W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

Mnie też święta wkvrwiaja. Nie czuję potrzeby spędzania czasu z ludźmi ostatnimi czasy.
Kiedyś jakoś bardziej lubiłem posiedzieć w większym gronie, teraz po pół godzinie mógłbym iść w pisdu

A ja mam odwrotnie, kiedyś spotykała się cała rodzina i było wesoło, rodzinnie, a teraz co? Tylko my troje i nawet brat nie przyjechał przez koronę bo nie chcemy ryzykować. Tęsknię za takimi spotkaniami w szerszym gronie. Ja lubię być z ludźmi.

Ja też, ale coraz gorszej jest...

Wodzu widocznie jesteś normalnieiszy od nas i nasz też normalniejsze relacje z rodziną no przynajmniej z częścią
a jak jest z kim świętować to
wystarczy karpik śledzik i po pierogu
na deser makowca ... 100 na trawienie (opcjonalnie) i bal nad bale
święta to ludzie a nie anturaż

pilek po mojemu należy nam się poważnie ogarnąć bo taki wiek przyszedł że chyba doszliśmy do ściany i czas by ojcem zostać
jak będzie dla kogo choinkę ubierać i po upominki latać ... to i magia świąt pewnie wróci

powiem wam że od kiedy nie piję jakiś smutny się zrobiłem szary cichy milczący
strasznie dużo czasu przechlałem tego się już nie cofnie , teraz próbuję się poogarniać od nowa
byłem taką polską podUckom wersję Piotrusia Pana z flaszką w ręce ... jak się obudziłem okazało się że dobre 10 lat gdzieś umknęło

te święta są dla mnie wyjątkowe bo pierwsze w życiu trzeźwe ( od +/- 16/17 roku życia czyli od początku dorosłości ... można więc powiedzieć że więcej w życiu piłem niż nie piłem wliczając w to nawet okres dziecięcy )

tylko odkładane "rolowane" problemy nie znikają , tym sposobem uskładałem sobie całkiem poważną kolekcję spraw do załatwienia


Zmieniony przez - QhuTaz w dniu 12/26/2020 2:02:08 PM

No może relacje z rodziną czy coś mają ważne znaczenie przy przeżywaniu świąt, u mnie na zewnątrz jest ok, ale w środku zgnilizna. Trzeba się ogarniać, ja też wiele rzeczy zacząłem robić dość późno lub robić to co chcę robić. Róbcie swoje Pilek, Prosiak i ogarniajcie sprawy, ja też się postaram. Nigdy nie jest za późno by choć trochę je polepszyć. Konsekwentna, cierpliwa praca nad pewnymi rzeczami i w końcu pewne rzeczy się załatwi.

ja dzisiaj delikatnie też za robotę się wziąłem tak na rozruch ... żeby już od jutra poszło fest

no rodzina to podstawa , jak jest ok ... albo jako tako chociaż to zupełnie inaczej to wygląda

a jak są jakieś krzywe relacja jakieś kwaśne
niewyjaśnione sprawy to bieda
to się człowiek bardziej męczy i zmusza do tego świętowania i tej "rodzinności"
bo wie jak jest , ciężko się z kimś opłatkiem kłamać frazesy żenić itp.
jak ty wiesz i on wie co jest 5

ale głowa do góry ... jutro też jest dzień !
p.s
po namyśle
ręce też wysoko ... lepiej gardę trzymać bo nie wiadomo co przyniesie ten dzień

No masz racje, tutaj zcas na rodzine przychodzi i nie schodzenie z żony w wolne dni...

Ja mam wolne do 4tego, także nie pracuje.

QhuTaz

Wodzu widocznie jesteś normalnieiszy od nas i nasz też normalniejsze relacje z rodziną no przynajmniej z częścią

Zaskoczę Cię, nie mam normalnych relacji rodzinnych, a właściwie to z ojcem... tzn z człowiekiem, który jest ojcem tylko na papierze. Na szczęście będziemy się z nim męczyć tylko do lutego. Szkoda tylko, że wcześniej nie zrobiło się z nim porządku i się męczyliśmy tyle lat.

Kuhwa... Ciekawę co z Gryntem, bo polazł i chxj...