W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

Ja dobrze, że to zrobiłem, bo bym sobie jeszcze życie odebrał

Znam niektóre baby co jak im powiesz, żeby coś w domu zrobiła to już mają wtłoczone do głowy, że traktujesz je jak kurę domową, patriarchat i te sprawy, no ale media już tak wtłaczają do głów i wmawiają babom, że jak zrobią chłopu obiad czy kanapkę to, że już jest kurą domową czy tam służącą itd. itp. Mój brat miał dziewczynę to mi opowiadał, że zawsze coś tam gadała, że za bardzo nie umie gotować czy tam zrobić cokolwiek, jakiejś kanapki czy coś. Nie chodzi nawet o to, żeby mieć na myśli jakieś totalne zdominowanie partnerki tylko po prostu ona coś robi miłego dla mnie, to i ja tam coś w domu naprawię itd.

No to Pilek dobrze zrobiłeś. No to jest poważna decyzja, lepiej sprawdzić kilka lasek niż pakować się w pierwszą lepszą, no ale też zbytni chyba nie przesadzać, żeby do tej 50-tki znaleźć jakąś babę byłoby fajnie, a nawet wcześniej.

ja to do 40tki...

powiem wam, ze jest taki problem ze jak baba Ci sie podoba i odpowida to popelniasz mnostwo bledow bo Ci na niej zalezy
a jak masz deko wyebane to idzie bardzo elegancko, no ale ciezko ciagle grac i miec wyebane jak Ci zalezy, to sie gryzie

ja tera pisze z nową babą, mam wyebane ale nie, że to gra, po prostu ona mi sie fizycznie nie podoba, lacha mega spermi i sie stara
wrzuciła na instagram relacje z ankietą gdzie można było zaznaczyć ją albo jej ziomalke, oznaczyłem oczywiscie te druga i ta od razu do mnie pisze jakąś gadke

a jest na weselu, i to z jakimś typem
zamiast sie zająć tym to siedzi i napyerdala wiadomości, czysty chaos

Dlatemu nie można się babami przejmować.

jak wyrobisz abondance mindset to bedziesz miał sukcesy z kobietami

chyba ze masz morde jak góvvno wtedy sznur

Nie no nie przesadzaj Zabstyl, za bardzo wartościujesz chyba bycie w związkach nad inne aspekty. Wieszanie się, bo baby mnie nie chcą lol to chyba jednak przesada. Znam chłopów w moim wieku co nie ruchali i jakoś żyją. No zależy kto jakie ma priorytety w życiu, bo w sumie dla jednego to jest ważne (związki, założenie rodziny), dla drugiego coś innego, więc mogę się po części zgodzić, że dla kogoś, dla kogo priorytetem są związki no to może być ważne.
Ja chciałbym realizować kilka celów życiowych i posiadanie niezłej laski na pewno jest wysoko, ale u mnie nie najwyżej, mam taki jeden cel, który jest jeszcze lepszy i bardziej dla mnie opłacalny, może jak go zrealizuje to napiszę.

No i widzicie Polska zremisowała z Hiszpanią, jest moc!!! Oby teraz ze Szwecją udało się wygrać. Moim zdaniem będzie bardzo ciężko.


Zmieniony przez - Jacob2904 w dniu 2021-06-19 23:27:41

brzydka morda wpływa na każdy aspekt życia, nawet były eksperymenty gdzie dawali takie same CV tylko jedno zdjęcie chada a jedne spierdoxa
zgadnijcie kto był wybierany
były też CV spierdoxa i CV chada z mniejszymi kwalifikacjami, Chad ponownie wygrywał

To tego nie wiem, u mnie w zakładzie w moim pokoju pracują chłopy, ale nie wiem jak wyglądają raczej słabo, bo to 3 kawalerów i jakoś im idzie. Serio jakbyście mieli firmę to zatrudnilibyście chada, który chvja umie, zamiast jakiegoś nerda, co siedzi całe życie przed kompem i klepie kod? Choć zgodzę się, że do pracy w kontakcie z klientem to rzeczywiście ktoś ładniejszy może mieć przewagę, ale bez przesady. Jeff Bezos mając trzydzieści kilka lat już miał łysy place na czole, więc się w końcu na łyso zgolił, nie za wysoki 1,7 metra. Musk też se zrobił przeszczep włosów. Nie wiem jacy z twarzy są, bo się nie znam, ale nie wydają mi się przystojni, a kasy mają w chooy. Ten cały Zuckerberg - rudy żyd, też przystojny nie jest. Bill Gates też dvpy nie urywa.

Moim zdaniem tego typu przekonania są bardzo ograniczające. No bo automatycznie przestają cię motywować do jakiejkolwiek pracy nad sobą. Jesteś brzydki, więc żadnej pracy, ani baby nie znajdziesz, żadnych dużych pieniędzy też nie zarobisz. Więc po chuy robić jakieś kursy, rozwijać się dokształcać, jak masz z gruntu przekonanie, że przez swoją urodę do niczego nie dojdziesz.

To nawet niekoniecznie musi chodzić o urodę. To samo może być nawet z inteligencją (Albo z pochodzeniem, chorobą itd itp), np. stwierdzisz, że nie jesteś jakoś super inteligentny więc nic nie osiągniesz. Wtedy od razu masz wymówkę do tego, żeby się po prostu nie starać, bo po co, skoro i tak nic nie osiągniesz, a tak jak wiesz, że jednak możesz coś zdziałać to nie masz wymówki do zaniechania swoich działań i wiesz, że jakbyś się postarał, dokształcił, popracował to coś by z tego było.

Sam nie czuję się jakoś specjalnie inteligentny, kreatywny, idealny w relacjach, ale cały czas jakoś pracuje nad sobą i idzie to do przodu

Można kvrwa całe życie narzekać, że nie jest się takim, a takim i mówić, że do niczego się nie dojdzie, nic nie zrobić, zdechnąć i tyle, ale można też spróbować zrobić tyle ile się da i coś z tego mieć.



Zmieniony przez - Jacob2904 w dniu 2021-06-19 23:46:51

Zmieniony przez - Jacob2904 w dniu 2021-06-19 23:47:28