W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

ja pyerdole, Bednarek za spiewanie rege 1,5 mln od panstwa a Golcowie 2 mln
Monty python

k***a mam znajomych którzy nie dostali żadnej pomocy, a muzycy których utwory cały czas w radiu lecą, w reklamach grają i mają w chvj siana dostają milionowe zapomogi. Poj**ane

ja się zastanawiam czy firmy nie zamknąć ale całe szczęście muzykanci milionerzy dostali zasłużoną pomoc od "państwa"

i to jest słuszne ! bo kim ja jestem ? nikim ! a jakby się taki Bednarek obraził to by były niepowetowane straty dla polskiej kultury !

te pieniądze mogły być zmarnowane na jakieś głupoty na przykład w dobie kryzysu i pandemii posłużyć jako pomoc dla mikroprzedsiębiorców albo być przeznaczone na zakup medycznego ABC na SORy

Niech Żyje Zbrodniczy Reżim !

Bednarek jak nie ma pracy to niech idzie do Biedry na kase usiąść ,albo do jakiejś firmy sprzątającej na mopie polatać

shooto

( tu komentarz do całości sytuacji ) poj**ane

"poyebani" to jesteśmy "My" tz. społeczeństwo ...
społeczeństwo które się na to wszystko godzi
potrafimy się ponapyerdalać pod empikiem
wykrzykując hasła których nawet nie rozumiemy , potrafimy się święcie oburzyć kiedy się okaże że aborcja będzie zabroniona mongoły dostaję spazmów bo jakiś murzyński bandyta został brutalnie potraktowany przez policję w USA

95% z nas yebie jak osły za damski chooj
po to żeby doczekać głodowej emerytury i kilkuletnich kolejek do lekarza
ale jakoś nam to nie przeszkadza widocznie bo co roku ( średnio ) praktycznie są jakieś wybory w polszy i te same mordy wybieramy non-stop ( zyebali ostatnio wszystko tak ładnie to niech będą jeszcze raz )

co innego bliźni tych nienawidzimy szczerze z całego serca całą duszą

kvrwa zaczynam gardzić polską i polakami
i sobą że jeszcze siedzę w tym grajdole
jesteśmy jak kundel ostatni ... kopią nas a my się dalej łasimy

No lipa trochę z tym co zrobili. No ale tak to jest w państwie z kartonu.

Miałem dzisiaj fajny sen. Nie był nudny. Na początku jechaliśmy ja i jacyś rówieśnicy autobusem na jakąś robotę. Była chyba jakaś przygoda po drodze, ale nie pamiętam dokładnie. Gdy już dojechaliśmy to zadanie drugie zostało zrobione, zadanie 1 i 3 pozostało do wykonania, to była pewnego rodzaju gra. Wybrałem zadanie 1, bo miałem plan jak je przejść. W tym zadaniu trzeba było zabić jakąś istotę. Zadanie to robiłem wraz z Jasonem Vorheesem z Piątku 13tego. Nie potrafię opisać wyglądu tej istoty. Jason fajnie z nią walczył, bo jak co rusz go zmasakrowała to on się odradzał i nacierał na nią z maczetą. Miałem plan, nie wiem jaki, ale chyba jakieś zagonienie tej istoty w pułapkę. Niestety, nie udało mi się i ta istota mocnym uderzeniem wyrzuciła mnie do góry na czwarte piętro budynku (nie wiem dlaczego ale jestem przekonany, że to chyba trzecie czwarte było chyba podobna wysokość jak u mnie w mieszkaniu. Bardzo się z tego cieszyłem bo mogłem ukryć się w domu wybijając szybę. Na początku ta istota nie wiedziała, że istnieje, ale teraz już tak po tym jak się na nią zasadziłem z tym fortelem, no i obawiałem się, że jak już wie, że jestem w pobliżu to mnie zmasakruje. W ogóle to walczyliśmy na takim wewnętrznym dziedzińcu pomiędzy blokami. Fajnie było.

Druga część snu była inna. Starałem się w niej o dziwo wytropić i zabić Jasoona Vorheesa. Był on w chuy większy niż zwykle i nie wiem czy to był do końca on. Grasował on w dużym budynku. Przypominał trochę mój dawny akademik. Od kogoś słyszałem, że Jason wcześniej zamordował w nim dozorcę. Widziałem go kilkakrotnie. W końcu, gdy zauważyłem, że morduje kolejną ofiarę maczetą, a kawałki poćwiartowanej ofiary wędrują do Jasona tak jakby pochłaniał moc ofiary to postanowiłem działać. Tam był wcześniej przygotowany taki hak, na którego skoczyłem popełniając rytualne samobójstwo. Rozpadlem się na kawałki przy Jasonie, ale przez to zostałem przez niego pochłonięty. Mogłem panować nad jego ogromnym muskularnym cielskiem. Byłem szczęśliwy czując jego moc. Jednak później się okazało, że nie jestem w tym ciele sam. Jakiś stary dozorca, który w nim też częściowo tam był i też co jakiś czas przejmował kontrolę nad ciałem, a ten dozorca to był smutny, stary pyerdola, więc zrobiło mi się z tego powodu smutno.

No, a potem mnie obudziła sąsiadka robiąca kotlety schabowe.

No a najgorzej że ludzie powiedzą że muzykanty złe bo kasę biorą, a nie ze pis bo rozdaje XD

Dlatego nimi gardzimy.

Ja lubię sny jak kogoś roocham albo jak mi się muzyka śni.

no ja na no fapie mam tylko sny z babami kurva

Z realnymi czy Twój musk projektuje takie, których nima?