Siema. Miałem się pojawić za pół roku. ale pojawię się teraz bo nie dotrzymuje słowa i ch**. Nie wiem czy jeszcze pamiętacie Agaresa. Przez zj**ane biura lotnicze spóźniłem się z przesiadką i k***a siedzę se na lotnisku i kupiłem bilet i 2 k w plecy, nie wiem czy k***a teraz nie przesyłają tych kart pokładowych czy ki ch**, po prostu to lotnisko w Oslo jest k****sko duże i nie przesłali mi karty pokładowej. Za grzeczny byłem do tej pory. Ale to się zmieni. Prosiak nie chlej do chuyja, bo coś tam pisałeś, że pijesz, zrób to k***a dla siebie, żeby nie mieć przej**ane w przyszłości. Ja zazwyczaj, gdy mam wybór nad krótkotrwałą przyjemnością, która mi zaszkodzi w przyszłości, to myślę o przyszłości, że jak teraz się chvjowo zachowam to będę miał przeyebane potem.. Zrobiłem nofap 2,5 miesięczny i ch**a mi to dało. Zresztą ten chłop co prowadzi nofap to chyba niezły biznes na tym trzepie i tyle ch** zaj**any. Trochę poszperałem, bo coś mi śmierdziało i piękny biznes 20, 40 i 120 dolców za przyjęcie do jakichś zj**anych grup.
https://nofap.com/groups/ Wszystko to dla hajsu, obiecują gruszki na wierzbie, a potem ch**a z tego. Nie poczułem żadnej k***a różnicy, a miałem być ch** wie kim, ale i tak będą p******ić, że musisz być na no fapie 10 lat, żeby osiągnąć k***a nirwanę, trzeba nad innymi rzeczami pracować, jakiś ogólny rozwój. Dobra to tyle. Co tam jeszcze. Też straciłem zaufanie do nauki odkąd zaczęli nawet mówić, że najpierw maseczki działają, a potem nie, potem zaczęli gadać, że lockdowny są takie zaj**iste, a tu ch**a, potem, że szczepionki od razu załatwią pandemię, nawet u mnie na wydziale ludzie z biotechu zaczynają być sceptyczni. Co jeszcze. Putin najechał Ukrainę, dobrze by było gdyby go ktoś odstrzelił, j**anego k****a. Miałem jeszcze sen o wzwodzie, w którym mój penis osiągnął długość pewnie z 60-70 cm, a u mnie jest średnia krajowa czyli 9 cm w zwisie, 16 cm w zwodzie, więc byłem przerażono-zaskoczony. Tak to zarobki skoczyły, ale nie jakoś dużo, bo dostałem pracę na pół etatu i stypendia więc z biedaka 2300 zł na 4900 zł, ale i tak mogło by być więcej. Wracam z wyjazdu 3 tygodnie w Finlandii. Coś tam się nauczyłem, ludzie mili i pomocni. Trafiłem do zespołu anglojęzycznego, więc trochę się czasem czułem z tym swoim angielskim jak Borat w Ameryce, bo u mnie na uczelni to się po angielsku raz na ruski rok rozmawia, a jak mówi do ciebie hindus pod nosem, jedząc przy tym ziemniaka to cięzko, go zrozumieć, na Sardynii było łatwiej, bo dla wielu na tej Szkole letniej angielski to nie był język na co dzień, więc na ludzie, albo po prostu się cofnąłem w rozwoju, kto wie? Pogoda ch**owa, lepiej było na Sardynii, nie chciałbym tam mieszkać na dłużej, no i mocno lewicowy, np w kiblu są wywieszone kartki, że jak cię ktoś sexual harrasment to, żebyś szybko to zgłosił do jakiejś organizacji, a oni zgłoszą to na psiarnię, tęczowy flagi to tu to tam. Chodzę na terapię, ale nie wiem czy będę dalej chodził, nie wiem czy idzie to w jakimkolwiek kierunku, bo ostatnio słabo i nie wiem czy psychoLOSZKA sobie w kulki nie leci. U mnie działa jedna rzecz eksperymenty behawioralne najbardziej i co do samego rozwoju, opracowanie planu na miarę twoich możliwości i trzymanie się go choćbyś się zesrał. Bezsenna noc na lotnisku. Podobno
Putin groził Szwecji i Finlandii, żeby nie wchodziły do NATO, chociaż NATO też może dupę wypiąć na sojuszników, ch** tam wie. Tam znowu wojna. Finki są chyba bardziej hipergamiczne, bo jak napisałem na badoo, że jestem studentem z Polski i dałem swoje zdjęcia, to miałem mniej matchy niż w Polsce, a na Tinderze mnie zbanowali. Zresztą i tak lata mi to koło ch**a, bo baby to najmniejszy problem. Co tam u was więcej słychać, mam nadzieję, że wszystko w porządku, czytałem wszystko od deski do deski, nie pomijając najmniejszej literki?