Dokładnie, ja poszedłem do psychiatry z odruchami wymiotnymi z nerwów, klasyczna nerwica żołądka.. dała mi paroksetyne 20mg, jadłem to półtora miesiąca - 0 efektu. Odstawiłem z dnia na dzień i myślałem że mi łeb rozsadzi, prądy przez głowę mi przechodziły co 10 minut, zdawałem wtedy prawko i sam nie wiem jak udało mi się to zdać. A z suplementów to zjadłem całą aptekę. Sulbutiamine, Omege3, Cynk,
witaminy, L-Theanine, L-Tyrozyne, L-Tryptofan, Inozytol, Choline, GABA, Urydyne, Ginkgo Biloba, Ashwagandhe, Rhodiole, Cytryniec, CDP-Cholinę, Witaminy z gr B w ogromnych dawkach, Szafran, Maca, i jeszcze wiele których nie pamiętam. Nic mi to nie dało, na depresje i lęki.. jedyna rzecz która poprawiła moje samopoczucie, to było odstawienie pornografii byłem i w sumie nadal jestem od tego mocno uzależniony. Pamiętam że kiedyś nie oglądałem cały miesiąc, pewność siebie wzrosła ogromnie, lęki zniknęły, pamiętam jeden dzień w którym poczułem błogi spokój, relaks.. to było coś takiego czego nie czułem nigdy w życiu, i tak na końcu do tego wróciłem. To nie jest efekt placebo.. po prostu rozwalone receptory dopaminowe, podwyższona prolaktyna, kortyzol.. gdy zaczęło się to regulować to poprawiło się samopoczucie, u mnie zmiana była ogromna bo byłem/jestem od tego silnie uzależniony więc pewnie wtedy poczułem się tak jak powinien czuć się normalny wolny od nałogów człowiek.