Mam dom dwupoziomowy, na dole siedzą rodzice, na górze ja z bratem, wtedy brata jeszcze na świecie nie było.
Którejś nocy sie budzę, bo słysze, że ktoś po korytarzy zapyerdala i tupie jak poyebany w te i z powrotem, wstaje, ide obczaić co sie dzieje, na korytarzu nikogo.
Myślę: "choy wydawało mi się," i chce już wracać spać.
A tu drzwi ze schodów sie otwierają, wchodzi matka i widząć mnie na korytarzu z tekstem:
-"nie łaź i nie tup jak poyebany, ludzie spać chcą"
XD do tej pory zastanawiam się co było źrodłem hałasu a to z 8 lat temu było