W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

Ja dzisiaj na bardzo szybko. Na śniadanie serek wiejski lekki (z biedry 12 g białka, 3 g tłuszczu z opakowania 500 g w tym wiaderku zjadłem połowe, czyli 250) + ogórek szklarniowy poszatkowany do niego + pieczywo pszenno-żytnia do zagryzki i mleko. A na obiad trochę zrobiłem niezły odpał, bo udko z kurczaka, które robiłem masowo w weekend (z 7 udek upiekłem w weekend i potem jem je przez kilka tydzień) wrzuciłem do garnka z wodą, potem jeszcze wrzuciłem do garnka pierogi ze szpinakiem i odrobiną sera(z biedronki) i mieszanke warzyw (mrożonych z biedronki) wrzuciłem jeszcze do tego garnka tak z 200 gram (brokuł, marchew, fasolka, kukurydza). Dobre było to, że po prostu w 2 minuty wszystkie wrzuciłem do garnka, czekałem aż zacznie wrzeć tak z 7-8 minut i od razu odcedziłem i taką mieszanke jem. Przynajmniej mało roboty jest w przygotowaniu. No i długo nie gotowałem, bo udko już było tylko do podgrzania i pierogi też (to nie były mrożonki tylko z lodówki w hermetycznym zamknięciu). Warzywa do 100 do wrzenia, bo ostatnio wykryli w biedrze bakterie i pasuje robić tą obróbkę termiczną, żeby się jej pozbyć, ale też nie za długo, bo w gotowaniu warzywa dużo tracą, więc tylko do wrzenia, żeby nie straciły na wartości.


Zmieniony przez - Agares25 w dniu 20/08/2018 17:32:52

Nie mam hamulców, jeśli chodzi o dziewczyny, ale jednak najbardziej lubię krągłe

Ja też lubię krągłe. Jak są obfite piersi biodra tak jak trzeba, no i uda jak trzeba to też jest fajnie. Ale ważna jest ta cienka granica pomiędzy kształtną i zmysłową, a grubą. Bo jeśli chodzi o grube to mi się rzadko podobają. Ale jak laska jest skąpo ubrana to w sumie każda mi się wtedy podoba.

No j.w.

kto wybrzydza ten ... kapucyna trzepie
ale ... wytrawny łowca tylko na smakowite kąski się połasi
a mameja chapie co popadnie

jak wstaje o 4 rano bo na 5 do roboty to
0,5 mleka 5-6 chochli pudru typu bulk
i po śniadaniu
podziwiam ludzi którzy mogą zjeść prawilne śniadanie
ja do 10 nie mogę nic przełknąć ... bo mnie muli feest

Ja sie pół życia do śniadań zmuszałem. Do momentu aż mi dietetyk powiedział, żebym jadł jak sie poczuje głodny, i wychodzi tak, że pierwszy posiłek to koło 14 jest

No i to jest najlepsza rada.

Oj to ja mam odwrotnie. Śniadanie, dość obfite, jem o 6 rano, a o 9 już brzuszek informuje że chciałby zostać napełniony. Chociaż biorąc pod uwagę 3 razy w tygodniu ciężki trening siłowy i również 3 razy w tygodniu aeroby, a czasem HIIT to zapotrzebowanie kaloryczne nie może być małe.

Ze śniadaniem większość osób ma problem. Ja jem po prostu mało ale muszę zjeść bo inaczej po godzinie bym padł z głodu, a nie ma zawsze czasu w pracy żeby zjeść.

Mam ze śniadaniem jak większość z Was Małą kromkę wmuszam w siebie. a jajecznica dopiero godzinę później, jak się Marian tasiemiec we mnie obudzi i woła o pasze.


Zmieniony przez - Marian.B. w dniu 2018-08-22 08:43:54