W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

Po co chcesz taką? Przecież ona gra w porno. Fuj. Ale bym zeżarł rybkę. Ale nie w postaci zupy rybnej, chociaż dobra jest, tylko taką normalną z ziemniakami. Najlepiej pieczonymi. Może jak zjem tylko trochę to mi nie zaszkodzi? Ale nie wiem czy jest sens żeby babcia rybę robiła jak zjem kawalątek? Bo dziadek ryb nie lubi to nie zje.


Zmieniony przez - Wysockiidzmoczycgabke w dniu 2019-02-22 10:35:25

Juz jest na emeryturze piekna

Znam Siostry Milosierdzia. Nie lubie, wlasnie z powodu dolujcej muzy.
Moj umysl to bardzo mroczne miejsce niestety, nie ma potrzeby dokladac. To tez jeden z moich problemow

Wysocki szczerze... żeby się obruchać za wszystkie czasy , wyprawiać takie karesy na jakie fantazja pozwoli i sił starczy.

A znacie panowie Deftones, jak o darciu mordy i nastroju mowimy?

Jada poza oczywistymi umiejetnosciami jest po prostu sliczna. Jesli chodzi o wywiady poza "praca" sprawia wrazenie bardzo sympatycznej osoby

No nic, ja powiem "dobranoc", bo cala noc pracowalem. Takie cuda rano widzialem





Zmieniony przez - grind w dniu 2/22/2019 11:27:12 AM

Jak ktoś ma rozwalony układ hormonalny to raczej ciężko będzie czuć mu się dobrze - a zakładam że przy chemioterapii ten układ dostaje w kość... nie wiem jak anty depresanty miały by tu pomóc na dłuższą metę. Lepiej, jak już się wyzdrowieje to spróbować np czy aby regularny sport + jakaś tam zdrowa dieta okażą się dobrym poprawiaczem humoru, a nie od razu ładować w siebie chemię. Podobno najbardziej trzeba przykładać uwagę do hormonu tarczycy, że od niej najwięcej zależy

W Polsce to lekarze mają taką wiedzę o wpływie hormonów na samopoczucie jak w Anglii o leczeniu raka - tam na raka przypisują tabletki przeciwbólowe Tak "leczyli" tam m.in. kogoś z mojej rodziny + kogoś znajomego

Moim zdaniem, jak wyleczysz raka + wszystkie hormony będą u ciebie ok + sport z dietą nie będą poprawiały nastroju, to ewentualnie wtedy możesz się zastanowić nad tabletkami, ale może ja się nie znam

Lekarze to specyficzna grupa osób. Zawsze jak idę do lekarza (zazwyczaj z kontuzją/urazem sportowym) to jest ta sama śpiewka, że koniec ze sportem itp. Ostatnio brat poszedł z kalafiorem żeby mu spuścili z ucha na SOR to odesłali go do laryngologa, laryngolog powiedziała, że ona pierwszy raz takie coś widzi i wysłała go gdzieś jeszcze dalej ale powiedziała, że nie jest pewna, że tam mu też to zrobią. Masakra. Prosty zabieg spuszczenia strzykawką płynu... Ja sam mu spuszczałem ile mogłem trzymając pierwszy raz w życiu strzykawkę, a oni go odsyłają od jednego do drugiego.
Ich poglądy na temat suplementów, treningu, urazów jest naprawdę słabe. Na pewno nie wszyscy ale przynajmniej ja sam się z takimi spotkałem.

Dlatego jeżeli iść do lekarza specjalisty, to jakiegoś sprawdzonego - ja po dwóch nieudanych wizytach w NFZ poszedłem do lekarza sportowego, który ma cały czas kontakt z czołówką polskiego środowiska sztuk walki i wszystko wraca już u mnie na prawidłowe tory
A w NFZ wymyślali mi takie cuda na kiju, że do tej pory tułałbym się od Annasza do Kajfasza i tylko pogłębiał swój problem

Zależy właśnie jaki się trafi. Ja miałem częsty katar przez alergię i oddychałem głównie ustami. Lekarz zlecił mi operację na przegrodę nosa, bo miałem krzywą i teraz oddycham przez nos i filtruje to powietrze i katar ustąpił i co najważniejsze nos nie jest zatkany. Czuję ogromną różnicę, bo wcześniej to masakra. Często kichalem itd. i ten lekarz okazał się świetny, bo problem laryngologiczny odkrył alergolog, a potem już laryngolog wiedział w czym problem. Natomiast jeden lekarz zamiast zapalenia wyrostka zdiagnozował zatrucie pokarmowe LOL.


Zmieniony przez - Agares25 w dniu 2019-02-22 13:12:15