W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

praca w wiekszosci z kobietami to jest kurvva tragedia

To prawda, baby są najgorsdze. Zwłaszcza jak chcą coś udowodnić...

co masz na mysli pisząc o rozproszeniu odpowiedzialności?

e2e4

co masz na mysli pisząc o rozproszeniu odpowiedzialności?

Imo to proste , każdy myśli sobie : po hvj ja mam pomagać skoro może zrobić to ktoś inny

no bane wyjaśnił w prostych słowach ale tak to wygląda, dlatego jak chcesz komuś pomóc i np reanimujesz, a chcesz zeby ktos zadzwonil po pogotowie to nie krzyczysz do niebios "niech ktoś zadzwoni" tylko łapiesz konkretną osobe i jej to mówisz, wtedy ludzie działają inaczej gdy są wywołani "do tablicy"

No gdybym miał wtedy kogoś w stanie krytycznym, to od razu wyciągnąłbym ludzi do pomocy, tym bardziej, że i tak zatrzymałem autem ruch z obu stron. Bardziej interesujące jest to, że nikt nie wyszedł sam z inicjatywą, żeby pomóc, poświęcić swój czas dla kogoś obcego.
Niby ciągły pośpiech jest symbolem naszych czasów, ale i tak zadziwiające jest to, że nie można polegać na innych w kryzysowych momentach

a powymądrzam się trochę bo jak raz rzadko się zdarza że mogę powiedzieć coś o czym się znam , a z wieloletniej praktyki pracy w ochronie a jest to zbliżona branża mogę powiedzieć tak ... zawsze jesteś sam jeżeli chodzi o tak zwanych "ludzi"
przeważnie jak coś się dzieje to zawsze jest sporo ludzi sporo harmidru sporo krzyku odgrażania gadania emocje ale kiedy przychodzi do tz. "w" to nikt nawet palcem w kieszeni nie ruszu
nawet "koledzy" nawet "znajomi"
(nie mówię to legitnych ziomkach)

ile razy to się nie nasłuchałem czego to kto by nie zrobił w razie "w" ... i zgadza się tego byś nie zrobił tamtego byś nie zrobił niczego byś nie zrobił bo jesteś pisdom jeden z drugim ... i jeszcze sobie potrafią wytłumaczyć to zracjonalizować dlaczego som penerami (sie kvrwa wylegitymować z własnego frajerstwa przed samym sobą)

ile razy było tak że "mocna grupa pod wezwaniem" razem ze mną szła łapać zbója złodzieja hultaja czy jakiegoś rozrabiake ale kiedy przychodziło do 1-1 nagle okazuje się że wszyscy cztery kroki za tobą
tego się człowiek szybko ucz

mocno lepiej jak 3/4 ludzi to frajerzy
nawet wielkie napompowane konie itd itp frajerzy synowie frajerów i wnukowie frajerów ... za to w gębie każdy mocny i łapa do telefonu aż świerzbi żeby coś nagrać na interneta wrzucić na social media

dlatego jak coś robisz ... to rób , ale licz tylko na siebie nigdy na innych (chyba że masz sprawdzonych chłopaków przy sobie) reszta jest chvja warta i lepiej żeby ich wcale nie było , i nigdy na nikogo nie liczysz na żadną pomoc współczucie empatię odwagę cywilną poczucie obowiązku ... między bajki można włożyć

więc chodziło raczej o unikanie a nie rozproszenie odpowiedzialności. Sam widziałem kiedys inna sytyuacje, najechalismy z kumplami na wypadek, który musiał miec miejsce dosłownie chwile przedtem, nagle jakos bokiem do samego miejsca zdarzenia przebija się wielka beema, z której wysiada wielki kolo podbiega do stojącej w korku babeczki i mowi: jestem lekarze w aucie mam dziecko, prosze na nie zerknąc, babka od razu sie zgodziła, a on poleciał pomagac, niestety, nie miał juz komu.....

Nie pojmuję, jak można nie zareagować, nie podjąć próby pomocy komuś uczestniczącemu w wypadku czy innym zdarzeniu i komu taka pomoc może być potrzebna. Przecież każdy z nas może się znaleźć w takiej sytuacji i potrzebować pomocy.

No każy, ale jakie są na to szanse.