Śmiać się można ZE WSZYSTKIEGO. Warunek jest jeden - ma być śmieszne
Nie ma jeńców w humorze. Pamiętam, że kiedys w robocie powiedziałem coś o księżach - akurat pasowało do tematu rozmowy - było to okrutne, ale muszę przyznać że też śmieszne. I koleżanka parchnęła, a potem mnie ochrzaniła, że "Nie, to nie jest śmieszne, z takich rzeczy się nie żartuje"
I wtedy jej uświadomiłem, że ona po prostu zaprzecza faktom - to BYŁO śmieszne, bo parchnęła - w jej przypadku oburzanie się było oburzaniem się na rzeczywistość - że coś jest śmieszne
Po prostu jak coś jest śmieszne - to...jest śmieszne. Jeżeli kogoś coś śmieszy, to niech nie udaje, że tak nie jest.
Uprzedzając odpowiedzi:
1. Tak, jest mnóstwo chvjowych żartów o kościele i religii - wg mnie są po prostu suche tak samo jak żarty o PiS.
2. Tak, powinno się robić jak największą bękę z Islamu, bo to religia śmiechu warta.
3. Tak, wkvrwia mnie to, że komicy biorą na cel Kościół a mało komu brakuje jaj żeby zrobić to z LGBT itp (kiedyś było inaczej)
4. Nigdy nie będę ukrywał swojej reakcji na coś co wg mnie jest śmieszne - bo bym oszukiwał innych i zakrzywiał rzeczywistość pod siebie.
5. Śmianie się ze wszystkiego pomaga wyjąć kija z dvpy - Kościół Katolicki wbrew pozorom wcale go nie ma i bardzo ładnie po nim spływają żarty. Czego nie można powiedzieć o Islamie i LGBT. KK jest tutaj wzorem