W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

Generalnie gdybym nie miał silnej psychiki (xD) to bym teraz wyebał pewnie nawet paszteta jakiegoś

zabstyl

Generalnie gdybym nie miał silnej psychiki (xD) to bym teraz wyebał pewnie nawet paszteta jakiegoś

a to nie można ?

Mozna jak najbardziej, kwestia tego jak sie będziesz z tym czuł już po akcie

Zbrukany na zawsze

zabstyl

Generalnie gdybym nie miał silnej psychiki (xD) to bym teraz wyebał pewnie nawet paszteta jakiegoś

Można i puknąć paszteta trzeba się tylko dobrze "znieczulić" jak to się mówi "co kieliszek to piękniejsza"

Jak już wspomniałem, ja nie wyrucham jak mi się nie podoba, bo wolę swoją rękę niż świadomość.

Czy towar ma.wplyw na moje libido ciężko powiedzieć, zanim brałem też tak miałem. Ale zacząłem brać w wieku około 20 lat, więc wtedy raczej jest wysokie

bane158

zabstyl

Generalnie gdybym nie miał silnej psychiki (xD) to bym teraz wyebał pewnie nawet paszteta jakiegoś

Można i puknąć paszteta trzeba się tylko dobrze "znieczulić" jak to się mówi "co kieliszek to piękniejsza"

W tym rzecz, że nie potrzebuje znieczulenia taka chcica jest xD ale po wszystkim to bym sie źle czuł sam ze sobą

To ją ubierz w jakieś obcisłe legginsy, wytnij dziurę na c****, jakiś top podnoszący cycki i tona makijażu i przejdzie

No to życzę powrotu do zdrowia Prosiak, może ortopeda albo fizjoterapeuta pomoże z kolanem. W Internecie też jest trochę ćwiczeń rehabilitacyjnych. Ja już zdrowieje.

Teraz mam taki okres, że tęsknię za takim spokojnym życiem. Spokojna robota, bo robocie hobby, wolne weekendy, książka, planszowka, trochę w domu posiedzieć. Takie życie też ma jakieś plusy. Pewnie dlatego, że teraz nawał pracy, więc człowiek tęskni za spokojem.

Ten świat w końcu przestanie istnieć. Nie będzie ani śladu naszych czynów. Może to i lepiej. Taki wieczny spokój wydaje się być kojący. Pewnie słyszeliście koledzy, że oprócz ponownego Wielkiego Wybuchu na końcu życia Wszechświata możemy mieć tzw. Wielki Chłód (jeśli siły grawitacyjne będą zbyt małe, żeby ponownie Wszechświat się skurczył do osobliwości). Wszechswiat w tej koncepcji będzie rozszerzał się w nieskończoność, będzie bardzo chłodny, a przestrzeń będą wypełniały pojedyncze cząstki elementarne. Chyba warto skupić się na dniu dzisiejszym i dobrze go przeżyć. Po części naszą spuścizna zostanie zapomniana, więc zabieganie o sławę chyba nie jest zbyt ważne. Nasz koniec, czyli wieczny odpoczynek, jak sen bez marzeń sennych chyba nie jest taki zły. Po całym życiu odpoczniemy, a kto wie może się jeszcze spotykamy.

Hipoteza Wielkiego Chłodu skłania nas do pytania - jeśli jest ona prawdziwa. To liczba wielkich wybuchów jest skończona, czyli Wszechswiat nie trwa wiecznie. W hipotezie Wielkiego Krachu mielibyśmy pewnie następujące po sobie co kilkanaście, kilkadziesiąt miliardów lat Wielkie Wybuchy i można by sądzić, że Wszechświat jest czasowo nieskończony i było ich już nieskończona ilość. Kto wie skoro nieskończona ilość to może był jakiś choć trochę podobny do naszego.

Dobrze się dzisiaj czuję, taki spokojny i lekko zadowolony.

A wy wolelibyscie Wielki Chłód czy Wielki Krach (nieskończona ilość Wielkich Wybuchów) na końcu życia Wszechświata?