W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

Ja pracuję na noc non od lat więc się przestawiłem

Siemka grind, fajnie że jesteś i oby już na stałe :)

Siemka. Zobaczymy nie mniej oge obiecać, wciąż mam dni że nie chce z nikim gadać

Siema grind, dobrze że wróciłeś. Nigdy nie miałem depresji i nie wiem jak to jest, pewnie lekko nie ma. Ja czasem źle się czuję bo np. nie lubię samemu siedzieć i wolę pracować na miejscu z ludźmi niż zdalnie lub przejść się na trening. To mi pomaga, bo na razie nie mam współlokatora i tak samemu cały czas siedzieć jest dla mnie średnie.

To lipa chłopy, że nie możecie spać tak jak chcecie. Ja to ze snem jak najbardziej w porządku.

Grind pisałeś kiedyś, że chciałbyś mieć walkę zawodową w MMA?


Mi by się przydała lepsza samodyscyplina i koncentracja, którą wytraciłem korzystając sporo z Internetu/mediów społecznościowych







Zmieniony przez - Jacob2904 w dniu 2019-08-18 21:47:24

No ja to po 20 minutach pracy intelektualnej muszę odpocząć, bo się męczę... Powiedział mi psychoterapeuta, żę tak jest przy wysokim teściu i nie powinno mnei to dziwić. Dziwna sprawa, nie wiedziałem, że testosteron tak wpływa negatywnie na pracę intelektualną. Powiem Wam, że jak przychodzi ta pora co teraz to mi się najbardzije chce pracować ;/

To lipa pilek. Rób sobie ten sposób 20 min pracy 5 min przerwy. Ja to jestem z tych co robią albo grubo albo wcale. Jak w coś grałem to zawsze na maksa i to przechodziłem w dzień-dwa. Jak się uczyłem do sesji to też na maxa od rana do wieczora. Jak pracuje to jak już coś zacznę to bardzo lubię to skończyć. Nie potrafię sobie organizować zbytnio dnie typu 8 godzin pracy 3 godziny relaksu 3 godziny nauki. Wolę albo grubo albo wcale. Ogólnie społeczeństwo ma problemy z koncentracją. Ciągłe przeglądanie w Internecie nowych rzeczy, na których skupiasz się max sekundę. Nawet filmiki na youtube są robione tak, że to zazwyczaj kolejne urywki, zamiast ciągłości i trwają max kilka minut.

Agares, część. Ja ewidentnie mam depresję "żałobna" czyli normalne po stracie kogoś bliskiego, a niektórzy psychologowie twierdzą,że stratę zwierzęcia się przeżywa mocniej niż np partnera.

Ta walka MMA to moje marzenie od zawsze, jeszcze niedawno o tym myślałem i rozmawiałem jak byłem w gazie dzik. Teraz schudłem 20 kg i nie trenuje, obecnie mam te walkę i ogopnie trening w dupie.

Nie boisz się, że jak raz poczujesz walkę to nie będziesz chciał zrezygnować?

Nie. Za.stary jestem poza tym. Minęła 40tka

Czyli co? Zanzibar 8 mscy w roku i klepanie murzynek po dupach?