W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

To placzmy i skowyczmy do 10 pokolenia teraz, zawracajmy kijem Wisle.itd.
Winni nieszczesc.Polski nigdy nie sa Polacy, tylko.wszyscy w okolo.
Moze by Polacy tak jaja z brzuszkow opuscili do wora I wzieli odpowiedzialnosc za cos w koncu w tym.kraju i jego historii


Zmieniony przez - grind w dniu 3/9/2019 1:02:26 AM

Ej wiecie co. Leżę sobie w łóżku a pielęgniarki rozmawiają przy mojej sali, przy otwartych drzwiach myśląc że sobie grzecznie śpię. I padały takie zdania, jak "daj spokój ten chłopak i tak niedługo umrze" "jakbym ja była na miejscu jego rodziców i bym wiedziała, że będzie chory to bym nie urodziła lepiej by było dla niego jakby się nie urodził, po co się tak męczyć" (tylko że ja się urodziłem zdrowy cymbałko) "eutanazje powinni wprowadzić. Ta jego matka by trochę może odetchnęła" bardzo przykro mi się zrobiło jak tego słuchałem i mam teraz tak dziadoski humor, że nawet z nikim mi się nie chce rozmawiać.

O ja p******en, co za dobrze wychowani i taktowni profesjonalisci! To jest skandaliczne zachowanie. Co.ci ludzie maja we obach.
Przykro mi, ze takie cos slyszales, to nigdy nie powinno miec miejsca zwlaszcza ze strony personelu szpitala-powinny miec na uwadze, ze ktos moze to, jak ty wlasnie, uslyszec!
Nie przejmuj sie, te krowy na szczescie nie maja wiedzy medycznej by ocenic twoj stan i rokowania. Nie bierz tego do.serca

Polska dostała porządny wpyerdol od historii. Inni się na nas wzbogacili - i to są fakty.

Jednak prawdą jest to, że rozpamiętywanie przeszłości nie za bardzo ma sens. Pamiętanie o niej w taki sposób, żeby DZISIAJ podejmować takie a nie inne kroki - TO MA SENS.

To tak jak w życiu. Jest dużo ludzi, którzy mają pecha w życiu - urodzili się tacy a nie inni, zostali zrobieni przez kogoś bliskiego w chvja iitp

Taki ktoś może albo narzekać i rozpamiętywać i mieć pretensje - nawet słuszne - do innych, ale może również WZIĄĆ DVPĘ W TROKI. Na bank lepiej na tym skorzysta - nawet nie wiecie ile razy ja przeklinałem swój kręgosłup. Mówię sobie, że tyle ćwiczę, mam nieskromnie mówiąc naprawdę dużą wiedzę z diety, treningu, programowania, optymalizacji pod różne anatomiczne zmienne, a idzie mi to jak krew z nosa.

Ale jak ma iść skoro mam powiększoną kifozę i powiększoną lordozę? Ktoś ze zdrowym kręgosłupem na wstępie ma dużo łatwiej ode mnie i dużo szybciej dochodziłby do niektórych rzeczy. Np w gimnastyce hiperlordoza bardzo utrudnia osiągnięcie tzw pozycji hollow body - a to jedna z podstawowych pozycji gimnastycznych, punkt wyjścia jeśli chodzi o kumulowanie napięcia w organizmie - bez niej nie wykorzystamy potencjału brzucha. To samo z odcinkiem piersiowym - powiększona kifoza = upośledzone możliwości mobilności obręczy barkowej, i znowu bez niej większość rzeczy gimnastycznych odpada - stanie na rękach, mostki, ale też zwykłe wyciskanie itp

Zmierzam do tego że mogę narzekać całe życie jaki to ma chvjowy kręgosłup i jak na dobitkę został fatalnie leczony w mojej młodości, ale mogę po prostu nad nim pracować i cieszyć się z każdej rzeczy jaką osiągnę. I cieszyć się takim efektem że z chvjowym kręgosłupem wyglądam i jestem silniejszy od wszystkich znajomych

Reasumując - zgadzam się z grindem

No niby to wiem, ale nie umiem się nie przejmować. Po prostu już taki jestem. I teraz też nie chce żeby się mną zajmowały, bo za każdym razem będę miał wrażenie, że robią mi łaskę, bo przecież łatwiej byłoby mi skrócić cierpienie, żeby już nikt nie musiał się ze mną męczyć.

Pielęgniarki są tępe. Nie przejmuj się. U nas z liceum na pielęgniarki poszły laski co ledwo zdawały, bo i tak na pielęgniarstwo wszystkich przyjmują, także ich gadaniem czy tymi ich rokowaniami się nie przejmuj.

Nie nalezy sie przejmowac glupimi ludzmi, czyli wiekszosci ogolnie

Wiem, latwo powiedziec, tez byloby mi smutno gdybym w Twojej sytuacji takie cos slyszal, ale to bez sensu

Pewnie macie rację. W sumie dobrze że chwilowo nikogo nie ma u mnie, mama i tata przyjdą dopiero po 11. Bo mama by się pewnie popłakała jak by słyszała a ojciec by pewnie zrobił awanturę na cały szpital za takie coś.

Spoko, te cwane szmaty przy twoich rodzicach by cicho byly

No w sumie pewnie tak.

Lubicie swoje imię? Wiecie skąd rodzice je wzięli? Bo ja mam na przykład aż trzy imiona w metryce (rodzice nie mogli się zdecydować) i ich nie lubię. No, może drugie - Witold jest spoko, ale to dlatego że wiem że to po Witoldzie Pileckim. Za to bardzo lubię swoje nazwisko bo jest ładne, brzmi dumnie i szlachetnie dlatego to nim się posługuję i się przedstawiam zawsze jako Wysocki.