Szacuny
2678
Napisanych postów
9011
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
221390
Antos098
trenwałem i boks i zapasy przez wiele lat
jako zawodnik
teraz hobbystycznie
i powiem jedno: boks się nawet nie umywa do maty
teraz klepie siłownię i matę, ale tak jak mówiłem : hobbystycznie, nic więcej
Dokladnie na "uderzane" szkoda imo zdrowia ,wystarczą podstawy, a mata jest super(niewazne czy zapasy, Judo czy BJJ)
Szacuny
11148
Napisanych postów
51566
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
lubicie wiśnie ? ja bardzo i czereśnie też ... a w tym roku jakoś mało pojadłem ... szkoda
na wiosną wyporządzę sobie kanciapkę i powieszę worek ... będzie fajne kardio z tego
worek chyba nie oddaje ... także mogę bezkarnie go poobijać
będzie trzeba trochę znajomków podpytać o technikę żeby nie wyszło z tego bezmyślne dyszlowanie
i to będzie cały mój boks ... szkoda ze czasu już nie mam na prawdziwe treningi ... kto wie może coś ogarnę
ale muszę zacząć pracować jak człowiek w końcu 8 max 10 h ed na jedna zmianę z wolnymi weekendami
bo w systemie zmianowym idzie och**eć zaczynam pracę o 5 rano kończę o 1 w nocy (tz . zależy od zmiany ) ... jak tu coś ogarnąć
Zmieniony przez - BlacCat w dniu 2018-11-06 22:32:39
Szacuny
409
Napisanych postów
2089
Wiek
7 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
111617
Co fakt to fakt. Ja trochę żałuję (jedna z niewielu rzeczy, których żałuję, a jest ich bardzo mało), że za dzieciaka nie poszedłem na zapasy, a pozostałem przy karate, gdzie odnosiłem duże sukcesy. Przyznam szczerze, że już wtedy zapasy mi się podobały, ale nie wiem dlaczego pozostałem przy sporcie uderzanym. Po prostu nie wiem. Kto wie, może zaczynając w wieku 13 lat dziś przygotowywałbym się na Tokio? Ale nie ma tego złego, przynajmniej poznałem świetnych ludzi, z którymi kontakt mam do teraz.
Świniak, a może boks z ogarniętymi ludźmi? U mnie na sekcji (mimo poziomu zaawansowanego) było parę osób, które trenowały wyłącznie dla zdrowia. Poziom techniczny mieli bardzo dobry, tarczowało się z nimi świetnie, natomiast gdy się sparowało, to wszystko było na pół gwizdka. To znaczy stosunkowo szybko, ale bardzo delikatnie i przyznam szczerze, że to mi się bardzo podobało. Można to było nazwać szermierką na pięści - piękna technika i wysoka precyzja.
Szacuny
409
Napisanych postów
2089
Wiek
7 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
111617
Seido, taka pochodna Kyoksuhin. Bardzo podobne, tylko kilka kata było dodatkowych i walka była na zasadach semi-contact (teraz chyba standardowy full contact jest).
Przestałem, bo widziałem ogromną patologię w środowisku. Po pierwsze, czarne pasy były rozdawane po znajomościach. Ja rozumiem, że ktoś w wieku zaawansowanym chce się rozwijać, ale naprawdę, jak nie umie kopnąć poprawnie mawashi geri (roundhouse) to na czarny pas nie zasługuje! Poza tym gwoździem do trumny był mój pierwszy start w seniorach (wcześniej kilka pucharów juniorskich). Miałem 18 lat i coś ponad rok przerwy gdzie trenowałem sobie kickboxing, ale na chwilę stwierdziłem że wrócę do Karate (coś jak uzależnienie). Po kilku miesiącach były mistrzostwa polski i dostałem propozycję startu. Ja na to jak na lato - jedziemy! Walki były ładne, doszedłem do finału. W finale jednak, sędzią był trener oponenta. Nie byłby to problem jeśli sędziowanie byłoby uczciwe. Ale nie było. Najpierw osoby zliczające punkty nie zaznaczyły na tablicy 2 punktów (zamiast trzech dostałem jeden). Później kluczowa akcja - idealny mawashi geri, siadło pięknie, wręcz książkowo na semi contact. Moi kibicie się cieszą. A sędzia co? Daje punkt przeciwnikowi za trafienie w brzuch. Niby trafił, ale po kopnięciu i bardzo niepewnie, niby musnął, ale na punkt to to nie było. I tym punktem zwyciężył. Żalu do przeciwnika nie czułem - daliśmy ładną, wyrównaną walkę, która mogła się podobać. Natomiast sędziowanie to była porażka. Nie tylko mojej walki, ale też w innych też były takie wałki robione.
Sorki, troszkę zbytnio się rozpisałem, ale cóż, taki mój gawędziarski styl.
Szacuny
11148
Napisanych postów
51566
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
kiedyś był na jakimś discovery program o karate właśnie i stary Japończyk na pytanie o styl odpowiedział że karate to karate ... te style i podziały to sprawka miszczów i ich ambicji ... i kasy , podobno w ...karate są i dżwignie i rzuty itd czemu z tego zrezygnowano praktycznie , to by bardzo ubogaciło dyscyplinę ... natomiast mnie karate wydaje się zbyt sformalizowane ... walka to walka ( w obrębie przepisów , ale jednak podejmujemy dowolne działania ) a tu takie to sztywne odrealnione
Szacuny
409
Napisanych postów
2089
Wiek
7 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
111617
Tak, seido powstało niby, aby dać karate ludziom bez ambicji sportowych, pokazać że karate mogą trenować wszyscy - starsi i młodzi, zdrowi i chorzy, po prostu wszyscy. Natomiast tak naprawdę chodziło jakieś hajsy, które niby zniknęły podczas mistrzostw USA w kyokushin (albo tego typu imprezy w USA) organizowanej przez Tadashi Nakamurę - założyciela Seido. Także ten, karate to the people!
Szacuny
2678
Napisanych postów
9011
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
221390
Dlatego ja tej patologii nienawidze, zadnych pasow itp , kiedys w Judo mialem zielony, a dzis mam bialy, bo mi sie ladnie komponuje z niebieską Judogą Btw Kiedys poszedlem na trening BJJ, a tam mi typ mowi ze "gi" do Bjj "rozni" sie od Judogi , i ze mam miec odpowiednie , a jak chcialem sie z nim sprawdzic na chwyty to nie chcial ale niestety takie "patologie " sie zdarzają do dzis