Wiem, że Seagal nie lubi van Damme i podobno nie wierzy, że Van Damme umie na prawdę walczyć.
Wszystko zaczęło się w 1997 r na imprezie w domu Sylwestra Stallone.
45 letni wówczas Seagal przechwalał się że dałby rade każdemu skopać dupe na tej imprezie. Van Damme od razu wyzwał go na pojedynek. Chwile później Seagala już na przyjęciu nie było. Fani Seagala twierdzą że ten nie chciał zrobić krzywdy Van Dammowi i opuścił impreze ponieważ jest prawdziwym filozofem i wie na czym naprawdę sztuki walki polegają, ale to raczej jest tylko bezsensowne stękanię fanów. Bruce Lee będący jednym z najlepszych wojowników i filozofem sztuk walki jakoś nigdy pojedynku nie odmówił.
Bruce Lee stoczył niby wiele pojedynków zarówno ulicznych, mało na turniejach. W walce bez zasad sobie radził lepiej.
Jest mnóstwo opinii ludzi którzy którzy znali, trenowali i sparowali z Brucem Lee. Do tego opinie najlepszego zawodnika MMA w historii tej dyscypliny Fedora Emelialenko. Z kolei inny zawodnik MMA Bas Rutten twierdzi co innego. On szanuje Bruce'a ale twierdzi jednocześnie, że Bruce np w formule MMA wiele by nie zdziałał. A już szczególnie z 30 kg cięższym od siebie gościem. Norris z kolei był mistrzem jak wiesz walk turniejowych z przepisami. Norris twierdził, że miałby duże szanse wygrać z Brucem Lee, ale jak Bruce na swoją mase był niewyobrażalnie silny. Potrafi robić bardzo długie
serie pompek na 3 palcach, wykonywał serie na biceps sztangielkami 36 kg . Są ludzie, którzy mają w bicepsie 50cm, a nie zrobią 36kg na biceps.
Z tego co opisywali tą imprezę to Stallone powiedział, że gdyby sie pobili to by wtedy na pewno wygrał Van Damme bo był w rewelacyjnej formie.
Van Damme przyznaje natomiast, że Seagal to człowiek z charyzmą i
zna się na bitce i nie rozumie skąd ta jego duża niechęć do niego.
Seagal zanim został aktorem był najemnikiem, ochroniarzem szejków, łowcą głów i naparzał się w Tokio z chłopcami z yakuzy. Są artykuły na ten temat i wypowiedzi.
W ciekawostkach z Norrisem jest podane, że on miał w grać w kontynuacji "Inwazja na Usa" , ale nie pasowało mu, bo zajmował się graniem w innym filmie i dlatego rola przypada M.Dudikofowi w Siła pomsty 1986.
To samo dotyczy głównej roli w Amerykańskim NInja 1985.
Można powiedzieć, że Dudikoff zawdzięcza w dużym stopniu szczęściu, że Norris nie zgarnął tych ról. A bez tych ról nikt by nie usłyszał o Dudikofie.