W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

Powiem wam, że mam urlop od 8 do 26 sierpnia, ale się w chooy nudzę. Ani gry, ani seriale, ani spotkania z innymi, ani sport, książki czy inne zainteresowania nie sprawiają mi przyjemności, bo już mi się to po prostu w cholerę nudzi, spędzam tak czas już długo. Jutro zapyerdalam do roboty, żeby szybciej robotę swoją skończyć jaka mi przypadnie w tym roku. Jak robię to i ze wszystkim się wyrabiam i mniej stresu, bo wszystko zrobione na czas i czas nie goni. Wolę sobie tak powoli robić, a cały czas chyba, co jakiś czas przerwę zrobić, wyskoczyć na basen raz w tygodniu, ale dzień w dzień coś robić. No i powiem wam, że strasznie lipnie jest wracać do roboty po dłuższym wolnym, czuję się w chooy wypompowany, a tak jak robię cały czas to jest zayebiście. Myślałem, że jak zrobię sobie np. cały jeden dzień wolnego to poczuje się w chooy zregenerowany i pełen życia a tu chooya. Tak to przynajmniej większa szansa na jakąś dodatkową kasę jak robię.

Co wy robicie z czasem wolnym jak go zazwyczaj spędzacie?


Zmieniony przez - Jacob2904 w dniu 2022-08-15 03:36:03

Ja sie nie nudze, trzeba miec cele w zyciu wytyczone i dazyc do niego calymi swoimi zasobami
inaczej można zmysły postradac w tym kraju z dykty i swiecie pelnym d****i

Treningi, książki, śledzenie wydarzeń sportowych, seriale, filmy, gry, zwiedzanie, spotkania ze znajomymi czy rodziną, ogólnie to brakuje mi czasu, żeby zawsze to wszystko odpowiednio pogodzić

Po prostu chyba za dobrze jest na urlopie i człowiek na siłę szuka problemów.

Bane ty kiedyś pisałeś o piramidach to wyjaśniają to w ten sposób, że kiedyś budowano rampy do transportu ciężkich kamiennych bloków.

Mi się wydaję, że piramidy budowali od dołu do góry

witajcie przyjaciele

no panie Agares ja to miałem sporo zainteresowań przede wszystkim książki sport historia więc zawsze sobie coś ciekawego znalazłam do roboty ... potem przyszła wóda to wiadomo ... każdą ilość czasu można przepić
no a teraz to nie mam czasu wolnego pracuję ciągiem codziennie w tamten weekend w ten weekend , po prostu trochę mniej w weekendy , jest to efekt kiepski decyzji z przeszłości i zaniedbań które teraz muszę nadganiać

ja to mam teraz taki yebnik w zyciu cywilnym, ze kurva jak z tego wyjde bez konsekwencji to pojade do Czestochowy do jakiegos giga kosciola i to nie zart

No to opowiadaj Zabstyl co tam u ciebie, chętnie poczytam, a i może coś ludzie na forum poradzą.

Ja aktualnie siedzę sobie w robocie, załączam obliczenia i jak mi się liczy to ma się wolne do surfowania po necie i się o wiele lepiej czuję.

niestety za gruby syf żeby w internecie pisać publicznie

A no to spoko rozumiem Zabstyl, ja też nie ze wszystkim się dzielę z ziomkami jak gadam, bo jednak każdy ma prawo do prywatności, no to powodzenia Zabstyl w rozwiązaniu sprawy.

Prosiak no niestety nałogi potrafią pochłonąć, ja w robocie siedzę, bo im szybciej skończę tym szybciej większa kasa będzie. Teraz może dostanę tak: pół etatu + stypendium podstawowe + rozszerzone + rektora, oby się udało. A jak nie to i tak mam 20 k oszczędności. Jakbym trafił całe combo to byłoby 6,5 k na ręke i przyszły rok akademicki skończę z oszczednościami równymi 60 k złotych.

U mnie wujek chlał wódę, a spoko był, mógł nie słuchać babki, która każdą robotę mu obrzydzała, że np. w tej czy w tamtej nie dawali obiadów, no ale jego wina w dużej części była nie ma co się oszukiwać. Skończyło się tym, że jak miał dużo czasu to chlał, no i poszedł siedzieć za znęcanie nad babką po pijaku na dwa lata, potem wyszedł i w sumie znowu poszedł raz ale na krótko

Jak wyjechałbym na post-doc to w takiej Finlandii 3,5 k euro. Jak liczyłem na takie luźne życie pójdzie z 2 k euro i miesięcznie oszczędzałbym 1500 euro co daje mi 7 tysięcy miesięcznie oszczędności, w rok 84 tysiące, a w 3 lata 250 tysięcy i już siano do inwestycji jest. Ehh ale za daleko wybiegam w przyszłośća