W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

Nie byłem ekskomunikowany

Dremor, kuhwa debsie, przecież idąc Twoim tokiem rozumowania to ja nie powinienem być katolikiem w ogóle

Sepko - nie działa, bo w katolicyżmie nie ma czegoś takiego

Grind- no należysz do kościoła, ale czy żyjesz jak Katolik?

lecę w kimę Panowie, jak coś to jutro odpiszę

Dobranoc. Myślę że zachowuje wystarczająco dużo zasad oraz kultywuje wystarczająco dużo tradycji, żeby tak powiedzieć.

No jak to nie ma?
Pisaliśmy przecież wcześniej o przykazaniu miłości. Każde krzywdzenie innej osoby jest złe. W pewnym sensie okłamujesz swoją dziewczynę, także wyrządzasz jej krzywdę ---> popełniasz grzech


Ogólnie to widzę, że brzmię jak jakiś kaznodzieja, ale gdyby Pilek nie napisał, że jego postępowanie nie kłóci się z naukami KK, to dawno byłoby po temacie

Można być katolikiem i nie zgadzać się ze wszystkim co mówi kościół, a może nawet i wielu sprawach (przynajmniej takie jest moje zdanie). Ale jak ktoś mówi że kościół nie jest przeciwko pukaniu się poza ślubem to albo jest upośledzony albo ma inny kościół na myśli

Ja to myślę, że takich katolików naprawdę wierzących jest tak z 1%, większość wierzy, bo to tradycja, żyje z jakimiś zasadami chrześcijańskimi lub są katolikami, bo w rodzinie jest katolik. No i pewnie jest też sporo katolików myślących, że jakoś to będzie i tego wszystkie nie trzeba przestrzegać tych wszystkich rzeczy lub myślą, że pójdą do spowiedzi i wszystko zostanie wymazane, a pewnie z 95% spowiedzi jest nieważnych. Większość robi spowiedź na odwal się. Myślą, że wystarczy powiedzieć i git. Ilu ludzi idzie do spowiedzi z żalem za to co zrobili, ilu ludzi idzie z mocnym postanowieniem poprawy i na koniec najlepsze ilu stara się zadośćuczynić bogu i ludziom, a to przecież warunki dobrej spowiedzi.

Bawią mnie też argumenty antyklerykałów twierdzących, że to bez sensu. Twierdzą, że katolik może nagrzeszyć, pójdzie do spowiedzi i ma to wszystko wymazane. G*wno prawda - jak ktoś nie żałuje tego co zrobił, nie chce się poprawić i nie naprawi wyrządzonych krzywd to żaden grzech nie zostanie mu odpuszczony. Choćby ksiądz dał mu rozgrzeszenie to przed bogiem nic się nie ukryje.

Prawda jest taka, że większość ludzi idzie po to, żeby na święta to odbębnić i git. Tak naprawdę to pewnie co setna spowiedź jest ważna. Przecież gdyby ludzie naprawdę wierzyli w piekło nie robiliby tego co robią. W PiSie to nie wiem czy ktokolwiek tam naprawdę wierzy, a wszyscy uważają się za wierzących.

Ja np. wiem że jestem złym katolikiem. Myślę, że może jest może nie ma czegoś po śmierci. Wiem, że jeśli życie pośmiertne takie jak w katolicyzmie istnieje to raczej na pewno trafię do piekła, bo wiary we mnie nie ma i też krystalicznie czysty nie jestem. Prawda jest taka, że jakbym miał żyć według przykazań i był tak dobry jak wymaga tego Bóg to miałbym bardzo ciężkie życie.

No, ale trzeba się starać żyć ok, bo może po śmierci o ile coś będzie istnieć to może będzie to prostsze niż myślimy. Byłeś dobry, w porządku dla innych - zostajesz nagrodzony. Żerowałeś na innych, wykorzystywałeś ich, byłeś złym gościem i pomimo tego do końca życią żyłeś w dostatku śmiejąc się innym w twarz i nie zostałeś za to ukarany - będziesz za to ukarany po śmierci.




Zmieniony przez - Jacob2904 w dniu 8/30/2019 12:12:06 AM

Zmieniony przez - Jacob2904 w dniu 8/30/2019 12:13:39 AM

Zmieniony przez - Jacob2904 w dniu 8/30/2019 12:17:30 AM

Jacob2904

Ja np. wiem że jestem złym katolikiem. Myślę, że może jest może nie ma czegoś po śmierci. Wiem, że jeśli życie pośmiertne takie jak w katolicyzmie istnieje to raczej na pewno trafię do piekła, bo wiary we mnie nie ma i też krystalicznie czysty nie jestem.

Nie no może do czyśćca byś się załapał

Większość "wierzy" bo siedzi w nich taki prymitywny strach, że pójdą do piekła po śmierci. To chodzą co niedzielę do kościoła i myślą, że to załatwi sprawę. Bo kierowanie się tymi zasadami to już nie za bardzo im leży.

Nie umiarkowanie w jedzeniu i piciu grzech główny, a 50% Polaków ulana, to mnie wkurvvia najbardziej