W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

Nie przesadzajcie. Większość z tych dzieciaków ma prawo jeszcze nie ogarniać zegara analogowego, aczkolwiek kilka większych było, które już powinny wiedzieć jak działa zegar. Sam miałem z tym problem, choć u mnie to nie było spowodowane wszechobecnymi cyfrowymi wyświetlaczami, a tym że po prostu tego nie rozumiałem. A z matematyką nie miałem problemów.

Bajdełej, pracowałeś Agares ,kiedyś na produkcji? Pisałeś o pracy zmianowej. Tak się zastanawiam czy faktycznie to coś tak złego.

Ja pracowalem kilka razy w systemie 2 lub 3 zmianowym, nie da sie tak zyc, oragnizm ledwie sie przyzwyczai do jednej pory, a tu idzie kolejna zmiana. Bardzo ciezko mi bylo z tym. Doslownie caly czas zmeczony. I utyjesz


Zmieniony przez - grind w dniu 5/23/2018 8:35:37 PM

Ja też jak byłem bardzo mały nie ogarniałem zegara.

No ja nie pracowałem. Pracowałem przy produkcji w drewnie. Robienie takich tablic drewnianych jakie są np. w parkach narodowych/lasach i różnych ławach, stołach z drewna (przynajmniej w miarę ok płacili 14 zł za godzine na rękę), też trochę w budowlance, handlu i wynajmie pokoi, no i w laboratorium. Ale to było w miarę ok. np ta produkcja w drewnie to było od 8-14 potem godzina przerwy potem od 15-19.
Ale praca zmianowa jest rzeczywiście kiepska. Nasz zegar dobowy jest rozregulowany. Były jakieś szlaki neuronalne i chyba peptyd oreksyna była w to zaangażowana.
Ale po takim rozregulowaniu mogą być pewne zaburzenia, ciężej się przestawić i zasypiać. Wydzielanie melatoniny jest różne w ciągu dnia i potem mogą być problemy, gdy np. zmieniasz pory spania, np. chcesz iść spać, a tu poziom melatoniny masz niższy i mogą być problemy z prawidłowym snem.
Ja np. miałem lipę, bo właśnie dzień w dzień w tygodniu szedłem spać o północy i wstawałem o 7.00. Ale w weekendy trochę dłużej spałem do 11.00 i potem w tygodniu ciężko mi było zasnąć o 24.00, bo zacząłem później wstawać i mój rytm dobowy trochę się zmienił. Teraz w weekendy nie śpię dłużej max do 8.00-9.00



Zmieniony przez - Agares25 w dniu 2018-05-23 20:48:07

Zmieniony przez - Agares25 w dniu 2018-05-23 20:48:51

Mój brat pracuje na 3 zmiany i powiem wam, że tragedia. Najgorzej ma po nocnej zmianie, kiedy organizm przyzwyczai się pod koniec tygodnia do pracy od 22 do 6, a tu w następnym trzeba robić od 14 do 22. Zanim zaśnie ma przynajmniej 2 godzinki leżenia z zamkniętymi oczami. Przeyebane.

ja np. nigdy nie pracowałem normalnie , czyli zwyczajowe 8 godzin od np. 8 - 16
całe życie zmiany 3 i 4 brygadowy system pracy
24 na 48
2x12 dzień 2x12 noc 2x24 wolne
jakieś noce na bramce

ale teraz jest najgorzej bo 2 zmiany po 10h 1 od 5 do 15 i 2 od 15 do 1 w nocy
poprzednia dekada czyli jak miałem lat 20 i kilka ... bezproblemowo ... ale ostatni rok coś się zaczęło dziać
żle śpię , słabo się regeneruję , nerwowy jestem i czasem łapię się na tym że po 2 czy 3 razy czytam stronę w książce czy gazecie

poza tym bardzo ciężko ogarnąć tz zwykłe życie bo świat jest przystosowany do pracy od 7/9 do 15/17
ale na razie nie zanosi się na "zmiany" ... albo kasa albo wygoda

BlacCat

ja np. nigdy nie pracowałem normalnie , czyli zwyczajowe 8 godzin od np. 8 - 16
całe życie zmiany 3 i 4 brygadowy system pracy
24 na 48
2x12 dzień 2x12 noc 2x24 wolne
jakieś noce na bramce

ale teraz jest najgorzej bo 2 zmiany po 10h 1 od 5 do 15 i 2 od 15 do 1 w nocy
poprzednia dekada czyli jak miałem lat 20 i kilka ... bezproblemowo ... ale ostatni rok coś się zaczęło dziać
żle śpię , słabo się regeneruję , nerwowy jestem i czasem łapię się na tym że po 2 czy 3 razy czytam stronę w książce czy gazecie

poza tym bardzo ciężko ogarnąć tz zwykłe życie bo świat jest przystosowany do pracy od 7/9 do 15/17
ale na razie nie zanosi się na "zmiany" ... albo kasa albo wygoda

