W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

Btw pytałem lekarza czy nie może mi po prostu dać skierowania do alergologa żeby on mi dobrał leki na alergie, to powiedział że nie da mi więcej leków jeśli to nie jest absolutnie konieczne, bo leki też obciążają organizm. Także żegnaj Rysiu,mamo,tato,przepraszam.

Co do pogorszenia słuchu, a noszenia zatyczek. Przez sześć lat prawie dzień w dzień używam i nie zaobserwowałem. Zatkanych uszu woskowiną też nie miałem i na uszy nigdy się nie leczyłem. Po prostu trzeba co jakiś czas zmieniać zatyczki, dbać jako tako o higienę uszy i dać woskowinie wyjść w dzień i ważne nie przesadzać z patyczkami do uszu i nie wsadzać ich głęboko tylko czyścić zewnętrzne części ucha.



Zmieniony przez - Agares25 w dniu 2019-01-13 10:05:05

Zmieniony przez - Agares25 w dniu 2019-01-13 10:10:26

Sepko jak patrzyłem na to ile tego było to nie wiem czy nie nawet 20 kg . Wzrokowo oczywiście oceniam.

Wysocki, z tym kotem to myślę, że rodzice żalu mieć nie będą. No bo przecież nie robią tego dla jakiejś twojej fanaberii, natomiast z powodu choroby. Poza tym piszesz, że ma już 16 lat, to młodość ma już za sobą. Ty natomiast młodość masz przed sobą. Także rachunek tutaj jest prosty. No a poza tym, czymże jest nawet najukochańszy pupil wobec własnego dziecka.

Wiem, że nie będą mieć żalu, ale na pewno będą tęsknić za Ryśkiem. Nie dogadywałem się z nim nigdy, ale mimo wszystko to członek rodziny i na pewno będzie go brakować. I generalnie to wk***ia mnie że ta choroba wszystko psuje. Mama już prawie nie chodzi na wolontariat do schroniska bo nie chce mnie zostawiać samego. Ale spokojnie, to pewnie tylko taki jeden gorszy dzień. Zaraz do mnie brat z dziewczyną przyjdzie, będziemy grać w coś także pewnie mi się poprawi humor.

Obiło mi się o uszy, że te problemy ze słuchem wynikają w głównej mierze ze zwiększonym ciśnieniem w trąbce słuchowej O woskowinie nie słyszałem, ale z dwojga złego chyba lepiej regularnie czyścić uszole zamiast mieć jakieś nieprawidłowości w błonie bębenkowej


Zmieniony przez - Sepko w dniu 2019-01-13 11:12:59

A z tym, że jest już stary to tym bardziej. Ma już swoje przyzywajenia, ulubione miejsca do leżenia. Tym bardziej trudniej mu będzie odnaleźć się w nowym miejscu.

Tata wymyślił, że odeślemy go razem z fotelem na którym najbardziej lubi spać. Bo w sumie i tak rodzice chcieli zmienić meble w salonie a tak będzie mu może łatwiej. Pociesza mnie jedynie fakt, że ciotka kocha koty więc będzie miał tam dobrze. I że w ogóle zgodziła się go wziąć i nie trzeba go oddawać do schroniska.

Widziałem, że ktoś w innym temacie propsował Różala za jego opinie o imigrantach itp.

Mam takie przemyślenia ostatnio, że tak naprawdę to najbardziej lubię ludzi, którzy bardzo twardo stąpają po ziemii wg swoich zasad i się ich trzymają.

Mam na myśli to, że przestałem udawać, że kogoś nie lubię (ze znanych osób) jeśli się z nim nie zgadzam. Oczywiście, dalej w pewnym stopniu fundamenty takiej osoby są zbliżone do moich fundamentów - mam na myśli to, że skrajnego lewaka nie polubię, ale już kogoś z kim się nie zgadzam w bardzo wielu kwestiach już tak.

