Szacuny
11149
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
taaak ... zawsze mnie bawi jak ludzie których oszczędności nie starczyłyby na flaszkę wina którą taki Musk wypija do kolacji mądrują się o biznesie i o tym co tamci robią żle ( to nie dotyczy wypowiedzi kolegi z forum a jest jedynie uwagą ogólną ! )
a teraz coś z zupełnie innej beczki
czy trzeba coś dodawać ?
według mnie wszelkie pytania dygresje didaskalia komentarze uwagi wyjaśnienia suplementy oraz adnotacje są zbędne
Zmieniony przez - BlacCat w dniu 2018-02-10 10:02:36
Szacuny
11149
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Nawet spoko ten film "Creed: Narodziny legendy" dziwię się, że dopiero teraz obejrzałem. Jest trochę klimatu z Rocky'ego. Tyle, że czasy współczesne. Nie rozumiem czemu Hollywood tak jedzie po Stallone, który dostaje tyle Złotych Malin mi się go tam ogląda dobrze. Zresztą Hollywood to bagno.
Zmieniony przez - Agares25 w dniu 2018-02-11 23:32:35
Szacuny
11149
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
W sumie to chodziło mi o samego Stallone, który ma najwięcej Złotych malin i dostał choćby za Rocky 4 (nie o film "Creed:Narodziny legendy"). Czemu Rocky 1 ma 3 Oscary, a Rocky 4 ma 6 Złotych Malin mimo, że ludzie jakoś bardzo nie piszą, że Rocky 4 jest jakoś znacznie gorszy od Rocky 1.
Co do tych filmów to do walk mogę się przyczepić, bo nie ma tam gardy i wszystko zbierają na łeb przez 12 rund, a tego by nikt nie wytrzymał. Mogliby dać trochę więcej realizmu.
Fajnie, bo Westworld wraca w kwietniu.
Zmieniony przez - Agares25 w dniu 2018-02-12 10:12:52
Szacuny
2515
Napisanych postów
12794
Wiek
33 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
841469
Ja tam nie lubię Rocky'ego za bardzo.
W ogóle po prawdziwych walkach, to nawet te dobrze nakręcone walki jakoś nie przekonują mnie w filmach. W ogóle nierealistyczne akcje...
Bo to wygląda tak: albo jest założenie, że robimy jak najbardziej na serio walki - i wtedy wg mnie baaaaardzo trudno zrobić coś co mi się podoba, albo robimy coś z założenia niemożliwego, ale widowiskowego - i tu już mamy parę zayebistych pozycji - tj filmy ze Stathamem, stary Seagal (przy całej jego groteskowości, nie ma nic lepszego niż oglądania wpyerdolu od Seagala, nawet jeśli robią to za niego kaskaderzy) albo np Ip-Man.
Z bokserskich to najbardziej niezmiennie od lat lubię (pod względem i fabuły i poziomu walk) The Fighter, Cinderella Man i chyba Ali był bardzo fajny (ale widziałem go już dawno, pamiętam tylko że Fraziera grał James Toney)
Szacuny
2515
Napisanych postów
12794
Wiek
33 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
841469
A ja nie mówię o to kto był lepszy, tylko gdzie najlepiej oglądało się pranie ryja. I wg mnie był to stary Seagal - i w dvpie mam to, że to bujda na resorach, albo że w scenach walk był zastępowany przez kaskaderów Tylko Seagal zayebiscie upokarzał rywali.
Zmieniony przez - Dremor w dniu 2018-02-12 12:53:32