Nie wiemy, czy Bóg ma nasz problemy w dvpie.
Jeżeli go nie ma, to oczywiście nie ma o czym gadać, ale jeżeli jest to opcji jest parę
1) może mieć w dvpie
2) może nie mieć w dvpie ale z jakiegoś powodu nie robić nic
3) może nie mieć w dvpie i robić z tym bardzo dużo, ale jesteśmy za maluczcy żeby to ogarnąć
I teraz jeśli chodzi o punkty 2 i 3 musimy sobie uświadomić, że jezeli istnieje istota tak potężna jak Bóg, to nie mamy pojęcia co to znaczy "robić coś dobrego" albo "robić coś złego" dla rasy ludzkiej. To, czy Bóg interweniuje oceniamy ze swojej wąziutkiej perspektywy. Z perspektywy takiej, że tutaj życie jest absolutnie wszystkim. A niekoniecznie tak musi być. Może zabieranie kogoś przedwcześnie jest właśnie interwencją - i to bardzo pozytywną. A może nie ;)
Niezbadane są wyroki boskie - jeżeli Bóg istnieje, to naprawdę trzeba sobie uświadomić to, że oceniamy sytuację z pozycji bezsilnego paprocha
To jest zresztą argument z którego zawsze mam bękę u ateistów "Czemu tyle cierpienia na świecie. Bóg by na to nie pozwolił".
Kvrwa, skąd gościu wiesz na co pozwoliłby Bóg i co nim kieruje. Z Twojej perspektywy jest to okrutne, z perspektywy Boga może to być coś wspaniałego.
Z perspektywy wyimaginowych istot żyjących w dwóch wymiarach (długość, szerokość) rzeczy 3 wymiarowe będą nie do ogarnięcia. Wysokość będzie czymś niemożliwym do zauważenia. Przestańmy oceniać Boga, bo jeżeli zakładamy że jest on bytem absolutnym, to logicznie taka ocena nie ma sensu.
Dysponujemy promilem danych potrzebnych do oceny i promilem możliwości potrzebnych do oceny.
A jakby coś to jestem agnostykiem
Zmieniony przez - Dremor w dniu 2019-03-31 10:11:01