Różal to jest dobry przykład. Mówi co myśli, ma swój bardzo jasno określony kodeks moralny, ma wy.yebane na opinie. Naprawdę typa lubię. Inne przykłady to Cejrowski - jest chamem, często wypowiada się na tematy na które nie ma pojęcia, ale jest konsekwentny i potrafi przedstawić problem z bardzo ciekawej perspektywy. Albo taki Bogusław Wolniewicz - on gospodarczo zdecydowanie bardziej lewicujący, ale bez owijania w bawełnę i bez podlizywania zawsze stawiał kawę na ławę. No i wiadomo JKM - z nim to się zgadzam prawie zawsze, ale czasami pyerdolnie coś tak bezsensownego że klękajcie narody

Ale do czego zmierzam - chodzi mi o to, że jak widzę te wszystkie miałkie osobowości, które albo faktycznie są miałkie i nie mają nic do powiedzenia albo są yebanymi cynikami, którzy mówią to co ludzie chcą usłyszeć, to ja kogoś takiego po prostu nie mogę ani słuchać ani polubić.

To po prostu jest dla mnie płycizna totalna i wolę kogoś "głębokiego", "prawdziwego" z kim nie zgadzam się w wielu sprawach, niż kogośz kim teoretycznie się zgadzam ale widać, że nic głębszego w tym człowieku nie ma.

I dlatego zawsze czułem jakąś sympatię do Szpilki. Gość jest jedynym polskim bokserem, z którym mogę obejrzeć wywiad, bo ma coś do powiedzenia i takie wywiady są ciekawe. No, jeszcze Izu jest bardzo fajny, ale to inny kaliber elokwencji

Ale taki Szpila jest dla mnie fascynujący, bo z perspektywy psychologicznej to po prostu zwykły chuligan, który w ostatnich latach próbuję walczyć z byciem prostakiem i wandalem - raz mu się to udaje a raz nie. Jest lepiej niż kiedyś u niego, ale dalej potrafi słoma wyjść z butów totalna - niemniej widać, że próby zmiany są implikowane.

Jak mam do wyboru wywiad z Adamkiem, który jedyne co potrafi to "Jak Bóg da", "Wiara góry przenosi" albo "To jest boks" i wywiad ze Szpilą, który mówi to co myśli, nie ma formułek to wybieram to drugie.


Zmieniony przez - Dremor w dniu 2019-01-13 12:05:26

Ja również jestem skłonny do sympatyzowania z kimś, kogo światopogląd nie zmienia się jak flaga na wietrze. To chyba kwestia mentalnej rzetelności takiej osoby.
Również bardzo cenię sobie ludzi, którzy z reguły nie kryją tego, co myślą.
Różala darzę sporym szacunkiem. Miałem okazję mieszkać z Nim w jednym domku, jak również trenować pod Jego okiem w trakcie letniego obozu sportowego i powiem Wam, że to kawał sympatycznego i zarazem wymagającego gościa. Zgadzam się z wieloma jego poglądami, aczkolwiek podobnie jak w przypadku Korwina zdarza Mu się zrobić coś, co zniechęca większość ludzi do Jego osoby.
Do Szpilki z kolei mam mieszane uczucia. Parę lat temu nie powiedziałbym na niego złego słowa. Oczywiście miał już wtedy swoje za uszami, aczkolwiek każdemu należy się druga szansa. Jednakże jak widzę, co odp*****la mniej więcej po przegranej z Wildera, to aż ręce opadają Jest to idealny przykład na to, jak swoimi głupimi decyzjami można zniechęcić do siebie na prawdę sporą rzeszę fanów.
Żeby nie było - wywiadów Adamka nawet nie słucham



Zmieniony przez - Sepko w dniu 2019-01-13 13:05:33

W ogóle zarówno u sportowców jak i wszystkich celebrytów zauważyłem skłonność do myślenia, że jak są sławni to od razu stanowią autorytet w każdej dziedzinie, nawet jak się na niej nie znają. Nie znam się, to się wypowiem. Szczególnie to dotyczy polityki.