W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

Trafiony, zatopiony

no odwaliłem tą dodatkową robotę i średnio ... powiem więcej do dupy
trza sp*****lać , tak jak przypuszczałem
teraz mam pewność ... zaczyna się zbieranie na lato obsady ... przychodzą ludzie gdzie życiorysy wypisane na japie nie pozostawiają wątpliwości
bedzie Mexyk ...
a na dodatek ciągnie mnie do wódy
ehhh gdyby nie strach u dupy
to by się grdyl zalało
alkoholizm i masturbacja ... najczęstsze przypadłości ciecia

Niedobrze i niewesolo. Wszedzie teraz lot w ciula ze strony firemek widze. Tu to samo. A nabor prowadzi chyba wesola, glucha i slepa malpa.
Ochronka. Zawsze ta branza bedzie syfem i komedia. Bo byle kowboj baran firme moze prowadzic. Myslalem,ze tak bylo w Polsce, ale tak jest I tu "za gramanica".
Uciekaj jak masz kaj

Wysocki nie wiedziałem, że tam takie ekscesy będą się działy

No życie to walka, widzę że u was też nie ma lekko. Walka ze słabościami, w robocie, o zdrowie. Ja dzisiaj się obudziłem i mnie cały dzień napieprzały plecy, bo spałem na brzuchu (zaczynałem na boku, ale się przekręciłem). Teraz będę starał się spać na plecach, choć trudniej się przyzwyczaić.

Ja z kolei zawsze zasypiam na polecach, ale jak po chemii jestem to mnie przekręcają na bok, żebym się wymiocinami nie zakrztusił. Ale też już się do tego przyzwyczajam.

Doktor mówi, żebym się nie nastawiał, że wyjdę w tym tygodniu. Chcę do domu, mam dość tego chorowania.


Zmieniony przez - Wysockiidzmoczycgabke w dniu 2019-05-08 19:54:53

Ja na boku spałem, bo kiedyś miałem astmę, ale po okresie dojrzewania miałem jej remisję. O wiele lepiej się właśnie oddycha na boku i mniej chrapie. Za to na plecach jest ok dla kręgosłupa. Na boku też nie jest źle jeśli chodzi o plecy, ale bywa że materac jest źle dobrany. Za to spanie na brzuchu jest najgorsze z możliwych dla pleców.


Zmieniony przez - Jacob2904 w dniu 5/8/2019 8:00:19 PM

Prosiak aż tak źle? To rzeczywiście lepiej uciekać. Szkoda życia na pracę, która Cię wk***ia. W ogóle na cokolwiek co Cię wk***ia jeśli nie jest to konieczne. Życie jest za krótkie, żeby się wk***iać.

Wiecie co jest dziwne? Teoretycznie kiedy mnie biorą do szpitala, to powinienem czuć się lepiej, chociaż na jakiś czas. W końcu dostaje mnóstwo wzmacniaczy, mam fachową opiekę, ale po każdym pobycie w szpitalu czuję, że mam coraz mniej sił. Może takie poszpitalne osłabienie siedzi w głowie?


Zmieniony przez - Wysockiidzmoczycgabke w dniu 2019-05-08 20:47:35

bardzo możliwe ...
szpital to chyba tylko jest fajny jak się zdrowe dzieci rodzą
no a tak to ... zawsze raczej nic dobrego ... może umęczony jesteś też psychicznie
zobaczysz koniec maja , czerwiec , lipiec , sierpień , wrzesień ... będzie inna pogoda ... brak infekcji
dom , podwórko , hamaczek
inaczej będzie się sprawa mieć
wytrzymaj jeszcze
niestety klimat w naszej Ukochanej Polszy jest ... raczej ... powiedzmy "wymagający"

a co do sprawy pracy ...
spokojnie ... jeszcze trochę wytrzymam ... jestem w trakcie ogarniania

O właśnie, hamaczek... Tak mi go brakuje. Te szpitalne łóżka są nawet wygodne, ale to nie to samo, co kiedy grzeje Cię słońce, wiatr lekko kołysze a ty sobie zasypiasz wdychając zapach lasu i słuchając ptaków.

Niedługo zaczną się żaby lęgnąć, co wieczór będzie koncert, potem dojrzeją owocki. Mmm takie truskawki w cukrze, ale bym sobie zjadł teraz. Wieś to coś pięknego, w życiu bym nie chciał mieszkać w mieście.