Dlatego ja marze o zyciu w Vegas. Tam wszystko jest 24 na dobe, kluby silownie sklepy kina dyskoteki etc. Mozna zyc w nocy, co mi szalenie odpowiada

Fakt, ale JKM w tym wywiadzie zaznaczył, że może są inne zasady i że czegoś może nie rozumieć po prostu;)

I ok - zgadzam się że potrafi palnąć głupotę, ale naprawdę jestem ciekaw o twój przykład, bo dużo jego "głupot" okazało się prawdą, jak np słynne przesiąkanie kobiet poglądami mężczyzn przez plemniki

Po prostu potem powstają sytuację, że mówisz że JKM pyerdoli, ale nawet nie wiesz dokładnie o czym, dla mnie to niepoważne...

I powtarzam - są takie rzeczy, które pyerdoli i warto o tym dyskutować. Np. jego eksperyment z kostką lodu nie jest legitny... Z drugiej strony nikt nigdy nie potrafił mi łatwo wytłumaczyć dlaczego...Podejrzewam jednak że po prostu mam za mało wiedzy na zrozumienie i zweryfikowanie przeciwnej argumentacji, ale muszę przyznać że gdybym miał stawiać to bym postawił że JKM tu nie ma racji...

Za to ma w mnóstwie filozoficznych rzeczach rację i wg mnie ograniczanie się do ekonomii jest złe w jego przypadku.

Chodzi mi o to, że mniejsza czy ma rację czy nie - po prostu czasami patrzy na coś z takiej perspektywy, że nakłania to do refleksji i ja to cenię.

Wiadomo - politycznie byłoby lepiej, gdyby nie mówił na inne tematy, ale to już kwestia jakie się ma podejście do JKM-a. Ja już dawno zmieniłem podejście z "człowiek, który wejdzie do sejmu i będzie miał szansę na władzę w Polsce" na "człowiek, który zasiewa ziarnko kapitalizmu i niezależnego myślenia logicznego w każdej dziedzinie u młodych ludzi". I tak będę na niego głosował, ale już nie napalam się tak jak kiedyś na jakiś sukces wyborczy.

On jest od filozofowania, tworzenia dyskusji, kreowania konceptów itp itd. i bardzo się cieszę, że mamy takiego człowieka w Polsce - jest fenomenem na skalę światową Jaki inny polityk byłby omawiany przez dosłownie największgo youtubera na świecie (62 mln subskrybcji!) Albo jaki ból dvypy wywowałał u tego zlewaczałego dziennikarza z UK. Piękne

U tych co znają angielski polecam

Korwin wywiad w UK:





Omówienie tego wywiadu przez największego youtubera:





Omówienie tego samego wywiadu u innego youtubera - tez bardzo duzego





To tylko pokazuje, jakim indywiduum jest Korwin - wystarczył jeden wywiad, żeby zabrała się za niego ogromna część zagranicznej społecznośći internetowej - i po częsci go pochwaliła:)

ale JKM to wyjątek ... facet jest wyjątkowo łebski , takich ludzi jest mało w polityce
są tacy którzy maja problemy z polską ortografią a co tu mówić o językach obcych
no i jeszcze trzeba mieć "coś" do powiedzenia

jak zdarza mi się posłuchać czasem politykierów i politykierek to i śmieszno i straszno
bredzą jak potrzaskani ... w celu wywołania emocji , najczęściej negatywnych w stosunku do politycznego rywala
w najlepszym razie przeciętniaki intelektualne za to cwane przebiegłe i bezwzględne

no co ciekawego może powiedzieć taki Suski albo Scheuring-Wielgus ?

Wiesz, to był akurat jeden z tematów, o których miałem większe pojęcie. Powtarzam, nie pamiętam co to dokładnie było. Niemniej bardzo szanuje JKM za, jak to nazwałeś, szerzenie ziarnka kapitalizmu. Ale niestety widzę z rozmów z większością ludzi, że mimo, iż mówi z sensem, jak np. z tym dziennikarzem to i tak większość przeinacza jego słowa i nie rozumie oraz uznaje za totalnego idiotę, szowinistę, nazistę, faszystę itd. Niestety JKM nie ma umiejętności obrony poglądów jak Jordan Peterson i nie pozwalania na przeinaczanie słów.