W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

Nie szukam dopieszczenia. Nawet wolę, żeby mnie czasem ktoś opieprzył bo to mnie stawia do pionu (prosiak jest w tym dobry). Po prostu tak jak grind mówił, nie mogę o niektórych rzeczach mówić mamie, bo będzie się martwiła. A pytanie stąd, że już nie raz mi doradziliście dobrze i jesteście starsi, więc mądrzejsi. Przykro mi, jeśli pomyślałeś że to testowanie czegokolwiek. Ale chyba zrobię jak mówicie, wezmę tę mocniejszą chemię. Jak okaże się, że nie mogę tego znieść to zawsze mogę powiedzieć, żeby to przerwali nie?


Zmieniony przez - Wysockiidzmoczycgabke w dniu 2019-03-30 22:40:24

Chyba tak. Jeszcze powiedz rodzinie żeby spytała lekarzy co sądzą o tym leczeniu immunologicznym.

Pomodlę się za Ciebie

Wysocki, generalnie zycie wyglada tak, ze poddac sie zawsze mozesz pozniej, a szanse warto wykorzystac jesli jest

Wysocki Ty potrzebujesz pomocy specjalisty, a nie anonimów z forum sportowego Mówię Ci, poproś o spotkanie z jakimś psychoterapeutą.

No jakieś tam miałem, ale prywatnie drogie, na NFZ długo się czeka. Ale Wy nie raz mi już dobrze radziliście, więc tym razem też Was posłucham. Dziękuję Puar, ja sam się ostatnio nie modlę. Właściwie to już od dosyć dawna. Oddaliłem się od Boga, mam wrażenie że ma mnie w dupie, że jest zbyt zajęty. Wiem, że to bardzo źle, wiara zawsze dodawała mi sił, ale to w pewnym momencie przestało działać.

Jest chyba taki pogląd że Bóg istnieje ale nie za bardzo obchodzą go problemy naszego świata i może to jest prawda, ale na wszelki wypadek jednak się pomodlę

Może i Go obchodzą, ale ma tyle na głowie że pewnie nie ma czasu dla takiego zwykłego ktosia jak ja. Są ważniejsze sprawy, miliony dzieciaków codziennie na świecie cierpi o wiele gorzej niż ja.

Stary... Uwaga Boga jest nieskończona, więc na pewno nie jest "za bardzo zajęty". Zacznij się modlić teraz więcej, bo albo potrzebujesz cudu uzdrowienia albo dobrej śmierci i pojednania z Nim.

Na śmierć to chyba jeszcze za wcześnie. Ale masz rację, nie ma co się obrażać na Boga. Co by mama zrobiła jakbym wziął i umarł, chyba by się załamała. Ehh... Jak mam jeszcze walczyć to tylko dla niej, dla nikogo innego. Zobaczymy, może się uda. Dzięki chłopaki, ja ide zmawiac różaniec.

Prawda jest taka, że nic nie wiemy. Nasza perspektywa sprawia, że czujemy się tak jak byśmy poznali naturę wszechświata i praw nim rządzących. W średniowieczu też tak myślano, iż niewiele rzeczy pozostało do odkrycia. W XVIII wieku podobnie, gdy w fizyce klasycznej odkryto wszystko co było do odkrycia. Teraz wydaje się nam, że rozumiemy wiele i odkryliśmy naturę wszechrzeczy, a pewnie nie jesteśmy świadomi nawet wielu białych plan na mapie - naszej niewiedzy. W sumie nie zaszkodzi Wysocki, nie wiem, ale chyba warto spróbować.

Chciałbym, żeby Bóg istniał i mam nadzieję, że istnieje. Na wiele rzeczy nie mamy wpływu, na wiele wypadków losowych, chorób i nieszczęść. One się po prostu zdarzają. Wolałbym jednak w razie kryzysu mieć nadzieję, że coś mi pomoże, a jeśli nawet nie o pomoc to o odpowiednią siłę, motywację i nadzieję do walki. Trzeba robić co trzeba i próbować stawić temu czoło. Warto spróbować i tak nie masz nic do stracenia. Gdy już zwyciężysz reszta rzeczy w twoim życiu będzie prostsza, bo skoro byłeś wystarczająco silny by pokonać nowotwór, to dasz sobie radę z każdym wyzwaniem.


Zmieniony przez - Agares25 w dniu 3/30/2019 11:54:24 PM