W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

No nie ma łatwo, a jak już na początku są zgrzyty, to potem to zazwyczaj jeszcze gorzej jest.

shooto

Znaleźć babe z którą będziesz do końca swoich lub jej dni i w dodatku będziecie się dogadywać to nie lada wyczyn

Wszystko się da jak się chce. Ale i ona i on musi umieć pracować, podejmować kompromisy, i umieć odpuścić czasem.

Najważniejsze żeby w podstawowych wartościach się zgadzać i mieć podobne poglądy. Resztę się da dotrzeć.

Jak się czujesz z kimś szczęśliwie to takie trudne to nie jest

No właśnie trudność polega na znalezieniu takiej osoby

niech ino opanują krok i wszystkie moje !wszystkie !

Nie zapominaj o ciętym dowcipie

Ceny WPC tak wyebalo, że przerzuciłem się na skyry, bo taniej wychodzą. O kreatynie to już zapomniałem, jak puchy były po 50-60zl

shooto

Ceny WPC tak wyebalo, że przerzuciłem się na skyry, bo taniej wychodzą. O kreatynie to już zapomniałem, jak puchy były po 50-60zl

Always look on the bright side of life. - Inflacja, do której doprowadziły patologiczne rządy zasrańców spowodowała w Twoim życiu sytuację, że zamiast jeść proszek "dla sportowców" , w końcu zaczniesz jeść jedzenie

No inflacja też mnie dobija. Ceny coraz bardziej posrane.

Ehh... z 3-4 godziny poświęciłem dzisiaj na rozliczenie podróży, na pieprzoną biurokrację. Nienawidzę tej biurokracji. W USA zamawiałem taksówkę. Taksówkarze na ogół nie wystawiają faktur, bo w praktyce zbytnio nie mają jak. Jak byłem w USA to nie działały mi połączenia tylko Internet, więc zamówiłem ubera zamiast taksówki, bo taniej i w ogóle Uniwersytet nawet będzie mniej stratny, no i wtopiłem. W normalnej taksówce uczelnia nie czepiałaby się, że nie dostałem faktury, ale co do Ubera to okazało się, że można tam założyć profil służbowy z informacjami takimi jak NIP, adres uniwersytetu itd. Problem w tym, że będąc przed lotniskiem o 10-11 wieczorem, nie mogąc nawet dzwonić i płacąc 100 zł za 1 GB transferu Internetowego, no nie myślałem o tym, żeby zakładać profile służbowe i szukać jak to można dostać fakturę przez Ubera, zwłaszcza, że koleżanka z sekcji finansowej mówiła, żebym wziął paragony z taksówek i tyle, no i korzystałem z Ubera pierwszy raz, bo jeżdżę komunikacją miejską, albo kiedyś kilka razy taksówką jechałem. No, ale urzędas odkrył, że od 2016 roku Uber wprowadził możliwość wystawiania faktur i się przyp******ił do mnie i teraz muszę pisać dodatkowe zaświadczenie dlaczego nie mam faktury na Uniwersytet, pomimo, że podesłałem paragon i potwierdzenie przelewu. Jutro do niego idę i na samą myśl mnie skręca. Zamiast zająć się czymś pożytecznym i efektywnym, wypełnia się papiery. Ehh... może zwrócą mi kasę za to, jak nie to będę 180 dolarów w plecy. Ehh.. gdybym zamówił zwykła taksówkę to problemu by nie było, a tak... Niektórzy ludzie nawet nie przepadają za tym, że są kierownikami grantów badawczych, bo od razu są odpowiedzialni za rozliczenia finansowe, a rozliczenia finansowe to najgorsza zaraza, będziesz miał złą literkę na fakturze, to już musisz pisać i prosić, żeby ponownie ci wystawili fakturę, w dodatku poganianie, bo terminy, a urzędnicy też mało pomocni.

Jak byłem w Finlandii i rozliczałem się przez nich to wysyłałem im po prostu rachunki, a oni zajmowali się resztą. Ehh... gdyby tak u nas było, a nie ten burdel co mamy.

W Irlandii to lubię. Wszystkie rozliczenia proste a o wypełnianieu zeznań podatkowych nikt nie słyszał

No to świetnie. Irlandia wydaje się być spoko krajem.