby zrobię się jeszcze bardziej zamknięty w sobie i takie tam,ze musze mieć kontakt z rówieśnikami. Mówiłem Wam już, jak mnie ojciec przez ramię przerzucił i zawlókł tak do auta i do szkoły zawiozl. Dla mnie to głupie jest, że szkoła jest obowiązkowa, bo d****om się pomaga, a normalni mają pod górkę.

Kurcze chyba muszę iść spać, coś licho się czuję. W poniedziałek znowu wlew, ja p******e. Trzymajcie się, pa.

Z randomem miec kosę jest w sumie spoko, ale miałem kiedyś kosę z takim z akademika i przebywanie we wspólnej kuchni na korytarzu było takie se, bo się siedzi w ciszy, bo go tam zwyzywalem i się trochę szarpalismy.

Co do szkoły to problem jest taki, że przepuszczają wszystkich i nawet największy de*il musi do niej chodzić, zamiast takich po prostu eliminować. Ja akurat jakoś z patusami dobrze się dogadywałem. Gorsi byli tacy lubiący się popisac i pseudointeligenci.

pilek

T
Panny starsze tego nie lubią, bo uważają, że to przywilej młodzieży, a nie dorosłego mężczyzny. Niestety, ale w pewnym wieku są inne wymagania i priorytety, a agresje powinno się realizować w ramach zdobywania wysokiej pozycji społecznej.

Nie koniecznie miałem na myśli że kobiety lubią jak się kogoś bije na lewo i prawo. Bardziej to że te marudzące na to że facet lubi np. dominować i jest silny, a one tego nie lubią, to w większości albo zdanie lesbijek albo tych hetero które nie mają własnego zdania. Albo zgrywanie się

pilek

Też miałem to samo co Wy Panowie z agresją i przemocowymi rozwiązaniami. Niestety to strasznie uzależnia i trzeba bardzo uważać, bo w pewnym momencie można mieć problem, żeby zawrócić z tego i chxj wie co będzie. Niestety, ale konsekwencje prawne mnie odstraszają od takich sytuacji.

Panny starsze tego nie lubią, bo uważają, że to przywilej młodzieży, a nie dorosłego mężczyzny. Niestety, ale w pewnym wieku są inne wymagania i priorytety, a agresje powinno się realizować w ramach zdobywania wysokiej pozycji społecznej.

Ja niestety w porę nie zawróciłem i kosztowało mnie to 2 i pół roku.

Chodziło mi o to bardziej że kobiety brzydzą się przemocą. Nawet moja panna która jest łebska i sama dosc agresywna, docenia siłę i zdolność walki u mnie, ale sama przemoc jakby ją brzydzi.
Jak komuś przy niej dam w mordę, albo jest świadkiem mojej pracy czasem, to tak patrzy na mnie dziwnie jakby z wyrzutem.

Czyli taka trochę damska schizofrenia, chcą faceta silnego który potrafi, ale już widzieć tego nie chcą

No w sumie racja i ,aż tak bardzo mnie to nie dziwi. W końcu facet ma mieć tę zdolność, ale kobiete trzymać od tego z daleka.

Ale w jej wypadku to ona się sama umie lac, boksowala troche i kickboxingu też liznela. Więc dziwne to trochę

Muszę cały czas pisać z komórki, bo na kompie sfd nie działa. Straszna chvjnia co drugi dzień error 500 wywala.

No życie nie jest sprawiedliwe. Teraz często agresor może robić z siebie ofiarę.

No to prawda, przejaw agresji ejst już zbrodnią.

Grind, ale to ciągle kobieta no...

Właśnie to u nas jest syfem najgorszym, dasz komuś w ryj bo cię będzie atakował, straszył, że cię potnie to prewencyjnie go znokautujesz i dostajesz karę. No to jest kvźwa żart jakiś. Dla mnie jakakolwiek fizyczna napaść, nawet jak mnie chłopek popchnie to mogę mu sprzedać strzała. Tego powinny być patusy świadome, a nie jak teraz pobiegnie taki z płaczem na policję i tłumacz się człowieku...

W kwestii agresji to ja jestem człowiekiem, którego żeby wkvrwić trzeba naprawdę wiele, ale jeśli ktoś już przekroczy granicę to lepiej niech zacznie się modlić, bo zatrzymać mnie to problem (wiem z doświadczenia). Na ogół jednak umiem załagodzić większość konfliktów czy to swoich czy to moich znajomych. Najgorzej było jak miałem kontuzję i brak treningów - wszystko się we mnie na tyle mocno zakotłowało że najmniejszy powód mnie niesamowicie wzburzał